Laugi, ja też wstaję wcześnie jak Agnieszka, ma tak od dawna, jakoś rano mi się wszystko lepiej robi :)
u mnie tez popadało wczoraj i powietrze się oczyściło aż chce się żyć !
Wersja do druku
Laugi, ja też wstaję wcześnie jak Agnieszka, ma tak od dawna, jakoś rano mi się wszystko lepiej robi :)
u mnie tez popadało wczoraj i powietrze się oczyściło aż chce się żyć !
Dzien dobry
Agnieszko ...
dzieki za kawe i prosze nie panikujcie... jesli Kuba mialby nie zdac egzaminu to wtedy kto mialby go zdac? Wyjatkowo dobrze ulozony madry , ambitny chlopak , wiec nie denerwuj sie tylko pomysl... " jesli nie on to kto ?"
Maniusiu...
ja podobnie jak Ty i agnieszka cle lata wstawalam bladym switem i uwielbialam ten poranny spokoj... taraz juz poleguje sobie troche dluzej i czasami nawet jestem zla na siebie, ze tak marnuje czas...
Kasiu...
ja wczoraj tez mialam bardzo intensywny dzien, ale ostatnimi czasy coraz czescie takie miewam i naprawde coraz czesciej mam tego dosc ibede musiala chyba cos z tym zrobic...
Dziewczynki na grupe wrzucilam fotki jak nasza kobietka nasladuje stare baby i przymierza ich szmatki ...:rofl: ale fotki nadaja sie tylko na zamknieta grupewiec nie wrzucilam ich tu...
Milego dnia wszystkim zycze...
Kobiety , mam rozwiązanie islandzkie Załącznik 36282 .
Witajcie - straszna duchota tu u nas dzisiaj, ale na szczęście będzie chyba zaraz padać. Niestrudzenie stawiam kolejną herbatkę z nadzieją, że a nuż ktoś się skusi? Chociaż jak nie było chętnych na tą ostatnią, od Agnieszki Maciąg, to już chyba nic nie pomoże :rolleyes:.
Załącznik 36286
Jolinko – przyjemnie poczytać o tym, jak świętowaliście swoją rocznicę ślubu. Naprawdę niewiele potrzeba, żeby pobyć razem i cieszyć się swoją obecnością. Wasz prawdziwy skarb to wy sami! A park rzeczywiście macie piękny i mam nadzieję, że teraz będziecie tam częściej zaglądać?
Reginko – a cóż to za baletnica tak się tam ubiera. Toż to większe od niej! :D
Agnieszko – nie zdążyłam trzymać kciuków, ale mam nadzieję, że Kubie pójdzie dobrze. Dzięki za informacje o Madzi. Teraz już będę pamiętać. Wygląda więc na to, że co miesiąc (bo też w sierpniu) będzie coś :money:.
Kasiu – już czuję tą energię, z jaką przystępujesz do prac porządkowych na ogródku :mdr:. Widzę, że Holandia totalnie Cię zauroczyła – fajne zdjęcia :).
Dzień dobry. Przywiozłam sobie 1 kg nadwyżki z nad morza, ale nie żałuję, fajnie było. Córka zachwycona.
Dzisiaj zawiozłam męża do szpitala, jutro ma biobsję, a wyniki za 2 tygodnie. Wiele bym dała aby się diagnoza lekarza nie potwierdziła. Cudu, cudu mi trzeba, chociaż lekarz był na 100% pewny, a biobsja ma to tylko potwierdzić. Patrząc na niego nie potrafię sobie wyobrazić, że powoli... no wiecie..., tym bardziej, że dobrze się czuje i wszystko w domu robi (kosi trawę, tnie drzewo, deski, które zostały po starym dachu, który robiliśmy w zeszłym roku itp.) Bardzo się boję, że jak lekarz potwierdzi to najgorsze, mąż się załamie.
Czytam Was cały czas i chyba już nie potrafię do Was nie zerkać. Trzymajcie się kochane:heart:Wrzuciłam zdjęcie znad morza do albumu.
Dzisiaj córka uraczyła mnie newsem. W sobotę w bloku, w którym mieszka powiesiło się dwóch gości. Jeden około 50-tki, drugi około 30-tki. Jeden w piwnicy, drugi w mieszkaniu. Byli to alkoholicy, zadłużeni na wszelkie możliwości, podobno się umówili, że zrobią to razem.
Jakie to życie dziwne jest, mąż mówi, że człowiek chciałby żyć, a nie może, a tacy mogą, a nie chcą.
Kochana Rene, ja wiem oczekiwanie na wynik nie jest łatwe!!! Jestem z tobą. Ale jakoś po działalności to raczej czuje się dobrze. Zazdroszczę Wam tego morza.
Ja głupia samowolnie odstawiłam leki i teraz jeszcze gorzej się poczułam, dobrze ,że Kubuś dba abym mogła poleżeć. Jeszcze koleżanka na mnie nakrzyczała za to. Czasami robimy straszne głupoty. Ale ja chyba mam już podświadomie dość tych wszystkich piguł.
