Strona 1 z 9 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 82
Like Tree5Lubią to

Wątek: Przyszła kolej i na mnie

  1. #1
    LittleBit jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-06-2007
    Mieszka w
    Miasto Krasnoludków
    Posty
    420

    Domyślnie Przyszła kolej i na mnie

    No więc, w końcu przyszła kolej i na mnie...

    Dużo stresów, mało ruchu i brak dbałości o to, czym się żywię. Wszystko razem w ciągu półtora roku - dwóch lat dobiło moją wagę do prawie 75 kg bez paru gram (a pewnie i z paroma, gdyby ważyć się po południu).

    Walkę podjęłam już jakiś czas temu, z sukcesami i porażkami. Obecnie, wreszcie, po wielu tygodniach, sukcesy zaczynają dominować nad porażkami.

    Na początku ważyłam 75 kg z wachnięciami, niektórzy powiedzą, że nie jest to duża waga. Jestem po prostu niska - ledwo ponad 150 cm, w tej wysokości musi się pomieścić sporo co już dawno mi ciążyło, a nawet organizm zaprotestował zimą. Przez większość dorosłego życia ważyłam do 50 kg, więc różnica jest znaczna - przytyłam ponad 25 kg. Spadek odporności, siły, problemy ze stawami, nerwowość, kiepski sen, problemy ze skórą - trądzik po trzydziestce ;(

    Trzy tygodnie temu wredna waga stanęła na granicy 72,3/72,4 i nie chce spadać dalej... Założyłam sobie spadek wagi do 70kg do końca lutego (pod koniec stycznia było 73), trzy kilo do zrzucenia w 5 tygodni to całkiem rozsądne założenie. Niestety... Jak stanęło, tak stanęło.

    Drugie założenie, na którego realizację jeszcze mam czas, to spaść do 60 do początku lipca (na wakacje), resztę balastu do końca roku.

    Najgorzej jest z motywacją, pilnowaniem się. Kiedy walczę, to rodzinka wisi nade mną dlaczego nie odchudzam się, zupełnie jakby własny wysiłek nie był widoczny. Naprawdę deprymujące. Albo dni, gdy bez powodu waga wskaże nagle dwa kilo więcej. Moja głowa to problem.

    Nie mam ułożonej diety, nie przestrzegam diet typu dukan, SB, kapuściana, etc. Do grudnia w zasadzie powstrzymywałam przybieranie na wadze, od końca grudnia chudnę. Wreszcie

    Mam kilka zasad, których pilnowanie przyniosło sporo korzyści ale też nie katuję się nie wiadomo jak. Żyć też trzeba, nie ma potrzeby podnosić poziomu stresu

    Najważniejsza zasada: Jak najmniej przetworzonej żywności lub typowych szkodników.
    Dla przykładu, ograniczyłam mięso typu kurczak z marketu (chociaż pewnie trudno nazwać to mięsem, mimo że tyle diet odchudzających zaleta kurczaka...) i mleka, zauważyłam bowiem iż przy zwiększonym ich spożyciu mam problem ze skórą. Nie kupuję gotowych dań tzw. garmażerki, zupek chińskich i tym podobnych wynalazków. Co z tego, że cola light ma prawie żadnych kalorii jak to jest środek którym z powodzeniem można czyścić sanitariaty... Zawsze przypominam sobie ten fakt, gdy najdzie mnie ochota na jakieś mocno przetworzone napoje.

    Przygotować zawczasu jedzenie. Często wychodzę rano i wracam późno, albo wyjeżdżam (w podróży to dopiero dramat ze znalezieniem sensownego jedzenia...). Jeśli nie mam czasu albo siły przygotować czegoś wcześniej, mam duży problem. "Sypie" mi się cała regularność posiłków i na pewno to był jeden z problemów przez które wcześniej przytyłam. O ile w wakacje można posiłkować się warzywami i owocami w przelocie na jakimś stoisku, o tyle zimą znacznie gorzej. Organizm woła "tłusto i kalorycznie"...

    Z utęsknieniem czekam na temperatury koło 10st. by móc wrócić na rower i wliczyć ruch jako stały element zamiast dodatkowego. Nabawiłam się problemów ze stawami, najwyraźniej nie podoba im się ciężar który zmuszone są nosić. Rower wydaje się idealny, do pracy i z powrotem to kilkanaście km 5 dni w tygodniu, po drodze kilka solidnych górek. Z czasem dodatkowym na siłownię bywa różnie, zdarzyła się 1 wizyta w tygodniu, w innym 4 porcje solidnego wysiłku. Zaznaczam, że ćwiczenia układała mi trenerka na siłowni i widzę że przynoszą efekty nawet w postaci lepszego samopoczucia... lecz do finału daleko.

    Potrzebuję czegoś regularnego, bo brak regularności to największa wada która zaprowadziła mnie po 5 latach od rejestracji do założenia w końcu swojego wątku... trzeba się zmotywować, bo to we własnej głowie widzę największego wroga.

  2. #2
    LittleBit jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-06-2007
    Mieszka w
    Miasto Krasnoludków
    Posty
    420

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    W końcu, po tylu tygodniach, waga nieco drgnęła. Spadła do okrągłego 72... na jakieś trzy dni, po czym wróciła do 72,3. Może jest popsuta albo moje ciało nadal idzie w zaparte.

    Coraz lepiej idzie przygotowanie zawczasu jedzenia. Spędzanie 12h poza domem nie służy ani aktywności ruchowej, ani diecie, udało mi się jednak zachować 2-3 razy w tygodniu wizytę na siłowni. Pogoda wpłynęła także na zwiększenie chęci używania własnych nóg tam gdzie to możliwe, człowiek już nie przemyka pospiesznie między samochodem, komunikacją miejską a budynkami. Oddałam rower do naprawy, dzisiaj miał być odbiór ale niestety się nie wyrobili na rano Pierwsza trasa zostanie więc zaliczona jutro. W przyszłym tygodniu zrobię kilka tras, tak by za około 2 tygodnie bez problemu wrócić do dojazdów do pracy. Myśl o rowerze w czasie wolnym jest przyjemna, ale na samą myśl o dojazdach do pracy rzednie mi mina...

    Koleżanka planuje chodzić na basen, więc w końcu będę miała towarzystwo i mniej wymówek by nie wyjść z domu Ruszamy w przyszłym tygodniu.

    Waga wprawdzie niewiele drgnęła, widzę jednak po ubraniach, że obwód w końcu się zmniejsza. Na razie jakieś 3-4 cm w talii od początku marca, pasek od spodni to niezła miara... Odrobina sukcesu może być naprawdę motywująca, zwłaszcza po ciągłym przybieraniu na wadze w zeszłym roku.

  3. #3
    Awatar basiorr88
    basiorr88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-11-2009
    Mieszka w
    Jelenia Góra
    Posty
    63
    Wpisy na blogu
    1

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    Witam i gratuluję pierwszysch spadków Oby jak najwięcej.

    Cytat Zamieszczone przez LittleBit Zobacz posta
    Koleżanka planuje chodzić na basen
    Jeśli nawet koleżanka nie będzie chodzić, spróbuj zanleźć mimo to mobilizację. Ja widze po sobie jak dużo basen daje

    A co do stania wagi, może za mało wody pijesz? Dobrze by było w ciągu dnia wypijać 2l samej wody nie licząc herbat, kaw itd.
    Ja na początku robiłam sobie notatki co jadłam próbując liczyć kalorie. Na drugi dzień się ważyłam i analizowałam, jak był wzrost, z czego powinnam zrezygnować. W takich notatkach możesz też zauważyć na przykład czy nie masz za mało owoców czy warzyw. Niestety trzeba znaleźć na to trochę czasu z początku, ale dzięki temu poznałam lepiej swój organizm.
    Mam nadzieję, że przed napisaniem następnego postu będziesz mogła smiało przsunąć suwaczek w naszą ulubiona stronę
    CEL OGÓLNY:

    CEL DO KOŃCA KWIETNIA:

  4. #4
    Ginny13 Guest

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    Witaj trzymam kciuki za dalsze spadki, a basen jest super odchudzaczem i do tego przyjemnym, tak że polecam

  5. #5
    LittleBit jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-06-2007
    Mieszka w
    Miasto Krasnoludków
    Posty
    420

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    Cytat Zamieszczone przez basiorr88 Zobacz posta
    Mam nadzieję, że przed napisaniem następnego postu będziesz mogła smiało przsunąć suwaczek w naszą ulubiona stronę
    Ledwo o 0,4 A już w poniedziałek i wtorek było tak pięknie i 71,6 na wyświetlaczu. Niestety coś mnie podkusiło, by stanąć dzisiaj ponownie. Największym problemem człowieka potrafi być on sam...

    Basen 2x zaliczony, siłownia też tylko ta wredna pogoda nie pozwala wsiąść na rower. Nie jestem masochistką, deszcz i okolice zera nie należą do akceptowanych przeze mnie warunków

  6. #6
    Awatar Radagast
    Radagast jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    22-01-2009
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    2,848

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    Witam, witam. Bardzo dobrze, że masz w końcu wątek; zaciekawiło mnie gdzie są te porzadne górki w drodze do pracy?
    I tak to proszę państwa wygląda:

    Tu jestem...

