Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Agnieszko mam nadzieję, że Gwiazdka dojrzała już problemy z laptopem i będzie chciała skutecznie temu zaradzić? ;)
Gruszko, bardzo pracowity masz ten czas szykowania i gotowania. Przyznam się, że po tym co napisałaś, to cieszę się, że nie lubię karpia. Dawno temu przekonałam też o tym rodzinę i tym sposobem nie muszę go robić :D. Żeby jednak nie było, to na pracowej wigilii mogliśmy sobie zamówić albo karpia albo łososia. I oczywiście zamówiłam łososia, mimo jego nie najlepszej sławy. Zresztą o dziwo większość tak zrobiła. Trzymam kciuki za dalsze dietkowanie. Z tego, co zrozumiałam, to nie zaczęłaś jeszcze pić Tereskowych soczków? A przymierzasz się?
Tereniu, właśnie zobaczyłam zdjęcie kurkumy. Dokładnie taką kupiłam tydzień temu i leży. Mówisz, żeby jeść 6 mm :oh: To może być trudne.
Marti, zgadzam się z tym co napisała Gruszka. Dodam jeszcze, że ładnemu we wszystkim ładnie i chętnie zobaczyłabym Cię również w tej drugiej sukience. No ale na to liczę na wyjeździe :). Hasania i tańców oczywiście (pozytywnie) zazdroszczę :D. Jeszcze zapytam o Tantra Dance, bo pamiętam że ostatnio było cos inaczej i chciałaś o tym napisać.
Madziu, a już pomyślałam, że przy najbliższej okazji, podczas pobytu w W-wie pójdę na wystawę. No to muszę Ci przyznać rację, że faktycznie szok :eek:. Szkoda, że nie udało Ci się zgrać tego terminu styczniowego z nami :(. Może latem będzie większa szansa. Wstępny termin juz znasz. Jak dla mnie, to możesz nas ceramikować, bo naprawdę wyjątkowo przypadły mi do gustu te „obrazy” :D. A szopkę pokaż, jak już zrobisz.
Sabinko, a żebyś wiedziała :D. Gdybyś się nie wychyliła, to w swoim gapiostwie nic a nic bym się nie domyśliła :mdr:.
Kasiu tez mam takie poczucie, że obecna dawka jest dobrze dobrana. Wróciła nasza dawna Kasieńka i to naprawdę cieszy. Co do pierogów, to ze wstydem przyznaję, że ciągle się tylko przymierzam i na sto procent przez najbliższe dwa dni nic się nie zmieni ;)
Maniusiu i jak się czujesz? Pewnie ostatnie zdarzenia mają spory wpływ na samopoczucie . Ale wigilia pracowa szykuje się wam fajna. Ciekawe, jaką kuchnię zafundują.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu
próbowanie karpia czy aby dobry osładza mi całą robotę:)Ta ryba chyba nigdy mi się nie znudzi.Za to odpuściłam kapustę z grochem,która też trochę smrodzi i brudzi, i będzie ją gotować tylko moja mama:)
Dieta i na tym koniec ściągania od Tereski,fantastyczne koktajle to byłby nadmiar szczęścia....Tak jak napisałaś,to może być trudne.
Marti
to poszalałaś na całego,super,ale z taką urodą podkręconą jeszcze nowym zestawem malowideł inaczej być nie moglo:great:Ciekawa jestem co taki niezbędnik zawiera,może przy następnej okazji podejrzę:)
Kalahari
dla mnie możesz sztuki wklejać jak najwięcej,bo mam duże braki:oops:A jak już była okazja trochę ponadrabiać w MMA to pochłonęła mnie oszałamiająca wystawa specjalna o modzie filmowej i nie tylko,ze siłą mnie stamtąd wyciągali.I na nic innego nie starczylo mi czasu.Ale ta naprawdę wielka moda na wyciągnięcie ręki to też obcowanie ze sztuką:)
Sprawię ci może Sabinko zawód,ale się domyśliłam:rofl:
Teraz w Wigilię już właściwie nie pracuję,więc pierogi i uszka zawsze właśnie wtedy lepię:)I zupa,i kompot,i wszystkie ryby na cieplo i czasem jeszcze jakieś ciasto,jak mnie fantazja poniesie:)
Teraz trochę kombinuję jak w święta utrzymać się na kursie diety niskowęglowej.
