-
Grube kobiety, chude portfele
Cześć!
Pomyślałam, że chciałabym dokonać eksportu mojego sadełka, ale tak na wesoło, na smacznie i z dobrą piosenką. Stąd vda_da_da (fałda_da_da). Zaśpiewaliście mnie? Mam taką nadzieję
Jestem takim trochę wiecznym grubaskiem. Raz większym, raz mniejszym. Pomyślałam więc, że chcę spróbować czegoś nowego i faktycznie być szczupła. Pierwszy krok podjęłam rok temu, który wiązał się też z moim etycznym oświeceniem. Zaczęłam dietę wegańską z myślą, że dania roślinne są zdrowe, więc logiczne, że będę chudła. Co się okazało - były też cholernie smaczne, więc jednak nie w tę stronę szło. Wegański jadłospis sprawiał więc, że miałam duże wahania wagi. Jakiś czas dbałam o to co w siebie wrzucam, żeby później wędrować do Lidla po półprodukty i nadrabiając zgubione kilogramy.
Niestety, od września ten drugi sposób życia towarzyszy mi bez przerwy. Byłam już 3 razy na kwarantannie (kontakt), co bardzo źle odbiło się na moim zdrowiu psychicznym (zamknij ekstrawertyka w domu - albo go rozniesie, albo wpadnie w stany depresyjne). Nie skorzystałam z pomocy specjalisty, a leczyłam się jedzeniem i to niekoniecznie jabłkiem i marchewką. Finał tego jest dobrze wielu osobom znany, czyli dodatkowe kilogramy. Wczoraj trochę popłakała, ALE WZIĘŁAM SIĘ DO ROBOTY. Rozpisałam sobie coś a'la jadłospis i zabieram się do organizacja swojego dnia w taki sposób, aby znaleźć w natłoku zajęć miejsce dla odrobiny sportu/ruchu
Miło mi tu być i mam nadzieję, że wyląduje w dziale z sukcesami. Trzymajcie się ciepło!
PS. Nie wiem jeszcze ile ważę. Ostatnio było to 90kg przy 165, ale myślę, że licznik poszedł w górę. Muszę kupić wagę.
-
Odp: Grube kobiety, chude portfele
Cześć! Jesteś tutaj jeszcze? Jeśli zamierzasz zaglądać i być aktywna, to służę wsparciem Też jestem na diecie roślinnej i też z pobudek etycznych
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum