Kolejna próba odchudzania. Może tym razem się uda.

[paczek86]

dziewczyny a może jakieś suplementy diety? moim sprzymierzeńcem jest Edixal, warto wypróbować mi brzuch spadł już niesamowicie i to jest właśnie najlepsze! poza tym świetnie kształtuje pozostałe "kobiece" partie ciała nic tylko kupuję drugie opakowanie! a jak się zdecydujecie, pamiętajcie aby popijać duża ilością wody i nie przekraczać zalecanej dziennej dawki. życzę powodzenia!

[all_day]

ja już o tym pisałam, ale powtórzę. Nie zamierzam się bawić w żadne "suplementy diety", uznaję jedynie plusz do picia i skrzyp w tabletkach. Nie wierzę, że po połknięciu tabletki tłuszcz sam znika. Dlatego nie zamierzam się truć tabletkami ; ) Ale skoro tobie "pomaga" to powodzenia ; )

17.30 serek twarogowy z mlekiem odtłuszczonym w proszku
Muszę zrezygnować z mleka w proszku bo straszne ilości go ostatnio jem ; p

---------- Wiadomość dodana o 18:53 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 18:24 ----------

O nieeee.... co się dowiedziałam... jutro ma być grill ; /
Przez cały dzień postaram się jeść dietetycznie, a odpuszczę sobie tylko na tego grilla, bo nie wypada mi nie iść : ( Wujek dostał awans... eh... : (

---------- Wiadomość dodana o 20:22 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 18:53 ----------

Niby dzisiaj w sumie nieźle, nawet nie było 10 posiłków, a 4. Mimo tego nie jestem jakoś zadowolona. I martwię się tym jutrem. Ogólnie humor mam średni jakiś i mam wrażenie, że spowodowane jest to dietą. W sensie, że coś robię nie tak, a nie że jestem na diecie, bo już się (pomimo wpadek licznych) przyzwyczaiłam, że na niej jestem i w sumie mi to odpowiada. Nikt pewnie nie czyta tego co piszę, a Piastanka już kończy i niedługo jej nie będzie, Kasia też odchodzi, a wtedy to już w ogóle zostanę tutaj sama. Zakładając tutaj wątek, myślałam, że będzie tak jak dawniej - tylu ludzi, że ledwo nadążało się za SWOIM wątkiem, a co dopiero za czyimiś, no ale zwykle piszę tutaj dla siebie. Nieważne. Nie wiem czy dzisiaj nie pójdę pobiegać (ale nie wiem bo chyba pada). A jak nie to zrobię 8 min abs i buns. Czuję, że nic nie robię. I że moja dieta nic nie daje.

---------- Wiadomość dodana o 21:22 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 20:22 ----------

dzisiaj przemarszobiegowane 2,5km, ale w krótszym czasie. tempo zwykle było 8min./km a dzisiaj 7,2min./km. Aż się zmęczyłam.

I tak nie czuje, żeby dieta była skuteczna. Kurcze no.

---------- Wiadomość dodana 13-05-2012 o 10:16 ---------- Poprzednia wiadomość dodana 12-05-2012 o 21:22 ----------

Dzisiaj na wadze tyle samo co wczoraj. To znak, że coś robię nie tak. Od jutra eliminuję mleko w proszku. A dzisiaj niestety zawalam. ZNOWU.

[aleksandra_a]

Laska, nie załamuj się ! Musisz po prostu dokładnie się zastanowić, czy dieta to coś dla Ciebie i czy masz po co się męczyć ! Zrób sobie teraz może stabilizację, a potem jak sobie wszystko przemyślisz wróć do diety w jej pełni Ja trzymam za Ciebie kciuki od początku do końca !

[all_day]

dziękuję bardzo. źle się czuję, gdy nie jestem na diecie i nic nie robię. Nie czuję się jeszcze gotowa na stabilizację, bo zrzuciłam jeszcze za mało. cały czas wypadają mi jakieś przeszkody na diecie, a wiem, ze tak nie powinno być. Wiem, ze potrafię wytrzymać na diecie, bo na dukanie byłam bez wpadek 4 miesiące! Dlaczego teraz jestem taka słaba? Biorę się za siebie.

