Sabinko, a jak można nie lubić truskawek ???:mdr:
Wersja do druku
Sabinko, a jak można nie lubić truskawek ???:mdr:
Krysiu poczytalam. I to kilka artykulow a najbardziej mi sie spodobal ten tutaj:
http://grazynabialopiotrowicz.pl/109...u-racjonalnego
Krysiu ciekaw temat. Musze nad tym pomyśleć
Jestem dziś tak padnięta, z hej
a jutro powtórka, na szczęście mamy piątek i długi weekend oby wytrwać
Tylko z komórki w biegu odpowiem Sabince a do reszty postów się odniosę już chyba jutro.
Sabinko, podam Ci na przykładzie dzisiejszego i jutrzejszego dnia, to prawda, ze wyciskam dni jak cytrynę.
5.20 niestety pobudka
6.30 wyjazd do pracy
7.04 byłam już na miejscu
14 - koniec (raz pracuje 8 raz 7 a raz 9 godzin, różnie to wychodzi)
14 15 - 16 - spotkanie z przyjaciółką
16.30 - 18.30 spotkanie z koleżanką
19.15 dojechałam do klunu fitness
20-21 Zumba
21.30 paznokcie i u mojej nocnej kosmetyczki
Harmonogram jak dla mojej szefowej, hihi i
Może dzięki temu, ze.zawodowo układam komuś życie zawodowe, to jestem tak zorganizowana.
Jutro
6.30 pobudka
Do 9 mam czas na ogarnięcie domu i ugotowane obiadu
10-11 pilates
12 - 19.30 praca
20 Zumba
Mało mnie w domu przez 2 dni, ale Gaby nie ma, Olcia i Klaudii też prawie nie, więc mogę sobie pozwolić.
Dalej mam 3 wolne dni, a tam siłownia, spotkanie ze znajomymi i czas z dziećmi w domu.
Staram się optymalizować różne rzeczy, np umawiam się z kimś przeważnie "po trasie " do domu lub pracy, no i raczej nie stoję w korkach, to też jest ważne.
Jestem zmęczona po takim dniu, ale tym bardziej będzie smakować leniwa niedziela, kiedy jedynie co muszę, to zgrabic liście w ogródku.
Uciekam na zajęcia :-)
Wow, ale nami właśnie zatrzęsło :shocked:. Spore tąpnięcie, cały budynek w rozruchu i to nie przez moment, ale przez dłuższą chwilę. Mam nadzieje, że nic poważnego nie podziało :arf:.
Sabinko może też byś się przyłączyła do nas? W grupie w końcu raźniej i może łatwiej było by się zaprzeć?
Masz rację, że nie jest łatwo pokazać się innym po trzydziestu latach, zwłaszcza gdy tu i ówdzie przybyło. Ale już mi przeszło przerażenie i przestałam się przejmować. Zwłaszcza, że w dwa tygodnie nie zmienię się w smukłą łanię ;). Wiem, że w większości będą tam ludzie dla których dbałość o szczupłą sylwetkę ma duże znaczenie, ale mało kogo tak naprawdę będę znała, więc jakie to ma znaczenie? A dla bliskich mi osób (jeżeli uda się jeszcze kogokolwiek odnaleźć) będzie to (może po chwilowym szoku :oh:) prawdopodobnie obojętne. Ale dietkę przetrzymam, bo skoro zaczęłam i dobrze mi idzie, to nie widzę powodu, żeby teraz przerwać. Będą to tylko dwa tygodnie i wychodzenie, bo potem jest grudzień i wiele imprez z których nie mam ochoty rezygnować również jedzeniowo. Co do papryki, to właśnie spakowałam to, co zostało i jutro wystawię (naprawdę nie lubisz truskawek :eek: :) ).
Agnieszko skoro dokładasz sobie tylko ilości do jedzenia, to zadziałam w ciągu pierwszych trzech dni tą rozpiską, która nam podałaś, a potem spróbuję jednak według tabelki. A jak Ci w ogóle idzie? Pytam w sensie chęci podjadania, bo to w tym wszystkim jest niestety najtrudniejsze. Też jestem ciekawa, czy bierzesz pod uwagę powrót na stanowisko dyrektora. Przyznam się, że nie dziwię się tym pielgrzymkom do Ciebie. Nauczyciele wiedzą, co stracili. Przy swoim zorganizowaniu i ludzkim podejściu faktycznie bardzo się nadajesz.
Kasiu, też właśnie zaczęłam od tego artykułu :). Postaram się zreszta poczytać co tylko znajdę.
Maniusiu odpocznij w końcu trochę, bo też nie dajesz sobie ostatnio chwil wytchnienia :arf:.
Gruszko nic nie piszesz, a jestem ciekawa, jak udaje Ci się to jedzenie bez dietkowania :confused:.
