to nie ja

Awatar to pierwszy lepszy wygrzebany w googlach
Tak pokrótce: Wracam na dietę drugi raz, pierwszy raz był pięć temu, pół roku po pierwszej ciąży, startowałam od fazy trzeciej Dukana, bo jeszcze karmiłam. Później przeszłam na drugą i poooolecialo 22 kg.
A później zaszłam w drugą ciążę i znowu z łani zmieniłam się w hipopotama. Od roku próbuję wejść na dietę ale, cholera nie wychodzi(ło). Raz nawet zrzuciłam już 10kg, niestety wywalili mnie z pracy, do tego doszły kłopoty rodzinne. Siedziałam, beczałam i jadłam. Zachowywałam się jak odkurzacz i wróciło 12kg.
Od 11 dni grzecznie dietuję i maszeruję, waga spada a ja trwam w postanowieniu, że teraz wytrwam do końca i nic mnie nie złamie.