Ale tych dwóch gości, to zrobiło coś tak okropnego nie tylko ze swoim życiem ale i ze śmiercią. Szkoda mi tych nieszczęśliwych ludzi. Czasami rozmawiam z podobnymi tutejszymi i naprawdę to często mądrzy i wrażliwi ludzie całkowicie zagubionych w otaczających ich świecie. Sporo tu takich osób niestety, Szkoda ,że życia nie da się zresetować i zacząć od początku.
Z tym się akurat zgadzam. Znałam jednego z tych co się powiesił, kiedyś pracowałam z nim, był kierowcą dyrektora, a ja sekretarką (28 lat temu) Często przesiadywał w sekretariacie, naprawdę fajnie się z nim gadało, był super gościem. A z kolei mój były 1 mąż, nie pracował, pił i bił. Różnie to jest. Wynosił z domu i sprzedawał na alkohol, jak już nie miał co, to wystawił córkę paromiesięczną za okno z 3 piętra i groził, że ją zrzuci jak nie dostanie na alkohol. Jak zdjął obrączkę z palca i dał koledze na flaszkę na moich oczach, to powiedziałam, że właśnie mnie przepił i złożyłam pozew rozwodowy. Wytrzymałam z nim 5 lat. Córkę 3 letnią uderzył w twarz, aż zdarł jej skórę z nosa, bo wzięła coś ze stołu.
Dobrze, że odeszłam, bo nie wiadomo co by się jeszcze stało. Związał się z alkoholiczką ( niepełnosprawną umysłowo, której zabrano dzieci) i żyją sobie szczęśliwie od flaszki do flaszki. Na widok swoich własnych dzieci (naszych) chowa się i ucieka. Takie jaja.
Masz rację Rene. Ja znam takich co przestali chlać i ... stali się jeszcze gorszymi s...wielami. To wszystko zależy od człowieka niestety. Alkoholik alkoholikowi nie równy!!! Niby choroba ta sama , ale zachowania całkiem różne. Dobrze ,że uwolniłaś się od pierwszego męża, bo nawet jakby przestał pić to nie wiadomo czy miałabyś z nim sielankę. Dobrze ,że ucieka od dzieci, dla nich jest tak bezpieczniej. Ja mam brata przyrodniego i on taki sam chad czy pije czy nie pije. Wiele złego przez niego w życiu miałam. A wiesz moja przyjaciółka też jest w podobnej sytuacji jak Ty. Jej mąż jest chory na raka i ciągle robią mu badania. Na domiar wszystkiego jeszcze połamała sobie paskudnie prawą rękę. W sumie teraz wspiera jeden drugiego i jakoś absurdalnie... jakoś łatwiej. Broń Boże Tobie tego nie życzę!!!
Ja już poczułam się lepiej. Obym rano tak samo się czuła.
A mój Maksio dostał śliczną zabawkę od pani w szkole, naprawdę Maksio jest bardzo mądrym i wrażliwym dzieckiem i zawsze dorośli bardzo go lubią, bo to taki słodziak. Nawet obcy ludzie na ulicy mówią mi,że mam przesympatycznego synka. I to najważniejsze!!! Dziś miał karę i jakoś to przeżył , byłam nieugięta niestety. A ten przesympatyczny gest pani Krysi był naprawdę bardzo wspaniały i bardzo się wzruszyłam!!! To prezent na Dzień Dziecka. Jak widać, są w szkole kochane i dobre osoby. Anie też okazała się fantastyczną i dobrą osóbką!!!
Widze Krysiaczku, ze dziewczyny sie rozgadaly ale zadna nie popija twojej herbatki...:p
...zatem ja to zrobie...
https://www.youtube.com/watch?v=rPT02TYpumI ...
"Gdy kłopot masz, zastosuj ten patent:
Drzwi smutkom wskaż i zaparz herbatę.
Już pierwszy łyk rozjaśni zmęczoną twarz,
A drugi łyk rozwiąże Twój dramat,
Bo drugi łyk wypijesz nie sama.
Ktoś znajdzie się, co tez ma zziębnięte serce."
O rany Julek!-wesele za weselem- to u ciebie w sierpniu bedzie? Kreacja Madzi bardzo fajna...a ty co planujesz zalozyc Krysiu?
Reniu- ciesze sie, ze wypad nad morze sie wam udal...zdjecie oblukalam... Super! Boze, jak ty mlodo wygladasz dziewczyno!:beurk:
To smutne wspomnienia, o ktorych piszesz...dobrze, ze ten rozdzial juz zamknelas...a co teraz bedzie...?
Prosze opatrznosc, zeby to nie byl najczarniejszy scenariusz...:arf:
Grazynko- lubie cie czytac...to tak jakby wartka rzeka plynac...:mdr: Szalona z ciebie kobietka! A sztucce bomba! Tyle tylko, ze dla mnie nieprzydatne...uwielbiam bowiem jesc rekami...naprzyklad ...frytki!:na: