agnieszko,
"moj" wloski olej kokosowy to taki bezwonny i bezsmakowy produkt w butelce o konsystencji rzadkiego smalcu.
i kosztuje okolo 8 euro za 100ml.
moze zostal bardziej uszlachetniony? i tym samym pozbawiony swoich wartosci??????:aww:
Wersja do druku
agnieszko,
"moj" wloski olej kokosowy to taki bezwonny i bezsmakowy produkt w butelce o konsystencji rzadkiego smalcu.
i kosztuje okolo 8 euro za 100ml.
moze zostal bardziej uszlachetniony? i tym samym pozbawiony swoich wartosci??????:aww:
albo mój był do niczego :p
nie chcę was zniechęcać, wrzucam tylko dla pełnego obrazu :)
Przereklamowany olej kokosowy - Zdrowie
Agnieszko gratki za spadek , bardzo dobry wynik.
Ja nie mam wyjścia, bo olej kokosowy jako jedyny nie potrzebuje do trawienia żółci, więc skoro nie mam woreczka to jest dla mnie najbardziej przyjazny tłuszcz.
Ja dzisiaj eksperymentuję z większą ilością warzyw,mniejszą białka, zobaczę co mi jutro waga pokaże , jak będzie wzrost to wrócę do poprzedniego modelu lub spróbuję zrobić dzień bezbiałkowy.
W książce jest informacja ,że przy TSH powyżej 2,5 powinno się zrobić przynajmniej 2-3 dni bezbiałkowe.Jak to wszystko co do tej pory wiedziałam stawia na głowie to , aż nie do wiary. Przetestuję i zobaczę kto ma rację.
Kalahari chciałam zapytać, bo na tej foteczce ciężko coś dostrzec czy masz ciemne długie włosy?
nie wiedziałam, ze olej kokosowy jest taki drogi - 8 euro za 100 ml to chyba wysoka cena?
nie wiem ile kosztuje w Polsce i który jest najlepszy?
Natko jakiego ty używasz?
Agnieszko i Natko piękne zmiany w waszych stopkach, tak trzymajcie i waga na pewno będzie dalej spadać :)
my dzisiaj z J. wybieramy się wieczorem poszwendać po naszych muzeach bo dzisiaj Noc Muzeów :)
Nie mogę wgrać pliku, wyślę Ci na whatsap Sabinko. Ten mi synek kupił w DE , a wcześniej zamawiałam w internecie taki 900ml za 40pln.
Numer tygodnia jak pisałam pierwszy post to nie było postu Sabinki i Kalahari, a przecież są wcześniejsze jak mój.:confused:
Witam weekendowo! Topik trochę wariuje :confused:
Ewo –cieszę się, że Cię tu widzę! :) To, że teraz tyle jesz, to akurat nie dziwota. No bo też i stres był ogromny! No i rzeczywiście daleko masz z tym dojazdem. Ale i tak najważniejsze w tym wszystkim są postępy zdrowotne!
Natko – książka zamówiona! Już się nie mogę doczekać! Nie wiedziałam, co to są te kartacze, o których pisałaś. Aż musiałam zerknąć do Internetu :). Tak, ta możliwość jedzenia klusek ziemniaczanych też bardzo mi pasuje. No i te ewentualne słodkości! A o tym, że olej kokosowy nie jest potrzebny do trawienia żółci to dla mnie ciekawostka. Czyli musiałabym się jednak za nim rozejrzeć.
Sabinko – chyba prawie idealnie streściłaś to na czym polega dietka DDP :). No i czyż nie wygląda to prosto? (do linka, który podesłałaś zaraz zajrzę, bo może być ciekawy)
Co do tej odległości, która codziennie pokonuje teraz Ewa w drodze do swojego L. to ja wręcz odwrotnie do Ciebie, pomyślałam „o matko, czemu to daleko!?” Popatrz jak różna może być ocena jednej odległości.
Miłego wieczoru w muzeum (a do jakiego się wybieracie?).
Agnieszko – z tego, co pooglądałam do tej pory na temat DDP, to wydaje mi się, że to może być prosta dieta. Ale tak naprawdę będę to wiedziała dopiero, jak poczytam więcej :clown:
Gammuś – może i masz grubą skórę i nie łatwo Cię złamać. Ale jakoś tak pod tą skórą wyczuwam ogromy wrażliwości :)
A nawiązując do diety paleo - jest córcia, która schudła 11 kg. Nie trzeba liczyć, mierzyć, ważyć. Masz w niej wielkie wsparcie. Reginko, to przecież prawie ideał! Może to jednak przemyślisz? I córce też byłoby łatwiej walczyć dalej ze swoimi słabościami!
Spytam jeszcze o dziadka – czy ma jakiejś możliwości podjęcia za niego decyzji, skoro zagraża przede wszystkim sobie?
Kalahari – no to dzielna byłaś na tych urodzinach! Ja zdecydowanie gubię gdzieś swoją silną wolę przy takich okazjach. Ciekawe to, co piszesz o tej swojej siostrze świeckiej. To są wybory, które zawsze wprawiają mnie w zadziwienie, ale też budzą szacunek.
Kasieńko – u Ciebie cichutko, ale podejrzewam, że teraz cieszysz się swoimi bliskimi, więc nie zakłócam tego czasu :money:
Jolinko – zrobiłaś piękne wpisy i znowu zamilkłaś. Nie rób nam takich długich przerw, bo czekamy na nie!
Maniusia – jedne wybory minęły, pewnie przygotowujesz się do drugiej tury?
Witaj Krysiu:kiss:
O tym trawieniu przeczytałam na blogu właśnie o diecie paleo.
Muszę uważniej czytać etykietki wygląda na to ,że ten tańszy olej jest rafinowany , a powinien być nierafinowany i mamy odpowiedź.
Ten co miałam wcześniej pięknie pachniał kokosem i był słodki, ten jest bezzapachowy.