Postanowiłam zacząć walczyć chyba po raz sety ale mam nadzieje że w końcu z jakimś skutkiem . Długo rozmyślałam o tym i w końcu postanowiłam zacząć od teraz od tej chwili od tej sekundy żeby nie mówić samej sobie że od jutra bo jutro znowu będzie jutro i tak zlatują dni i miesiące a ja obżeram się codziennie co raz więcej żeby najeść się na zapas bo w końcu od jutra już nie będe mogła i tak krążę w błędnym kole swoich postanowień ...
Mam prawie 30 lat i 2 dzieci , ostatnia waga 126kg choc skoryguje ją jeśli się zważę i okaże się że więcej
co do diety na razie z konkretną nie staruje chce zmienić tylko swoje nawyki te złe zacząć gotować warzywa na parze jak i mięso a nie smażyć kotlety z frytkami , wprowadzę też troszkę ćwiczeń tyle by moje stawy dawały radę zrobić bo nie będę udawać z takim gabarytem biegać nie zacznę od jutra ale mam zamiar troszkę się ruszać
Pozdrawiam wszystkich walczących z kg i życze sukcesów![]()