Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

Sabinko
nie wiem dokładnie o jaki płaszcz ci chodzi,ale obiekty moich westchnień są w Peek&Cloppenburg.Jednego jestem właścicielką,tani nie był nawet po przecenie ale jest przepiękny.W typie Anna Karenina tylko z szalowym kołnierzem z jakiegoś futerka i cały z ciemno granatowego flauszu.Mają wiele fasonów na każdą sylwetkę do rozmiaru 50.Są świetnej jakości,dość drogie ale po przecenie w styczniu raz na kilka lat można zaszaleć.Mój ma 3 lata ,jest noszony a ciągle wygląda jak zdjęty ze sklepowego wieszaka.Więc wart wydanych pieniędzy.A poza tym ilekroć patrzę na siebie w nim w lustrze to zawsze mimowolnie się uśmiecham.A to jest bezcenne.Kupowałam go jak miałam rozmiar 50 a płaszcz ma 48.Ze względu na fason mocno taliowany a szeroki w biodrach mogłam go nosić.
To jedyny ciuch,którego będzie mi okropnie żal,jak jeszcze schudnę.
U mnie niedziela każda inna.
W sezonie rano najpierw rower potem śniadanie,jesienią odwrotnie,a zimą tylko śniadanie.
Potem trochę komputera,trochę telefonów,trochę ogarniania.
Obiad to różnie,jak mam wenę.
czasem rano jedziemy do ikei lub czegoś takiego,bo w tygodniu mąż pracuje dlugo a ja nie jeżdżę.Wtedy obiad jest jakiś szybki.
Po obiedzie czasem kino,czasem znajomi,czasem nicnierobienie.
Kolację każdy sam sobie organizuje,wieczorem jak pogoda pozwoli jakiś spacer,albo wyprawa nad dalsze morze.
Właściwie każda niedziela jest inna,czasem razem lub osobno gdzieś wyjeżdżamy.do kościoła chodzi tylko mąż.

Dzień dobry :)
Agnieszko i Gruszko dziękuję za podpowiedzi w sprawie płaszczyków, dzisiaj mierzylam fajny w Qiosku ale miał za długie rękawy no i nie był tani bo prawie 500 zł a to dla mnie sporo...
co do niedzieli to u mnie wygląda różnie, w zależności od tego czy jem śniadanie z J czy sama :) jeżeli z J. to on serwuje omlet z szynką i papryką (zawsze) a jeżeli sama to to co zwykle, obiad jemy zawsze razem, kolację niestety nie, bo co niedzielę gra w kręgle, w tak zwanym międzyczasie czasem idziemy na spacer, czasem oglądamy TV, czasem jedziemy do Mielna, do kościółka żadne z nas nie chodzi, rosołu i mnie nie ma bo zwykle robię jakiś urozmaicony obiad bo tylko w niedzielę jadamy razem i lubię przygotować coś innego :)

Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka

Agnieszko a na czym będzie polegała twoja mega aktywność dzisiaj? co ciekawego wymyśliłaś ?

Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka

Kasiu szkoda, że praca Radka to taka tylko tymczasowa praca jak rozumiem ale mam nadzieję, że się sprawdzi i trochę tam popracuje:)
A ty pewnie czekasz już z utęsknieniem na powrót drugiego syna, w końcu jest bardzo bardzo daleko i chyba bardzo długo... co prawda i tak cię nie ma w domu w ciągu tygodnia ale świadomość, że syn wrócił pozwoli ci na pewno być spokojniejsza o niego

Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka

Kasiu moja kuzynka pracowała na tymczasie, a teraz dostała etat - pracuje u nas w hucie szkła i co jakiś czas przenoszą kilka osób na etat.
Sabinko w H&M tez maja większe rozmiary, ceny nie duże no ale wiadomo jakość też gorsza niż w tych sklepach o ktorych mówiły dziewczyny
Ja sobie kupiłam mam drugi rok i jestem zadowolona
No i mam płaszczyk z Orsaya już 6 rok i jest ok

No i nie miała baba kłopotu, mam ofertę pracy i nie wiem co robić, jutro idę na rozmowę o 7 rano , zobaczy się

Sabinko, własnie wróciłam ze szkoły- mieliśmy próbną ewakuację i dziś zaplanowałam kijki , ale tak tak leje, że nie sposób wyjść z domu :bad:

Aga- kartka papieru, wszystkie za i przeciw...może pomoże ...fajnie masz :)

Ooo, rzeczywiście w Orseyu też widziałam ładne- 380 zł (około)

I jeszcze Marks&Spencer.Mają fantastyczne przeceny i mnóstwo klasyki.Ostatnio kupiłam śliczny jeansowy za 120 przeceniony z 400.