Marti :oh:. Skąd w Tobie tyle energii i siły :wink2:.
Załącznik 43101
Dzień dobry :) Na razie tylko kawa :)
Krysiu, nie będę ukrywać, że nie jest łatwo wychodzić z wo...wiemy to doskonale :) Zdarza mi się złapać za cukierka czy kawałek czekolady, ale staram się żeby to był naprawdę kawałek- np. paseczek - 3 kostki. Staram się trzymać się w ryzach, kończę drugi tydzień wychodzenia, w tej chwili waga odrobinę wzrosła, ale nie na tyle żebym musiała zmienić suwak. Dzięki dużej woli tego, żeby nie było jojo, udaje mi się pokonać wilczy głód i jest coraz mniejszy, mam więc szansę, że uda mi się przejść do codziennego jedzenia bez jojo.Na razie wszystko mi sprzyja, bo nie mam chłopaków- przyjeżdżają na weekendy, więc w tygodniu nie gotuję i nie kupuję nic co mogłoby mi przeszkodzić. Np. chleb kupuję tylko w soboty i zamrażam sobie...nie dlatego, że taki uwielbiam, ale po to, by nie wchodzić w tygodniu do piekarni, bo wtedy na pewno bym poległa :D
Ale ogólnie nie jest łatwo.
Fajnie, że dobrze Ci idzie, ważyłaś się? Masz jakiś fajny spadek? Uważam, że dobrze robisz dietując po prostu dla siebie i że wykorzystujesz dobrą passę. Właśnie to jest ten klik w odchudzaniu :)
Jeśli chodzi o nasz konkurs w szkole, to nie ma takiej opcji żebym stanęła w szranki dyrektorskie, zupełnie, ale to zupełnie to odpada . A co ja komu zrobiłam...:D
Poczytałam o gadzim mózgu i chyba mój jest częściowo wyłączony :D
Marti, jak czytałam Twój plan dnia, to aż mi się w głowie zakręciło :D, a gdzie czas żeby poleżeć na kanapie i obejrzeć coś odmóżdżającego, a gdzie lenistwo z książką w ręku ???? No pytam gdzie??? :D :D
Pytam nie bez kozery, bo i mnie takie dni jak Twój się zdarzają i to bardzo często, ale wieczór, to już jest kompletny relaks najczęściej w szlafroku i właśnie z książką i małżonkiem, który nadrabia wtedy politykę w tv.
Sabinko, byłam dobrym szefem...za dobrym i dlatego musiałam zrezygnować. Albo bym się wykończyła, albo rozchorowała, bo nie umiem pracować na pół gwizdka. Szłam do pracy na 7, a wracałam o 20- siedem dni w tygodniu....nigdy więcej tego błędu nie popełnię :D
Kasiu, znalazł się kociak?
Miłego dnia dziewczynki. Ja mam dziś ogromną imprezę z okazji 11 listopada, o 11.11 śpiewamy hymn, później jest moje przedstawienie. Wieczorem przyjeżdża mój mąż i mamy ten czas tylko dla siebie, bo wszystkie nasze dzieci zjeżdżają jutro :)
Miłego piątku wam życzę :)idę się szykować.
hej
dzięki Aga za kawkę, dzisiaj śliczna kocio psia :)
Aga ja Cię rozumiem, nieraz mam namowy przez znajomych czy rodzinę aby zostać główną księgową, ale efekt by był taki właśnie że praca non stop i ciągły stres, a po co mi to czy mam go za mało?
Krysiu mam nadzieję że to tąpnięcie to jednak nic poważnego... no musiałaś się przestraszyć !
Marti, no po prostu szok że dajesz radę na takich obrotach, dawniej tak działałam , teraz jednak musze odpocząć, choć owszem zdażają i mi się takie dni a nawet tygodnie
Jak można nie lubić papryki i jak można nie lubić truskawek ????
a wiedziałyście że papryka jest męska i żeńska?
ta co ma 4 "dupki" jest żeńska i jest słodka
a ta co ma 3 :dupki jest męska i jest najlepsza do duszenia
Sabinko i jak się udały zajęcia ?
Apropo tych młodych gwiazd, moja koleżanka z pracy ma takie określenie, że młodego tzreba przeciorać, żeby nie gwiazdorzył :) :)I powiem wam że jej się to parę razy udało :) :)
No ale wprzypadku Marti nie jest tak prosto, bo osoba jest polecona od kogoś z góry.
Krysiu przyłączę się do Ciebie, nawet już zaczęłam tylko nie pisałam z obawy że znów nie wyjdzie .
Kasiu , czy już są jakieś wieści o kotku? Cały czas onim myślę...
Wczoraj zrobiłam zdjęcia całego mojego menu, to wrzucę wam później na apkę :)