ja na montim swego czasu przytyłam.

podobno waga jaką chciałam osiągnąć była zbyt niska i organizm dążył do osiągnięcia wagi dla niego idealnej. ten styl życia nie dla mnie. wolę już liczyć kalorie i pozwolić sobie raz na jakiś czas na coś z większym IG.
kilka prawd montiego jest dla mnie trudnych do przyjęcia np. że krojenie, rozdrabnianie warzyw zwiększa ich IG, że owoce tylko przed posiłkiem, że biała mąka jest be... dieta ta jest według mnie skuteczna przy dużej nadwadze ale zupełnie nieżyciowa. spróbujcie zrobić naleśniki albo pizzę z mąki razowej... naleśniki się rozwalają i nie chcą smażyć a pizza wychodzi jak z betonu. wiem, wiem, można żyć bez naleśników i pizzy, bez gotowanych ziemniaków i marchewki czy miodu.
tylko co to za życie?
