Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej dziewczynki
moje Słoneczko wczoraj wróciło z Wrocławia więc wieczór miałam zajęty słuchaniem opowieści :)
Zachwycona jak zwykle, bo dla niej to miasto nr 1 i widzę , że tam będzie próbować na studia. Na razie na topie jest architektura.
Pojadłam wczoraj placków ziemniaczanych i dziś czuję się ciężko. A jak na złość pyszne wyszły.Dziś będzie dzień oczyszczenia, raczej na warzywach.
Zakupiłam składniki na ten zdrowy koktajl, zrobię sobie na drugie śniadanie, z nadzieja że będzie jadalny.
Agnieszko ja też lubię wszystkie warzywa i lato to dla mnie pora idealna,kiedy otwiera się warzywniak na świerzym powietrzu.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Aga, gdy widzę w składzie zielony jęczmień, to się wzdrygam :mdr:, ale może w takim połączeniu zdołałabym przełknąć :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Aga, ja mam też opory. No ale się zobaczy. Ja nie przepadam za awokado... No ale miks moze być jadalny. Napisze wam jak przeżyję ta potrawę
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Od rana myślę czemu mnie tak plecy bolą, i olśnienie, przecież wczoraj rano urwała mi się brama garażowa i sama ją naprawiałam bo Artur już był w pracy w Marta we Wrocławiu. 10 minut mi zajęło szarpanie się z nią ale się udało.
U nas na osiedlu jest teraz nieciekawa historia, ktoś puszcza nocą agresywne psy. Wieczorem napadły na moją sąsiadkę, która spacerowała z psem. Udało jej się jakoś kijem odgonić. A w nocy zagryzły psa innej sąsiadki, miała nie zamkniętą bramę i na jej własnym podwórku zagryzły jej psa. Nie wiadomo co robić, bo nikt nie wie czyje te psy, ale raczej nie mogą być z daleka tylko raczej tutejsze. boję się o mojego kota. Bo pies raczej bezpieczny ma zawsze zamykamy bramę.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry! Dzieki za kawusie...
Boszeee...czemu mi tak ciezko z rana funkcjonowac?
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net...e1&oe=591B15EA
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dziewczyny
to o płakaniu na ślubach to przecież żarcik był:)PO prostu z racji pracy kilka razy byłam świadkiem takich rozważań wśrod mam,zę jak córka wychodzi za mąż i to jeszcze za kogoś porządnego ,kto rokuje dobrze na przyszłość to wielkie szczęście jest.A jak synek mlodo (25?27?)się żeni to "czy on nie mógł jeszcze poczekać,przecież to prawie dziecko jest":p
Ale kawalerowie szczególnie po 30 są w domu zazwyczaj na wylocie i żegnani z ulgą.Ale niekoniecznie musi tak być wszędzie:)
Krysieńko
ale co ja bym w tą zimnice na Dąbrowskiej jadła....Tym bardziej,ze na stawy to już wiem z doświadczenia 6 tygodni trzeba....Poza tym na razie to są dopiero ostrzeżenia od ciala więc myślę,że bez glutenu i nabialu,z minimalną ilością mięsa wystarczy,zęby zgasić iskrę.
Maniusiu
podziwiam,ja sam dzwięk awokado przestaję być glodna,a zielony jęczmień tylko mnie w tym utwierdza....
Poza tym nie chcę się za bardzo mądrzyć,ale większość produktów na tzw superkoktajle zimą pochodzi z lidla lub biedronki, są sprowadzane lub szklarniowe, a ja z racji wykształcenia wiem aż za dobrze jak trzeba się nagimnastykować ,zęby otej prze roku coś wyhodować i żeby jeszcze sie nie zepsulo.
Sama jak robię Dąbrowską to staram się żeby przy tej ogromnej dawce warzyw był to sierpień-październik.
Kasiu
a może ty się już nabyłaś w internacie,nasyciłaś wolnością iz tęsknoty za domem twoje ciało nie chce się wyleczyć i wyjeżdżać:wink2:
Sabinko
no to bardzo zagraniczne urodziny ci się szykują:)kuruj się ,żebyś mogła je należycie i z hukiem obejść:)
Wczorajszy dzień jakościowo był dobry.Upiekłam chleb bezglutenowy,udalo mi się nie zjeść nic spoza listy.Na razie nie patrzę na wagę, choś jest nieco mniej przyjemna niż na początku grudnia,ale tragedii też nie ma.