Na razie wymyślilam tort makowy bez mąki z bitą śmietaną i gorzką czekoladą,wszyscy taki gorzko-orzechowy lubią.Z sernikiem dam radę bo ma mało cukru i jest bez ciasta.A zamiast kruchych ciasteczek zrobię pewnie jakieś florentynki,kokosanki i dużo różnych posiekanych orzechów w deserowych czekoladach z różnymi dodatkami -likier pomarańczowy,przyprawa do pierników,wanilia i może jeszcze coś.Wiem,że nikt się nie zmartwi taką zamianą:)
Kilka uszek i pierogów wtedy jakoś w limicie zmieszczę,a reszta to ryby,ryby,ryby...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Znalazłam w innym miejscu ceny noclegów w Gacówce
No i było napisane , że dostępność sezonowo. Może zimą nie zaglądają nawet do maili.
Ja się zastanawiam nad dawkowaniem tego kłącza bo ono jest niejednakowej szerokosci.I te 6mm to co 6x6 , bo wzdłuż to w zalezności od szerokości kłącza może być jedne 6mm większe 2 razy od drugiego?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Na tej stronie ktora wrzucilas Gruszko znalazlam jeszcze inne domki w okolicy. Moze wyslicie zapytanie- bo jak ja podam mejla z Niemiec to cena bedzie zaraz w euro!:mdr:
https://www.fajnewczasy.pl/noclegi/z...tniskowe/18532
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 43365
Witam na zastępczym laptopie. Nie wiem co będzie z moim, bo fachowiec na razie nabrał wody w usta:D
Krysiu, Kasiu, mój Mikołaj o tej porze przed Świętami ma już dla mnie prezent i nie będę go naciągała na następny:mdr: , tym bardziej, że jak go znam, to będzie coś spektakularnie drogiego, bo on dla mnie nie umie inaczej:mdr: Tzn na Gwiazdkę, zgodnie z umową dostanę tak jak wszyscy za 50 zł, ale pod naszą domową choinką już leżą prezenty- ode mnie i od mojego męża, które mamy rozpakować po powrocie ze Świąt i leżą tam jakieś dziwne paczuszki dla nas, Kuby i mamy i po ich kształcie trudno jest się domyśleć zawartości. Ale pamiętam Gwiazdkę sprzed kilku lat, gdy od męża dostałam kluczyki od samochodu i nowiutką Kię :beurk:. Co mu w tym roku przyjdzie do głowy, kto to wie ;) Od nas Kuba dostanie kasę na wyjazd zagraniczny w wakacje, a mama kartę podarunkową do Solaru żeby mogła sobie kupić sukienkę. Nie wiedzą o tym, myślą, że tak jak wszyscy dostaną tylko prezent za 50 zł, więc będą się cieszyć. To nie będą prezenty Gwiazdkowe, tylko noworoczne, więc mamy prawo zaszaleć i nikt nie może mieć pretensji, bo wszystko jest zgodnie z umową na Gwiazdkę po 50 zł. Nie było mowy o tym co na Nowy Rok, nie? :mdr:
Kasiu, każda z nas bywa czepialska i miewa odloty nastroju nawet bez leków, więc czuj się rozgrzeszona :mdr:
Madzia, o tak...moje dzieciaki dostarczają nam mega wrażeń przed świętami, oj dostarczają , szkoda gadać,
Marti, fajna taka tańcząca sobota, Nie ma to jak w dużym mieście na mojej prowincji, w adwencie, nie ma żadnych imprez tańczonych.
