Doszła, ale nie wiem czy dostałaś moja odpowiedź. Jakoś to dziwnie działa.
Link na chlebek mi nie działa, jestem w pracy, więc penie dlatego :-). Ja robię dokładnie taki:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ja na poście dosłownie wąchałam chleb, tak mi go brakowało.
Co do Twoich dolegliwości, umnie było tak:
- Ból głowy miałam przez dwa dni. Nic z nim nie robiłam, dopadl mnie w weekend, więc przetrwałam.
- Zaparc brak :-). Czytałam, żeby pic dużo soków z kiszonek.
- szyjki mam od dawna nadwrażliwe, na poście nie zauważyłam żeby sie pogorszyło
- nalot przeszedł mi po jakimś tygodniu
- bóle kręgosłupa mi nie doskwierały, mam często z tym problem, ale jakos na poscie nie
- świąd mnie nie dopadł
- tak samo z krostkami i plamami
- kaszel, katar i jeszcze ból gardła miałam przez 1,5 tygodnia, poźniej wrócił gdzieś w 4. Mysle, że to oznaka oczyszczania zatok. Ja często choruje na anginę, więc dodatkowo gardło bolała. Nie brałam zadnych leków, piłam wodę z cytryną, imbirem i kurkumą.
Mi najbardziej doskwierało zimno. Normalnie ciągle marzłam. Siedziałam w pracy w swetrze i jeszcze się chusta okrywałam. I wydaje mi się, że nadal nie wróciłam do stanu pierwotnego, bo ciągle jest mi chłodno.
OK - dzięki za link - przejrzę sobie na spokojnie - na pewno zabiorę się za własne wypieki, bo warto!
Z tym zaostrzonym węchem, to najbardziej chyba dosłownie cierpiałam tydzień temu, jak z mężem wyskoczyliśmy na kilka dni do Gdańska i spacerowaliśmy deptakiem przez całe Trójmiasto. Co kilkaset metrów budka z goframi - mój ulubiony przysmak na urlopie - pachną pięknie! Ale wytrzymałam i nie skusiłam się. Podziałała też wyobraźnia (pomysł mojego męża, który poprosił, abym skojarzyła sobie, że zapach gofrów to "aromat" wydobywający się z budek toi toi
Za to zamawiałam świeże soki z marchwi i jadłam jabłka. W tym miejscu nadmienię, że popełniłam kilka grzeszków (nie dało się być nad morzem i nie spróbować zupy rybnej, ryby (odkryciem był przepyszny turbot - jadłam po raz pierwszy - polecam!) i szarlotki z lodami). De facto więc post przerwałam, choć oprócz tych kilku wyskoków jadłam tylko dozwolone potrawy. Można zatem rzec, że zaczynam od początku, ale z drugiej strony nie utyłam ani grama (bilans był wręcz ujemny pewnie za sprawą przemaszerowanych blisko 50 km). Nie miałam też żadnych złych objawów po zjedzeniu tychże dań. Czułam się świetnie jak dotąd i te dodatkowe dania nie spowodowały u mnie napadów głodu.
Tak czy owak do końca czerwca mam zamiar być na wo.
Zimno odczuwam chyba tak samo jak przed postem (jestem zdecydowanie ciepłolubna i mam zwykle zimne stopy). Może to też kwestia tego co jemy. Staram się, aby przynajmniej raz dziennie zjeść coś na ciepło - dziś będzie ratatouille w wersji light czyli bez tłuszczu. Tu polecam przepis: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dzięki za PW - doszła :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Hej Pauliska84,
czytałam ten przepis - w ogóle dziewczyna ma super kreatywne pomysły na smaczne i zdrowe jedzenie :-)
Na pewno też wypróbuję, ale po zakończonym poście, czyli gdzieś na początku lipca.
Dziś zastanawiam się nad wyborem dobrego blendera (mam niestety kilka robotów starego typu - oddzielnie sokowirówkę, wyciskacz do cytrusów i mikser).
Wypatrzyłam ciekawe urządzenie - Bosch MSM88190 - łączy wiele funkcji, ma dobre opinie.
Najbardziej zależy mi na zielonych koktajlach, gładkich smoothies, ale to urządzenie może znacznie więcej :-)
Przy okazji - jakie są Wasze ulubione zdrowe koktajle? Ja dopiero w tym temacie raczkuję. Dotąd robiłam sobie sok z marchwi, buraka i jabłka w różnych połączeniach - w sumie na poście to można. Brakuje mi jednak jarmużu i pietruszki - stąd decyzja zakupu blendera z prawdziwego zdarzenia.
