ten temat jest kontynuacja watku taka sobie Kaha-Grubaha.. w ktorym walczylam z kilogramami dieta.. po kilku latach powrocilam na forum motywowac sie do walki w inny sposob poniewaz tradycyjnymi dietami ponioslam kleske..nastapilo ostre ciecie i oto jestem.
4 marca 2013 poddalam sie operacji , ktora potocznie jest nazywana zmniejszeniem zoladka (mankietowa lub rękawowa resekcja zoladka z ang. sleeve )
program w ktorym pokazywali chirurow ktorzy zajeli sie moim sadelkiem [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
po ponad miesiacu od operacji stwierdzam ze to nic strasznego, szybko doszlam do siebie, kilogramy leca a ja czuje sie swietnie..wiem ze spadek wagi nie bedzie juz tak spektakularny ale bedzie... po operacji jest o tyle latwiej ze nie czuje sie glodu a jak juz jem to moge zjesc duuuuuuzo mniej..w przeciwnym razie czuje ze natychmiast musze zwroci. wiec uwazam na kazdy kes ktory jem, nie napycham sie byle czym.. generalnie na chwile obecna nie widze zadnych minusow tej operacji..zobacze co bedzie za kilka mieisiecy,poniewaz slyszlama ze ludzie np. traca wlosy.. ja jednak przyjmuje suplementy witamin i mineralow,pije siemie lniane i mam nadzieje ze mnie to ominie