Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kalaharii :mdr::mdr::mdr: cala ty. Najpierw myślałam, że tak luźno podeszłaś do tematu bomby. Ale tym beztroskim zostawieniem bagażu zdecydowanie wymiatasz! No, uśmiałam się :D. A pan celnik, jak nie celnik – przeuroczy. Albo po prostu nie był w stanie oprzeć się twojemu osobistemu urokowi ;). A co do obietnicy napisania, to potwierdzam – obiecałaś, napisałaś :). Fajne fotki i fajna ty. Już widać, że ubyło ci trochę kilosków , najbardziej chyba na zdjęciu z zagadką (niestety nie zgadłam co to i teraz mnie męczy - kojarzę ze wschodem, więc jak nikt nie zgadnie, to nie trzymaj mnie w niepewności!). Natomiast sprawa z bezdomnymi - tak, pouczająca i przykra :(.
Maniusiu, czytałam niedawno o przyczynie migren, ale teraz za nic nie umiem sobie przypomnieć gdzie i co pisali. Pomysł z akupunkturą ciekawy. Może oprócz leków poleconych przez Agnieszkę, też spróbuj? Zupa pomidorowa z płatkami, nie wiem, ale jakoś nie umiem sobie jej wyobrazić smakowo. Ale skoro twierdzisz że dobra :p
Agnieszko, to faktycznie bardzo się wam udało, skoro mimo takiej odległości możesz tak często widzieć córcię z mężem. Fajnie. Właściwie dzięki temu chyba nawet nie zdążysz za nimi zatęsknić ;). Rozumiem, że twój zięć pracuje z M.?
Kasiu, nadzieja jest i tego się trzymaj!
Sabinko, ważne że jesteś i jak najszybciej wracaj.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
na zdjeciu jestem ja i Matisse.......moj dobry znajomy..
czesto sie spotykamy.
jutro ostry dyzur, mam nadzieje , ze bedzie lajtowo-oczywiscie zartuje, bo nigdy tak nie jest:mdr:
buonanotte
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Madziu - twój dobry znajomy Matisse to dla mnie za mało. Męczy mnie tytuł tego obrazu :confused:. Współczuje jutrzejszego rozpoczęcia pracy, ale może nie będzie aż tak trudno :arf:. A na nasze spotkanie w sierpniu (chyba) wybierasz się?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ojoj - dziękuje za miłe powitanie. Tu się u Was tyle dzieje że każdy mój post (tylko wieczorami) będzie daleko w tyle. Ale co tam!
Rzeczywiście powinnam się przedstawić: no więc: Anna, rocznik 74 a już z pierwszymi zimnymi potami za sobą (i migrenami też choć ich akurat o przedsmak meno nie posądzałam)- na szczęście przeszło i nie jest źle teraz. Małż - jeden, od lat (no ileż to już ? :)) 13 - a razem od 17. Dziecko- jedno (córa, która na szczęście jeszcze nie wyfrunie szybko z gniazda, bo ma lat 12-przynajmniej mam taka nadzieję). Kot -Myszon - jeden: niezwykle wybredny ale i mądry, aaaa i antyalergiczny :mdr:. Praca-ta sama od lat 9, stabilna, nieruchliwa, choć dość ciekawa czasem frustrująca, na kompie całymi dniami - no i jak tu spalać kalorie?? miejsce zamieszkania -Kraina Deszczowców, czyli na wyspie (od 2003) a przedtem na południu Polski w okolicach Oświęcimia. Marzenie: znowu zobaczyć swój obojczyk- bo póki co zatonął jak Tytanik :mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam was sreberka moje! Zyczac naszym zwyczajem...
http://pu.i.wp.pl/bloog/94448685/550...qj_ZJ_orig.jpg
Zle spalam w swym internatowym lozku. Czyzby dopadal mnie starosc i najlepiej spi mi sie we wlasnym lozku? No i gardlo mnie znowu mocniej rozbolalo...mimo antybiotyku branego od poniedzialku.:bad:
Witaj Famm z Wyspy.:money: Jesli zdecydujesz sie u nas zostac to mozesz miec na poczatku troche problemow z odroznianiem nas tutaj-bo mamy zwyczaj uzywania na przemian nickow i imion gdy sie do siebie zwracamy. Na szczescie czesc z nas ma taki nicj jak imie...:mdr:
Ja zalozylam tutaj na forum ten watek dwa lata temu-ale nie jestem jego prawdziwa matka gdyz Zawziete i ich Magielek istnieje juz od wielu lat - wczesniej pisalo sie na Kafeterii.
Kilka slow o mnie- Kasia, lat 53(w marcu) rodem z Dolnego Slaska, mieszkajaca od 1988 nad Menem. Malz jeden od 32 lat ten, dzieci- sztuk trzy- syn pierwszy, ktoremu stuknie 30tka w tym roku, syn drugi- 27, i corcia 25 lat. Dzieci wszystkie siedzace jeszcze mniej wiecej na garnku rodzicow-choc tylko najmlodsza pociecha studiuje. W chwili obecnej zero zwierzakow, bo robie "przeksztalt zawodowy", ucze sie i mieszkam w tygodniu w internacie. Ale na jesien planuje powiekszyc rodzine o psinke. Taka sama, jak stracilam ubieglego roku po 16-latach wspolnego zycia.:arf: Z wyksztalcenia pedagog, pracowalam przez lata jako terapeuta wsrod seniorow, teraz ze wzgledu na podupadle zdrowie chce przeniesc sie do pracy biurowej.