[aleksandra_a]

właśnie dlatego cieszę się bardzo, że nie zaczęłam diety teraz, bo nie dałabym rady. najlepiej jest mi chudnąć itd jesienią, zimą, wtedy nic mnie nie kusi. a co do tego grilla, to nie możesz zrobić sobie na nim jakiś warzyw ? może pierś z kurczaka ? ja miałam grilla w tym roku i przeżyłam jedząc to

[all_day]

no właśnie nie mam możliwości ; /

w zimie było łatwiej, masz rację ; )

---------- Wiadomość dodana o 21:33 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 14:49 ----------

Ale nie ma obijania się! Dopóki mi znowu coś nie przeszkodzi, postaram się odchudzać na maksa! Musi mi się kiedyś udać no! Mam nadzieję, że nie będzie tak jak zwykle ; /

[aleksandra_a]

Ot właśnie ! Tylko wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda !

Wiesz, że ja nie męczę się dietą ? Jem tak na serio wszystko co chcę, oprócz tłustych mięs, kiełbas itd. Chce mi się jogurtu - kupuję go, ale wybieram ten light. Chce mi się coś słodkiego - jem to w malutkiej ilości, np. zamiast kawałka ciasta, jedną jego łyżeczkę. Zawsze jednak, mam w głowie tak jak pisałam, moje pytanie : "O co walczę ?".

Trzeba wziąć się w garść i za nic w świecie się nie poddać !

[piastanka]

z zupelnosci popieram Alexandre,mysle Dominiczko ze nie jestes gotowa na diete bo caly czas myslisz o jedzeniou 'czego by tutaj nie zjesc' i masz za male przerwy pomiedzy posilkami, powinnas jesc co 3 godzinny mniej wiecej nie co godzine,nie wazne czy to jablko czy jogurcik itd no i sama zawalasz diete mysle kurde jutro grill i nie dam rady dietkowac,sama sobie to wmawiasz nie musisz jesc tlustej kielbasy !! mozesz zrobic sobie z warzywkami i piersia kurczaka saszlyki albo rybke w folii aluminiowej !! dla chcacego nic trudnego !! ja cale lato tak walczylam i na grilu najbardziej dietetycznie bo cay tluszcz nawet z kurczaka ci odkapie !! nie widze w tym najmniejszego problemu.... tylko ty go wodzisz i idac z zamiarem zlamania diety..... ehhhhh.... tyle na ten temat

ja w weekend pofolgowalam jedzeniowo wiec na wadze bedzie te 51 ale dzisiaj wracam i wiem ze caly tydzien teraz bez wpadek bedzie a w piatek bedzie ladne 50 bo wiem ze wpadki niszcza wszytsko... ostatnio sobie pozwalam na male wpadki bo ja juz praktycznie osiagnelam moj cel,jestem szczupla ale w czasach kiedy mialam twoja wage to tylko w niedziele po calym tygodniu diety pozwalalam sobie na maly grzeszek np rzadek czekolady !!

[all_day]

dobra, po tym opierniczeniu mnie, widzę, że to z boku na pewno komicznie wygląda. Ale mimo wszystko, nawet pomimo waszych słów i w pewnym sensie odsuwania mnie od diety (bo nie jestem gotowa), chcę znowu spróbować. Tym razem w końcu porządnie i bez żadnych weekendowych wpadek. W sobotę mam imprezę imieninową wujka, ale będę się starać nie jeść niedietetycznie. Wytrzymam w diecie. Co do czasu posiłków to może rzeczywiście za często jem, ale mam jakiś taki opór, że jak nie zjem czegokolwiek jak czuję głód to sięgnę po coś słodkiego. Nie wiem dlaczego tak mam.

6.30 papka otrębowa
10.30 kanapka z grahama z serkiem topionym light
11.30 jabłko (wiem, jedna z tych rzeczy niepotrzebna, bo za często)
15.00 zupa grzybowa
16.00 papka otrębowa i jabłko (to kolacja, dzisiaj już nic więcej nie jem)

na dzisiaj tyle, bo zaraz idę na korki w wracam o 19.30 a to już za późno na jedzenie. Wieczorem idę biegać.
Nie czuję, żeby mnie ktoś wspierał, wręcz przeciwnie, ale chcę wszystkim pokazać, że dam radę.

[piastanka]

19.30 to nie jest wcale za pozno ja tez jem osttani posilek o 20 a jablka jak najbardziej wskazane podczas diety to bylo ogolem napisane ze podjadasz za czesto cokolwiek,nie dasz metaboliznowi odpoczac tylko caly czas zmuszasz do pracy i wtedy sie odklada za duzo... no ale menu masz ok,nie jest zle