Gratuluję utraty 5 kg. To bardzo dużo :money:
Gruszko, my bardzo przeciwnie- nie lubimy karpia, ale kupujemy symbolicznie, głównie po to, by później schować łuski do portfela Rządzą inne ryby- głównie dorsz, pstrąg, sandacz. Te uwielbiamy i robimy w hurtowych ilościach :money:
Na razie, idę szykować się do pracy, udanego dnia:money:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Ciesze sie Agnieszko, ze znowu tutaj jestes...:money:
Dobrego wtoreczku wam wszystkim zycze dziewczyny. Ja dzis ostatni dzionek w pracy. Od jutra urlop do 2 stycznia. I robota w domu!:mdr:
A w czwartek jedziemy do Polski i wracamy z synkiem w niedziele.
Trzymajcie sie cieplo!
http://www.pozytywniej.pl/upload/4ed...a41f908433.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, ale fajny, długi urlop :), no i synka będziesz miała :)
Ja spadam do pracy. Przed nami ciężki,ale jednocześnie miły okres w szkole- przygotowujemy jasełka, ale najpierw dziś próbny egzamin dla ósmoklasistów, więc będę co miała robić między świętami a nowym rokiem, bo będę musiała go sprawdzić, zrobić analizę i napisać sprawozdanie :( Przy okazji...Krysiu, u mnie w szkole nie ma żadnej różnicy między gimnazjalistami a ósmoklasistami...jednakowo, to dorastająca, kipiąca hormonami młodzież :D
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej, super Aga że już masz dostęp do laptopa, nawet jak to jest zastępczy
Moja nowa kurtka, wygląda lepiej na modelce :)Załącznik 43367
Dziś ostatni dzień robiłam zbiórkę w pracy , nawet sporo zebrałam, chyba ze 300 zł, sprzedałam wszystkie fanty, które wam pokazałam plus sporo kartek, obiecałam Sucharkowi że kończę z produkcją w tym roku.... ale pewnie nie wytrzymam.... no to moze się za druty wezmę bo o drutach nie było mowy :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry, Dziewczyny :-)
Dni lecą jak szalone, ledwie się zacznie, już jest koniec. Ale zawsze grudzień tak wygląda – co roku obiecuję sobie, że np. prezenty kupię duuuuużo wcześniej, ale nie wychodzi nam to za bardzo, bo wszyscy czekają na ostatnią chwilę z pomysłami. No i akcje świąteczne, w których biorę udział, też dostarczają nam listy od dzieci dopiero w grudniu.
Wygląda na to, że finiszuję – w tym roku udało się kupic prezenty dla 9 dzieci :love:, na część znalazłam „sponsorów”, np. mojego szefa. Opowiedziałam mu o akcji, a on otworzył serce (i portfel :rofl:) Fajnie, że dzieci z DD dostana prezenty, ale smutne jest to, że niektóre z nich mają rodziców. I sądząc po treści listu ( w którym mama dziewczynki prosi Mikołaja o lego i lalkę dla dziewczynki i nowego tableta dla tatusia), nie sa to skromni, biedni ludzie. Chcę być dobrze zrozumiana – w akcji jednej czy drugiej chodzi o radość dzieci, niezależnie od rodziców. Ale inaczej myśli się o sytuacji dzieci z rodziny gdzieś z Wielkopolski – na mapie osada z 3 chałup na krzyż, totalne bezrobocie i beznadzieja. Ale co roku po świętach przychodzi skromniutka kartka z podziękowaniem i błogosławieństwem i to tak bardzo cieszy.
A co innego, kiedy w domu dziecka są dwie małe dziewczynki, a w liście „mama” prosi o prezent również dla tatusia. Czuję wtedy taką bezsilną złość na ludzi….