https://forum.jestemfit.pl/members/2...eidelbergu.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jestem z meldunkiem;)
Ten tydzień mam trochę zabiegany i tak będzie do końca.U nas zaczęły się ferie i moje wnuczęta do przedszkola nie chodzą.Córka ma ten tydzień na rano,a zięć nawet jak nie ma trasy,to musi na bazę jechać się zameldować i na trochę samochód odpalić.Tak więc idę do nich na 2 godzinki "dyżuru".Niby tylko dwie,ale maż miał do dziś nocki,więc musiałam wcześniej wstać i napalić w centralnym.Nie ma takiego mrozu,to dla kondycji idę pieszo,w drodze powrotnej zakupy i już jest 12ta.W poniedziałek jeszcze u mamy byłam,a wczoraj z aparatem foto,bo mi się zepsuł:cry:A jeszcze roku nie ma-chciałam fotki przerzucić do komputer,obiektyw się wysunął,a potem już nie zamknął,aparat nawet na ładowanie nie reaguje.
Za godzinkę znowu idę do maluchów,a potem mąż jak wstanie,to podjedzie po mnie i musimy kilka spraw załatwić w centrum.I w ogóle od dziś ma 5 dni wolnego....tyle to miał ostatnio latem zeszłego roku.Nie wiem jak ten czas wypełnimy....może się nie zdążymy "pokłócić";)
W poniedziałek się ważyłam-waga padła od środy o 1.3 kg:DDziś co prawda o pół kilo więcej,ale suwaczka nie zmieniam.Ostatnie dwie noce mało spałam,a i dłonie ...stopy spuchnięte,więc wodę zgromadziłam.
http://id.joe.pl/sub_images/pictures...871ff1_th2.gif
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 37905
Dzięki Kasiu za kawkę :) Ten ból gardła w tej chwili może mieć kilka przyczyn, np: jest podrażnione przez kaszel, albo antybiotyk spowodował drożdżycę lub grzybicę :(
Femm, to Ty młoda kobitka jesteś :)Pisałam sporo o sobie wcześniej, nie chcę się powtarzać, będę pisać na bieżąco, ok?
Jeszcze się nie ważyłam, ale mam nadzieję, że moja waga jest suwaczkowa, bo przez ostatnie dwa dni spalałam sobotnio- niedzielne faworki :beurk: a dziś piekę bezę, by jutro zrobić Pavlową- i znów będę jeść, a w czwartek umówiłam się z koleżanką z pracy do kawiarni...czarno widzę sobotnie ważenie, chyba że dziś uda mi się spędzić dzień dietetycznie i sportowo.
Krysiu, ten obraz Matissa, to Apollo :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej
melduję się już z pracy
rano kończyłam jeszcze zamówione drewniane walentynki, zadowolona jestem z efektu i zawożę dziś do klientki :)
Jolinko, ja też czuję opuchliznę i dodatkowo ciężkie jelita , dlatego jem co dzień płatki owsiane , wczoraj z pomidorową, a dziś mam po prostu z jabłkiem
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Zgodnie z obietnicą melduję się dzisiaj gotową do dalszej walki :)
Jak na pewno się domyslilyscie moja nieobecność byla spowodowana małym dolkiem z powodu zawalenie diety :(
Witam nową koleżankę :)
Na razie tyle bo na 10 idę na angielski :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Do domu wrócilam tu jest mi jednak najlepiej:)pierwszego dnia pobytu myślałam sobie - ale fajnie tak wyjechac,ale już 2 czegoś mi brakowało....
Pogoda ostatnio malo sprzyjająca chodzeniu,ale dziś już marsz jakiś odbędę,bo inaczej widmo silowni przede mną.:cry:Tak czy inaczej ruszyć się trzeba.
To było fajne doświadczenie szykować dziewczynę na studniówkę ale jeszcze raz przekonałam się ,że z chlopakami jest o wiele latwiej:)
Chociaż patrzenie na metamorfozę od dresiku i wyglądu codziennego do sukni balowej (talia 61cm,maly gorsecik,ogromny dół z całego koła z niezliczoną ilością szyfonowych i tiulowych halek)buty wloskie w kolorze sukni 11cm!!! upolowane na super wyprzedaży w Apii.Piękny kok i makijaż.No po prostu klasyczna przemiana kopciuszka:)
A teraz powrot do prozy zycia.Ale bezbolesny ,bo ja swoją proze bardzo lubię:)Od tygodnia staram się jeść właściwie bezglutenowo,ale na wyjeździe wiadomo różnie z tym bywa.właśnie wczoraj przyjechalo do mnie 6!!!! kg ulubionego ryżu,mąka ryżowa,mąka groszkowa.Mam teraz sporo czasu na gotowanie, więc wszystko powinno się udać.
Waga na razie na dalszym planie,bo najpierw chcę dopieścić moj słaby punkt czyli stawy.Powoli zaczynają się odzywać a tego bardzo nie lubię.Ale pozwoliłam sobie od połowy grudnia na wiele rzeczy ,które moim stawom szkodzą więc czas najwyższy na detox,bo inaczej będę musiała sięgnąć po tabletki:p
Oczywiście nadal Pape tylko ściślej przestrzegana i ograniczenie skladnikow.
Teraz kończę, chciałam jeszcze odnieść się do paru spraw,zrobię to mam nadzieję później bo sporo postów się nazbieralo:)
Ale wszystkie was mocno obściskuję:love: