DISCLAIMER:
Wszystkie moje wypowiedzi są jedynie osobistymi opiniami i mają charakter czysto informacyjny.
Nie należy ich traktować jak zaleceń. Nie ponoszę odpowiedzialności za sposób w jaki zostaną odebrane.
W razie wątpliwości postępuj zgodnie z własnymi przekonaniami, bądź skontaktuj się ze specjalistą.
To coś pomiędzy ... szczurem, a chomikiem?
Airbus, jak się żyje w wolnym związku, bo tak się chce (obie strony) od prawie 10 lat, no to jak to można nazwac? Konkubent brzmi wstrętnie, chłopak infantylnie, narzeczony - jakoś głupio byc narzeczonym 10 lat.
Nawiasem mówiąc mąż/nie mąż to nie ja wymyśliłam, tylko jakaś inna proteinka (nie pamiętam która).
W ogóle jestem przeciwnikiem małżenstw, pewnie dlatego, że biały pogrubia![]()
DISCLAIMER:
Wszystkie moje wypowiedzi są jedynie osobistymi opiniami i mają charakter czysto informacyjny.
Nie należy ich traktować jak zaleceń. Nie ponoszę odpowiedzialności za sposób w jaki zostaną odebrane.
W razie wątpliwości postępuj zgodnie z własnymi przekonaniami, bądź skontaktuj się ze specjalistą.
Troche ryzykowne moim zdaniem, bo akurat w tygodniu (roboczym) mój mąż/nie mąż sypia jakieś 120 km ode mnie!!!!!!!!!!!!!!!
---------- Wiadomość dodana o 22:55 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 22:53 ----------
Monka, luz, Ty po prostu podkrecialas metabolizm!!
Mój kolega z pracy dzisiaj stwierdził, że cyt:. "dużo w*****lam", co za wsiok, wkurzyl mnie. Przecież te jego dwie kanapki maja więcej kalorii niż moja sałata (zielona) z piersią (ok. 150 g) i kefir, no ale pudełko z sałatką jest duże więc wniosek może byc jeden - dużo wpieprzam.
Zaczął cos p******c o kaloriach, przepytalam go i wykazałam, że wiedzę ma marną w tym zakresie - uważa, że ciemny chleb ma mało kalorii! Ponadto sądzi, że był na diecie 1000 kalorii (nie kcal), ale nic nie ważył i nie kupował produktów na których jest określona wartośc kaloryczna - tak se liczył "na oko". Śmiechu warte!!!!!!!!!!!!!!!
Ostatnio edytowane przez Yennefer_100 ; 13-01-2010 o 23:10
no to mnie troche przestraszyłyscie. sama dzisiaj czuje sie slabo... no i nie wiem dalczego. w sumie bylam troche podziebiona w zeszlym tygodniu... staram sie jesc roznorodnie. jem lososia wedzonego, tunczyka, jaja, kurczaka, poledwice, jogurty i sery - fakt 0%, to moge zmienic na poltluste, ale mleko juz pijam roznie od 0.5 do 3.2%.
jak jestem na p+w to staram sie jesc duzo roznych warzyw zeby rozne witaminy sobie dostarczyc...
jutro wchodze na p+w a w niedziele albo w poniedzialek chce zaczac rytm 1/1.
w sumie po tym co przeczytalam i jak sie czuje to zaczelam sie zastanawiac czy na czas sesji nie zrobic sobie fazy 3 a potem znowu wrocic na 2?
co myslicie?
a tak w ogole to na diecie jestem od 1 grudnia, w swieta sobie poluzowalam, wiec w sumie wychodzi teraz caly miesiac. schudlam 5 kg wiec tez nie jakies mega szybkie tempo... nie wiem co moze byc powodem mojego samopoczucia...
Chodzi Ci o DNO i GW? Jesli tak, to mam podobne odczucia...
julcyk profilaktycznie zrob sobie badania krwi - jaki profil? Najlepiej powiedz lekarzowi o co chodzi - bedziesz wiedziec na czym stoisz.
Jesz roznorodnie, ale moze za malo? Nie glodzisz sie czasem?
Co do sesji - nie doradze Ci - bo osobiscie czuje sie dobrze. Aktualnie pisze (zbyt wielkie slowo) prace inz. Obrona luty/marzec - czuje sie swietnie -> stad tez troche trudno mi postawic sie w Twojej sytuacji.
Przejdz na 1/1 - powinno byc lepiej!
DISCLAIMER:
Wszystkie moje wypowiedzi są jedynie osobistymi opiniami i mają charakter czysto informacyjny.
Nie należy ich traktować jak zaleceń. Nie ponoszę odpowiedzialności za sposób w jaki zostaną odebrane.
W razie wątpliwości postępuj zgodnie z własnymi przekonaniami, bądź skontaktuj się ze specjalistą.