Priorytet to teraz stawy, a leczenie dietą ma tę wadę,że jak się za bardzo odpuści to wszystko wraca.Już po tygodniu stosowania tak na 90% jest jakby troszkę lepiej, a przynajmniej nie gorzej.jak opanuję jakość to zawalczę o ilość.
Sama siebie postraszyłam siłownią i podziałało. Zrobiłam ok.6000 kroków i prawie 140 schodów,nie jest źle,widmo silowni oddalone.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
lekarka stwierdziła, że to rwa kulszowa i przepisała mi tabletki, maść, czopki i zastrzyki - powinnam wziąć tych zastrzyków 7 ale zdążę tylko 3 przed wyjazdem a potem mam brać czopki :bad:
no i brać witaminę b complex i leżeć w określonej pozycji 3 razy dziennie po 20-30 minut - ale będę miała relax :beurk:
mam nadzieję, ze mi przejdzie i pozwoli w miarę bezboleśnie funkcjonować na wyjezdzie:mdr:
to na razie tyle informacji, znowu dzisiaj mam trochę "zajęć" - zaraz zbieram się do fryzjerki bo zarosłam i siwe włosy już bardzo widać ha ha, no ale z racji wieku już chyba mam prawo być siwa :p
potem na zastrzyk a przychodnie mam daleko a potem pakowanie ale na pewno jeszcze zajrzę :yes:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kawka na drugie sniadanie? Mamy tu jakis gosci?:mdr:
http://img3.demotywatoryfb.pl//uploa...aydzoz_600.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Z Wloch dochodza coraz bardziej niepokojace wiesci...
Madziu odezwij sie, bo sie o ciebie martwimy.:(
Dziewuszki- jade do domu...bylam u tutejszego lekarza, bo niestety nie dalam rady usiedziec na zajeciach... Kaszle tak, ze juz wszyscy z grupy ogladaja sie na mnie i sykaja z niecierpliwoscia. Do tego to dziadowskie gardlo... A co lekarza? Ano uslyszalam, ze taki teraz okres, ze infekcje wokol i ze moga sie one ciagnac jakby byly z gumy... Jutro rano zrobilam sobie jednak termin do laryngologa.
Dal mi jednak jeszcze dwa dni zwolnienia, wiec postanowilam pouczyc sie troche w domu i powysylac jeszcze troche cv tu i tam w sprawie stazu. Obojetnie jaka bedzie odpowiedz z tego insytutu gdzie bylam we wtorek...chcialabym miec mozliwosc wyboru jesli sie tylko da.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No jak nie urok to...
po powrocie od fryzjera okazało się, że w mieszkaniu nie mam prądu, wywaliło korek u mnie i na klatce schodowej więc czekam na elektryka...
potem wyprawa na zastrzyk a u mnie ślisko dzisiaj jak diabli bo padała mżawka i marzła :(
Kasiu dobrze, że zapisałaś się do laryngologa i dobrze, ze można tak z dnia na dzień, długo to u ciebie trwa ale miejmy nadzieję, że to już końcówka, chociaż jak bierzesz antybiotyk to już powinno być lepiej...
powodzenia w szukaniu miejsca na odbycie stażu :)
Gruszko czy już kiedyś stosowałaś dietę bezglutenową i bez laktozy na stawy czy tylko tak słyszałaś? ciekawa jestem czy pomogło już ci takie odżywianie, ja mam problemy z kolanami, może tez powinnam spróbować:beurk:
Maniusiu straszne to co piszesz o tych agresywnych psach, może jakoś wspólnymi siłami jako sąsiedzi dojdziecie kto tak postępuje???
Agnieszko tez się cieszę, że urodzinki spędzę z najbliższymi ale J. wraca szybciej do Polski a ja zostaję dłużej :mdr:
Krysiu przejmuję się ta sześćdziesiątką bo stan ducha to jedno a fizyczność to drugie niestety....
Jolinko a ty znowu w biegu, znowu pomagasz wszystkim dookoła a o sobie myślisz chyba na końcu...i o nas chyba też bo zaglądasz nie z często:mdr:
Femme witaj w naszym magielku, tak wiekowo to ty prawie moją córka mogłabyś być :beurk:
w tej chwili jestem tu chyba najstarsza jak nasza Gamma nas opuściła:cry: