No właśnie, dzisiaj znalazłam ciekawy opis diety dr.Lutza, według mnie jest całkiem fajna. Właściwie podobna do tego, co obecnie robie, czyli minimum węgli 72 g na dobe , białko tłuszcz, warzywa. Spora lista rzeczy , które trzeba puscic w niepamięć czyl to sa ziemniaki, makaron, ryz itepodobne tuczonki. No nie chce mi sie tu opisywac tego dokładnie ale podobno efekty sa rewelacyjne, i mniej ociążone nerki jak przy Dukanie. Czy ktos z Was słyszał lub stosował ta diete...
Wiem jestem niecierpliwa, ale wiosna idzie a ja ciągle w tych samych jeansach.
Dzisiaj zrobie suwaczek to pokaze swoje wyniki, jesli jakies beda.