Zaangażowałam w akcję też rodziców Przemka i jego brata :-) Fajnie, że przychodzi taki czas, kiedy ludzie potrafią i chcą się dzielić. A wszystkie dzieciaki będą miały fajne święta :-)
Moje prezenty tez zapowiadają się fajnie, mam też nadzieję, że te ode mnie i Przemka również się spodobają :-) Chociaż niespodzianek będzie mało, bo wszystko zgodnie z życzeniami dzieci i dorosłych.
Teściowie dostaną jak zwykle bilety do teatru, w bonusie na jedno wyjście z nami – sami o to prosili, bo to podobno największa radość :D
Teresko, może na razie Twój szwagier powinien ograniczyć prowadzenie samochodu albo dłużej wypoczywać? Zaśnięcie to jedno, ale może mu się przecież zdarzyć zasłabnięcie za kierownicą i co wtedy? W każdym razie przeżycie straszne.
Masz rację, że rozpuszczone te Twoje kociaste :D Przetrzymać się ich trochę nie da, żeby jadły grzecznie to co dajesz, nawet jeśli z lodówki? :D
Mam nadzieję, że za chwilę znowu zaczniesz jeść, bo martwi mnie Twój brak apetytu. Morwy raczej nie da się jeść w ilościach hurtowych, skoro jedna mała paczuszka kosztuje 9 zł :rofl:
Agnieszko, jesteście chyba bardzo ciastożerni – tyle słodkości! :D Czy robisz po prostu w małych blaszkach a mnie się wydaje, że tak dużo? Kupowanie prezentów w październiku to jest niedościgniony dla mnie ideał i tej umiejętności bardzo Ci zazdroszczę. Dziękuję za gratulacje :-), 5 kg to dużo, ale nie przy tej masie niestety. Twarz mi szczupleje, bo zawsze od tego zaczyna się chudnięcie. Na taki zauważalny widok – to jeszcze wielokrotnośc tej 5 musi być. Ale będzie i nie widze innej wersji :rofl:
Krysiu, myślę, że za skromne masz mniemanie o swoim menu świątecznym. Przecież rodzinę karmisz, i to na pewno zgodnie z tradycją, więc rodzina nie ma powodu do narzekań :D
O dietę zupową podpytywałam, bo chciałam się dowiedzieć, czy lecieć dalej z przepisami :-)
Sabinko, tak z ciekawości zapytam – dlaczego Monignac nie podpasował? Mówiłaś, że smaczne rzeczy, że gubia Cie ilości – można trochę zmodyfikować, żeby ilości były takie jak lubisz a jednocześnie dieta szła. Przykro mi, że Cie przybywa, bo wiem, jakie to dołujące. Liczę, że po świętach jednak wena Cię dopadnie, bo skoro w szafkach masz różne fajne rzeczy, to szkoda z nich nie korzystać, prawda?
Kasiu, fajnie, że pieski się zapoznały, może będzie mniej stresująco na wigilii :-) Nigdy nie jadłam topinabura… dobre to jest? Przypomina w smaku coś znanego?
Maniusiu, będę czekała niecierpliwie na relację z przyjęcia w eleganckim hotelu :-) I brawa za akcję fantową, zwierzaki też będą miały święta! :D
Gruschko, to w karpiowej kwestii jesteśmy na dwóch różnych biegunach. Raz w życiu spróbowałam i był okropny – może źle przyrządzony? W każdym razie teraz to już i tak „po ptakach”:D
Wyobrażam sobie jakie będziesz zdjęcia wrzucać na apkę i już się na nie cieszę :-) Melduję, że cukierki zostały pożarte i już nic nie będzie kusiło :D
Fajnie masz teraz, za chwilę ukochane S i S obok Ciebie :D
Magda, firmy w weekendy nie można zwiedzać. Tzn w ogóle nie można; wchodzi się jako gość, na zaproszenie; zasieki jak w wartowni na wejściu :D Ty i koleżanka, nawet po 16 nie ma problemu, odezwij się jak będziesz w Polsce, to się umówimy :-)
Miłego popołudnia :-)