Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Próbowałam, ale ja nie jestem w stanie tak na samych warzywach żyć. Ciężko mi było strasznie, źle się czułam, mdlałam, wymiotowałam... Dałam radę tydzień :-/ I potem przez to był efekt jojo, bo spadło trochę w męczarniach, ale jak już zemdlałam, to mi mąż powiedział, że wariatka jestem i kazał mi jeść kurczaka. A czytałam skład tych tabletek co łykam to są same naturalne składniki, wygląda to okey więc chyba nie powinny szkodzić.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
No to Maniu - masz wyzwanie .
Mi brakło i atramentu i wszystkiego na raz.
To nie tylko zły dzień ale i inne sprawy nie związane z odchudzaniem ... o których kiedyś gdzieś mogłam napisać - tu niestety - NIE. :( Nie wiem kiedy i jak się z nimi uporam.
Ciągle widzę gości....nawet zalogowanych , ale to nie jest jeszcze powód by mi to przeszkadzało.
Jak znajdę tusz , o ile da się go naładować to pomacham.
Przed chwilą 9 użytkowników przeglądało wątek.........Niech przeglądają.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Dzisiaj już kawa na czas
https://img-ovh-cloud.zszywka.pl/0/0...le-sprawdz.jpg
w sweterku, żeby długo ciepełko trzymała !
Ale ogólnie - to młody jest niesamowicie absorbujący ! Ciągle ma jakieś - natychmiastowe - sprawy do wykonania czy omówienia. I jakoś nie może sam... tylko najlepiej, żeby mu pod nos podetknąć...
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Czytam i czytam - i nie mogłam zaskoczyć, o jakich Wy tuszach tu piszecie. No ale wreszcie mnie oświeciło.
Na temat cudownych środków odchudzających mam podobne zdanie jak Saguś - znikają, ale pieniążki... Gdyby był taki środek - to przecież logiczne, że grubasy po ulicach by nie chodziły ! A i nasze forum by nigdy nie powstało.
Ale skoro Tobie służy - to powodzenia ! No i chętnie o efektach poczytam !
A u mnie dzisiaj po południu zaczęła się mżawka... i jeszcze teraz coś tam z nieba leci. W beczce niewiele przybyło, ale myślę, że roślinkom listki z kurzu obmyło ! Może w nocy więcej popada ?
W dzień niestety oka nie zmrużyłam, dlatego teraz kierunek - sypialnia.
Spokojnego wieczoru Kruszynkom życzę !
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Maniu - o ogrodach pamiętam, ale później obejrzę...
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Optus ale pamietaj o nagrywaniu. A młody jak to młodzi najbardziej sobie ceniący jak ktos pozałatwia za nich .U nas dzis popadało i oczywiscie zaczeło padac jak juz jechalismy na działke i z roboty nici tyle co w budce troche uładziłam .No a powrot juz w kurtkach deszczowych co to na działce zawsze wiszą i nie bardzo eleganckie są .
Sagus no moze bys na mejla klika bo zaczynam sie martwic tym Twoim stanem bo te siedzenie w szafie to nic dobrego .
Bozenko kazda z nas przezyła juz etapy wspomagania sie tabletkami i i suplementami i wniosek z naszych prob wynika jeden ze to wsio słuzy tylko handlarzom i producentom a nie odchudzaczkom ..Ja teraz schudłam prawie 20 kg ale na zwyczajnej diecie ustalonej przez dietetyka i uwazam ze to chyba dobrze wydana kasa a na zadne tabletki juz nikt mnie nie namowi .
Anoola ale z Ciebie upierdliwa istota a tak jak Ty upierdliwa tak ja uparta wiec nie ma mowy ze mnie zmusisz na wirtualne kawy bo kwiatka z dziaki moge Ci w stawic a teraz pokaze Ci jak mi bambus rosnie
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...c7fa663gen.jpg
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Piękny zakątek działeczki z tym bambusem,Maniu!
No zobacz pisałam,ze jak zaplanowałaś trzy dni pracy na działeczce to może się nie udać przez deszcz..no dziś wyszło na moje.
