Długo się zastanawiałam nad założeniem wątku i ogólnie nad ponownym pojawieniem się na forum ale szybko przypomniało mi się jak kiedyś forum pomogło mi schudnąć 8 kg, niestety nie pamiętam już hasła i loginu z poprzedniego konta dlatego założyłam nowe. Najpierw chciałam zaznaczyć, że "być motylkiem" nie oznacza typowego "motylka" - dziewczyny anorektyczki. Dla mnie "być motylkiem", to czuć się lekką, zwiewną, powabną i kolorową, czyli chudszą.
Na imię mam Marta. Mam 22 lata, ważę obecnie 85.9 kg, mam 173 wzrostu. Jeszcze jakoś ponad dwa miesiące temu ważyłam 94 kg. Walczę, naprawdę walczę ale sama nie daję rady, dlatego postanowiłam tutaj napisać, może znajdą się osoby, które mnie wesprą, doradzą w diecie i ćwiczeniach.
Moja dieta: głównie MŻ, 1200 kcal, jeść o stałych porach, 5 posiłków dziennie. Nie będę się bawić w jadłospisy, powiem tylko, że jem same zdrowe produkty, nie jem słodyczy, nie piję kawy, nie jem fast-foodów, ciast, smażonego (tylko gotowane), suplementuję się Multiwitaminą w tabletkach, bo nie zjadam zbyt wielu owoców i warzyw - jem je ale nie w zaskakujących ilościach. Piję bardzo dużo wody: do dwóch butelek (1,5 l) dziennie plus do tego dzbanek herbaty rzekomo powodującej szybsze spalanie tłuszczu (chciałam ją przetestować po prostu, tłuszczu chyba nie spala ale zmniejsza łaknienie, przez co nie chce się podjadać między posiłkami).
Ćwiczenia: nie ćwiczę w domu typowych ćwiczeń typu Chodakowska, Mel B. czy Tiffany. Chodzę na spacery, jeżdżę rowerem, kręcę hula-hopem, czasami chodzę na fitness do klubu i na basen.
Cele: Moim I celem jest schudnąć do 80 kg, a celem głównym jest 60 kg. Nie narzucam sobie ram czasowych, schudnę to schudnę. Mam kilka zbliżających się dat, np. wyjazd nad morze w lipcu, czy wesele znajomych w sierpniu ale nie kieruję się nimi.
Psychika: całkiem dobrze sobie radzę w momentach głodu, nie podjadam, ćwiczę "silną wolę" by była jeszcze silniejsza, a poziom motywacji mam bardzo wysoki.
To by było na tyle. Mam nadzieję, że znajdę tu bratnie dusze.