a bylam kilka razy... kieca w plecak, a w droge t-shirt i krotkie gacie... buty na zmiane oczywiscie tez...![]()
a bylam kilka razy... kieca w plecak, a w droge t-shirt i krotkie gacie... buty na zmiane oczywiscie tez...![]()
i dokładnie Ja tak samo robie
masakra
mam nerwa od piątku, trzyma mnie nadal a co za tym idzie woda mi się zatrzymała , jak waga dziś pokazała bałwana z przodu to mnie jeszcze bardziej dobiłoza mało sikam, a dużo pije
auto nadal u mechanika, Ja już nie wiem jak mam z nimi rozmawiać....nie mam pomysłu , mam wrażenie że mnie w h**** robią, bo ile można naprawiać???? tłumaczą się że to elektronika....ehhh i z tego wszystkiego zamiast chudnąc utyłam
do urodzin 10 nie zaliczę
życie mnie dołuje................
czuję się dziś jak na kacu......pogoda czy nerwy dają o sobie znać????
nie marudzę więcej, ściskam mocno![]()
o widze że gadam sama do siebie
waga z przybranej wody odpuściła raptem 0,5 kgnadal bałwan z przodu
![]()
leje jak z cebra, dojechałam rowerem do pracy, rozebrałam się, wytarłam i świeże suche ciuchy ubrałam
miłego wtorku.....jestem na etapie przygotowań do wyjazdu na urlop........wiem że to dopiero za miesiąc ale musze zacząć myśleć co zabrać, może nowy namiot sobie sprawimy...............
dzien dobry...
Pyska, nie jestes sama...
u mnie waga ok, choc chyba z przyzwyczajenia co rano spodziewam sie spadku...
ta wilgoc w powietrzu mnie nie kreci zupelnie... wczoraj probowalam na stacjonarnym, probowalam tuptac, ale takie nieprzyjemne meczace uczucie w skorze, cos jakby uderzenie goraca polaczone ze zmeczeniem, nie umiem tego opisac... juz wole pelne slonce i wysoka temperature, nie ma chociaz uczucia ze sie czlowiek porusza w gestym powietrzu...
dzien dobry
no a ja to co, tez jestem
waga nadal pokazuje dziwne rzeczy, dzis "tylko"2 kg wiecej, niestety nie mialam wczoraj czasu kupic nowej baterii.
Faktycznie, wilgotnosc powietrza jak w Azji... tez tego nie lubie... nie wspomne juz o szalejacej burzy, ktora obudzila mnie o swicie.
przy takiej pogodzie nawet jesc sie nie chce... dzis skromnie: na sniadanie salatka z pomidorow i otrebusy z tunczykiem, na obiad jajka w sosie chrzanowym i fasolka szparagowa, a na kolacje placuszki z cukini...
Przepraszam bardzo, czy ja o czyms nie wiem, jakis strajk, bojkot, a moze cos sie popsulo
podanie o wolnezlozyla tylko Pani Urzednik
...
jednak cos popsulam, trudno... zreperowac nie umiem![]()
Ja podkurwiona laze.. Wczoraj wracalam 2h do domu bo zalalo moja glowna ulice, plynelam do domu.. woda po lydy.. ulewa... a pozniej basen. zniszczylam swoje ulubione sandaly z gap'a ;( a buuu!
Przez ta cala ulewe musialam przeczekac u moich dziewczynek co je ucze i mnie zaproszono na kolacje.. odmowic nie wypadalo.. ( z reszta tak prawlo ze wyjsc sie nie dalo) bylo to przepyszne jedzenie i o dziwo nie takie tluste, niestety moja waga maupiasta sie jakos uwziela i pokazywala ponad 80 kg wieczorem.
Z rana po porcelanach pokazala i tak az 79 z hakiem ehhh wszystko do dupy!
wkurwiona jestem i juz.. nie tylko waga ale tym ze wstaje wczesniej zeby zdarzyc do pracym, a potem przychodze i sie okazuje ze lekcji nie ma.. jakby nie mogli wczesniej powiedziec..
ughhhh zieje ogniem dzis.
dzis jadlam duzo protein... ale obawiam sie ze i tak spadku nie bedzie.. kurczaki z rozna w Chinach sa niedobre.. nie kupuje wiecej.
jutro jade z rybami, dorsz makrela.. i kuraka - wole wlasnego!
ja tez chyba musze kupic nowa baterie..
Ostatnio edytowane przez mandragora25 ; 25-06-2013 o 16:55
ohoho... ja sie rano witalam...
jako ze jest koniec miesiaca to ja dupie na introligatorni, a ze jest wtorek to potem mialam kino... i ekstremalne zakupy...
cholera, na zakup pantofli, nawet szpilek potrzebuje gora 15 minut, a dzis poszlam po tenisowki i zajelo mi to ponad dwie godziny...
raz, ze nie wiem gdzie sie takie kupuje, az mnie Korzen musial pokierowac, bo krecilam sie po jakichs nieznajomych sklepach sledzac nastolatki... jakis koszmar... ale mam, po 23 latach...
kolejny wyczyn to legginsy... k**** gdzie one wszystkie to kupuja!
...zostala bluza dresowa i moge jechac...
waga po powrocie 63,8... az szkoda bylo jesc kolacje...![]()
no myślałby kto, ze Azja musi podpowiadac, a nie pomyslala kolezanka, ze specjalistka od trampek, takze noszonych zima, jest tuz za rogiem... sportowe butki np. Conversy kupujemy na samym dole w BC... w sklepie obok poczty, a bluzy w sklepie sportowym obok Coffee Heaven lub np. w Reducie w Sprinfieldzie lub w Decathlonie
Ostatnio edytowane przez monkaa ; 25-06-2013 o 21:45