Optusiu na jak długo młody będzie?
Napewno jest Ci teraz weselej..porozmawiacie sobie.
Saguś co Cię tak gnębi?
Zdrówko tak mocno dokucza?
Anoolka mam nadzieję,że jutro poczytam co u Ciebie słychać..jak tam łapka Twoja i jak dzieciunek?
Miałam dwa dni wolne i walczymy z Z z malowaniem..już zakończone ściany..teraz pójdą drzwi ( na drugi rok do wymiany) ..zamówiliśmy dużżżą szafę do garderoby...przywieźliśmy też zamówioną wcześniej komodę na korytarz..jutro pojadę zamówić meble mocca..podobają mi się i będą do salonu!
I znalazłam też coś na pierwszy korytarzyk...typu wieszaczki i szafka na buty z siedziskiem..
Jutro do pracy bo E wzięła wolne..jedzie z mężem do kontroli z nogą co ma w gipsie.
E pracuje od poniedziałku i mówi,że ręka ją boli pomimo,że ciężarów nie nosi...
Żal mi Jej ale skończyło się zwolnienie a ja potrzebuję bardzo trochę czasu dla siebie.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Żłop, żłop.
Jeszcze tydzień i WAKACJE!
Tak ja zadecydowałam IM nie mówiąc.
Zrobie im niespodzianke.
Mam dość stresów i wywalania a za chwile zmieniania decyzji.
We wtorek wraca teflon to jak ja mogłam wszystko ogarniac przez 7 tygodni to teraz jego kolej.
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
[QUOTE=opty55;3546639]Czytam i czytam - i nie mogłam zaskoczyć, o jakich Wy tuszach tu piszecie. No ale wreszcie mnie oświeciło.
Na temat cudownych środków odchudzających mam podobne zdanie jak Saguś - znikają, ale pieniążki... Gdyby był taki środek - to przecież logiczne, że grubasy po ulicach by nie chodziły ! A i nasze forum by nigdy nie powstało.
Ale skoro Tobie służy - to powodzenia ! No i chętnie o efektach poczytam !
Masz rację. Bo co same tabletki mogą dać przy objadaniu się? Dlatego właśnie nie jem po 18 i staram się robić zdrowe posiłki, nie jakieś tam tłuste kotlety, tylko np pieczony kurczak + warzywa na parze. Zdrowo i smacznie. Ale z tymi tabletkami jakoś lepiej mi idzie niż wcześniej. Co do pieniędzy, to faktycznie te tabletki nie są najtańsze, ale na szczęście mogę sobie pozwolić na nie. Dzieci mi zamawiają w jakiejś promocji, to trochę taniej jest. Dam znać ile mi się udało zrzucić!
Odp: Pięćdziesięciolatki, odchudzamy się nadal
Bożenka - i mi kiedyś córa zamówiła takie tabletki te IQgreen. Ja oczywiście byłam sceptycznie nastawiona, bo jak to pieniądze tracić na coś co i tak nigdy nie zadziała! Tabletki jeszcze na odchudzanie będę brać... oszalała! Ale jakoś mnie przekonała własnie, że to wszystko naturalne jest i w żadnym stopniu nie szkodliwe, ma coś zieloną kawą która kiedyś próbowałam pić i nigdy w życiu już tego nie wezmę do ust. A dla mnie 43 latki, to bardzo ważne coby problemy ze zdrowiem się nie pogorszył he he. Wybrałam je wszystkie i muszę przyznać, że głód mi zmalał. Przestałam odczuwać łaknienie i ta ochota na słodkości!!! A to był mój największy grzech he he , bardzo lubiłam piec ciasta, a potem je zjadać w mgnieniu oka he he. Teraz, to tylko dla dzieci pieke! Może nie zrzuciłam jakoś bardzo dużo, ale udało się 5 kg co dla mnie jest teraz idealne. Jeszcze planuje zacząć biegać, bo rower przestał mi już wystarczać , ale boję się , że sobie coś połamię he he. Pozdrawiam Was wszystkie kobietki. Dużo zdrowia życzę.
Basia.