Hej.![]()
Jestem tutaj nowa, więc chciałabym się z Wami przywitać.
Schudnąć próbuję już od dawna, ale nigdy nie udało mi się wytrwać na tyle, by osiągnąć zadowalające efekty.
Obecnie chyba jestem uzależniona od jedzenia, a szczególnie od słodyczy. Kiedy siedzę w domu, lubię sobie podjeść co nieco, a jedzenie "na zapas" mnie uspokaja.
Czas z tym skończyć, bo zaczynam mieć wszystkiego dość. Nie tylko tego, że nie mogę powstrzymać się od jedzenia- ale też swojego ciała.
Nikt nigdy mi wprawdzie nie powiedział, że jestem gruba, ale przy mojej drobnej budowie ciała uda, biodra i pupa nie wyglądają atrakcyjnie.
Mam 16 lat, 160 centymetrów wzrostu i ważę 55 kilo.
Mam nadzieję, że ten dziennik pomoże mi się wreszcie zmotywować.
edit.
A więc na razie mam w planie pozbycie się słodyczy ze swojego jadłospisu i poszukanie efektywnych ćwiczeń na uda.
Dziś, przyznaję się bez bicia, zjadłam w szkole 3bita. ;< Poza tym: dwa kęsy bułki rano (na więcej nie starczyło czasu) i talerz babcinej zupy ogórkowej na obiad, ponieważ wpadłam odwiedzić ją po lekcjach. Na kolację planuję płatki kukurydziane z mlekiem lub jogurtem. Jeżeli znajdę w sobie dostateczną ilość motywacji, postaram się także trochę poćwiczyć; 100 brzuszków, 50 nożyc. Żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce... Problemem jest totalny brak kondycji, ponieważ jestem zwolniona z wychowania fizycznego w szkole.
Hmm, no i na tyle dzisiaj, mam nadzieję, że ten wpis jest dopiero początkiem. ; )