Pozdrawiam serdecznie!
Klara ona na blogu domowa ma menu na całe sześć tygodni diety plus dwa tygodnie wychodzenia z niej. Nie wszystko może mi podpasowalo, ale kilka pomysłów na posiłku ściągnęłam. Ten chlebek dozwolony jest na diecie bo to same warzywa
A co do koktajli to ja pije tylko soczek marchewkowy, czekam aż mi jarmuz wyrośnie to będę go do niego dorzucac, przez pierwszy tydzień piłam też sok z pokrzywy, ale smak delikatnie mówiąc nie zachwyca![]()
Hej dziewczynki!
Jak przetestujecie przepis na chlebek koniecznie pochwalcie się wynikami. Jestem ciekawa czy się nie bedzie rozwalał. Robiłam kiedys pizze z kalafiora i jakoś srednio mi wyszła
Soczki, koktajle i smoothie uwielbiam. Na poscie najcześciej pije sok z marchewki, jabłka i jarmużu bądź szpinaku. Można jeszcze dołożyc ogórek świerzy, pietruszkę. Ale ja najbardziej lubie takie z 3 składników.
Po poście to juz jest pełen raj!!!! Moje najukochańsze to:
mleko sojowe (bądź ryzowe) + banan+migdały+korab (lub kakao)
mleko sojowe (bądź ryzowe) + banan + awokado + kiwi, truskawki
Koktajle piję caly rok na śniadanko. Poprostu je uwielbiam a do tego szybciutko sie robi. Czesto jak mam ochotę na cos slodkiego to własnie taki koktail pije.
Cześć wszystkim zmotywowanym,
jestem tutaj nowa, chociaż przeglądam te wątki (nie tylko ostatnią część) od jakichś trzech tygodni. Robiłam wcześniej dwa podejścia do postu i zawsze kończyło się tragicznie. Głodzenie się przez 10 dni, a później nadrabianie kalorii najgorszym możliwym syfem.
Post poleciła mi moja mama, która miała genialne wyniki po pięciu tygodniach. Odmłodniała i wyładniała tak bardzo, że nie poznałam jej kiedy wróciłam do domu, a pracowałam wtedy w Holandii przez ponad miesiąc. Może trochę o mnie:
Mam dwadzieścia lat i odkąd pamiętam, miałam problem z odchudzaniem. Oczekiwanie na choćby jeden stracony kilogram, stosując się do diet, to był dramat. Niedawno otrzymałam jadłospis od dietetyka. Musiałam ważyć składniki i trzymać się gramatury. Zakupy i przygotowywanie tego wszystkiego zajmowało mi dnie, a po miesiącu na wadze kilogram więcej. Wtedy się załamałam. Miałam wcześniej badania na niedoczynność tarczycy, i owszem - TSH powyżej 4, ale przed granicą. Tak więc na leczenie się nie kwalifikuje. Ucieszyłam się, bo oddaję regularnie krew, ale z drugiej strony liczyłam na jakieś wyjaśnienie moich problemów z wagą. Wiedziałam, że Post Daniela działa, ale nie traktuje tego wyłącznie jak dietę odchudzającą, ale regulacje hormonów. Właściwie post to jedyne co ma na mnie jakikolwiek pozytywny wpływ. We wrześniu zaczynam studia w Anglii i bardzo bym chciała rozpocząć ten etap życia bez zbędnych kompleksów. Mam drobną budowę ciała, do tego duże piersi i pupę, więc tych kilogramów nie widać tak bardzo, ale są i mogą być niebezpieczne, bo u mnie wszystko odkłada się na górze, a to najgorzej dla organizmu. Jest tego za dużo. Tyle może o mnie. Jeśli chodzi o poszczenie tym razem, to jestem na 25-tym dniu. Nie wiem jak to się stało, ale jest. Bardzo się cieszę. Waga spadła szybko, choć w połowie drugiego tygodnia stanęła na JEDENAŚCIE dni. Bardzo dobrze, że je przetrzymałam, bo wtedy chyba hormony się regulowały. Teraz znowu spada.
Więc powodzenia wszystkim i mam nadzieję, że się nie rozpisałam za mocno.
Pozdrawiam, Kaja
Kaja
TSH powinno być poniżej 2,5!!
a tutaj [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] sprawdzony ( piekę go na okrągło ) przepis na chleb z kaszy gryczanej niepalonej białej![]()