  7. #7
    LittleBit jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-06-2007
    Mieszka w
    Miasto Krasnoludków
    Posty
    420

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    Cytat Zamieszczone przez Radagast Zobacz posta
    Witam, witam. Bardzo dobrze, że masz w końcu wątek; zaciekawiło mnie gdzie są te porzadne górki w drodze do pracy?
    No jak to gdzie, mosty, górki od Milenijnego a potem Gądowianka. Zwłaszcza jak się ma przerzutki do kitu i trzeba się porządnie wysilić, w sumie to nawet lepiej. Czasem ciężko podołać, ale na razie zawału w drodze do pracy czy na zakupy jeszcze nie było. Ale jak to po zimie, ciężkawo było z dłuższymi dystansami. Moja wytrzymałość jest niewielka, aż strach pomyśleć co by było bez wcześniejszej siłowni czy basenu. Zgon na miejscu po przejechaniu pół kilometra

    Rowerek to okazja by dostrzec, jak już wszędzie zielono i ile krzewów kwitnie. Mnóstwo ścieżek jest ogrodzonych roślinnością, cudnie się jeżdzi po takiej wrednej i szarej zimie... humor od razu w górę

    Waga różnie, nie stawałam na niej często ale za to bez problemu wchodzę we wdzianko kupione w listopadzie. Newralgiczne miejsca - uda i biodra nieco spadły w obwodach, dzięki czemu we wdzianko się zmieściłam, ale najwięcej widać na brzuchu. Czuję się też wyraźnie lżej, jakby organizm mówił mi, że pozbył się więcej balastu niż formalnych kilogramów.

  8. #8
    LittleBit jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-06-2007
    Mieszka w
    Miasto Krasnoludków
    Posty
    420

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    No i niestety, musiałam przesunąć suwaczek w lewo. A już tak pięknie szło
    Miałam kilka dietetycznych wpadek, w 99% wówczas gdy nie mogłam lub nie zdążyłam przygotować sobie jedzenia w domu a do powrotu daleko było. Czyli tak, jak było. Znajomość własnych błędów wcale nie ochrania przed popełnianiem ich kolejny raz.

    W poniedziałek było aż 73,6 :/ Znacznie mniej się ruszałam w maju co niestety zwalę na karb mojego lenistwa i trudności wciśnięta sportu w codzienne życie. I braku chęci, bo w kwietniu odstawiłam leki hormonalne i wszystko na głowie stanęło... Czuję się niczym jakiś balon, spuchnięta i napompowana. Wszystkie te centymetry które tak pięknie leciały w dół w przeciwieństwie do kilogramów, nagle wróciły z nawiązką. Niby to tylko zatrzymana woda, ale wcale nie poprawia mi to humoru... Czuję się jakby 2 miesiące starań ktoś wyrzucił za okno i szyderczo się podśmiewywał. Ech ;/

  9. #9
    zsnu11 Guest

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    Wpadam z rewizyta Suwaki chodza tylko w prawo! Zrozumiano obywatelko? Jestem dobrym wsparciem (w sensie duzo tego wsparcia ) wiec nie wahaj sie pisac, bede zagladac! I ja sie do Ciebie zyczliwie usmiecham, tak na przekor temu co o oknach mowisz

  10. #10
    LittleBit jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-06-2007
    Mieszka w
    Miasto Krasnoludków
    Posty
    420

    Domyślnie Odp: Przyszła kolej i na mnie

    No dobrze, już się melduję :P
    Okna złośliwe są. Oj, są - aż musiałam się w rolety zaopatrzyć. Mam nadzieję, że zdążę zamontować zanim wrócą upały, inaczej w wakacje to będę wytapiać zimowe zapasy. Z jakiegoś niewiadomego mi powodu, niosąc rolety z Obi wywoływałam sporo uwagi Może dlatego,że jedna z nich była dłuższa niż ja

    Robię w tym tygodniu eksperyment. Ekstremalna dawka ruchu (jak na mnie), rozłożona na 2 części w ciągu dnia... Na razie po pierwszym dniu jeszcze żyję, chociaż stawy trochę dokuczają. Być może coś ruszy w końcu. Waga frustrująco stoi w miejscu, za to parę centymetrów znów zeszło od maja. Na przerwy wyznaczyłam sobie czwartek i niedzielę.
    Internet jest wielki - znalazłam kilka instruktażowych filmików z ćwiczeniami siłowymi na wzmocnienie tych mięśni, które u mnie są słabizną. I czuję je niestety... na szczęście rower pomaga rozruszać skostniałe mięśnie.
    Zamelduję za tydzień o wynikach, dzisiaj waga pokazała 72,9 - oby następnym razem okazała się praworządnym obywatelem.

Strona 1 z 9 1 2 3 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •