Witam,
jestem tu od niedawna ale chcę się z wami podzielić moją historią. Mój cel to schudnąć 30 kg do końca roku. Dotychczas moje odżywianie polegało na tym, iż pierwszy posiłek jadłam około 11 i później długo nic. Następny posiłek to był obfity obiad około 18-19 i coś słodkiego po obiadku (batonik, kawałek czekolady, cukierek). Jak widać sama sobie zapracowałam na brzuszek. Tak to wszystko trwało około 4 lat. Wcześniej ważyłam 67 kilo a teraz 100KG ! Powiedziałam sobie dość. Przecież my sami decydujemy o sobie i swoim życiu więc dojrzałam do tej decyzji i wzięłam się za siebie. Przypadkiem dowiedziałam się, że moja klientka też bardzo schudła przy pomocy hipnozy. Dała mi namiar na lekarza. Postanowiłam spróbować. Koszt seansu to 100 PLN. Pomyślałam że jak mam wydać na jakieś tabletki to wydam na ten seans. Podeszłam do tego ze zdrowym rozsądkiem i obiektywnie. Nie miałam żadnych oczekiwań ani nie miałam negatywnych myśli. Całość trwa około 20 - 30 minut. Lekarz jest prawdziwy ! ( nie jest to jakiś naciągacz) Rozmowa zaczęła się od pytań o stan zdrowia, ile chciałabym schudnąć, czy wiem co to hipnoza. Zostałam zważona i założono mi kartę pacjenta. Została także poinformowana, że jeśli się nie zastosuję do zaleceń to nie ma gwarancji i wystąpi efekt jojo. Rozpoczął się seans. Wszystko słyszałam. Lekarz powiedział, iż : "Nie będziesz jeść tłuszczów zwierzęcych, produktów mącznych, pieczywa, cukrów. Możesz jeść do woli warzywa i owoce lecz bez jabłek i bananów. Będziesz chudła 5 kilo miesięcznie. Nie będziesz odczuwała głodu . Jeżeli zjesz coś z listy produktów zakazanych to spowoduje to ból brzucha, wymioty i biegunkę. Jeżeli będziesz tego bardzo chciała to Ci się to uda." To tak po krótce. Porozmawiałam jeszcze chwilę z lekarzem , umówiliśmy się za miesiąc na wizytę. Powiem tak, jak wyszłam z gabinetu, miałam mieszane uczucia. Pomyślałam "Ciekawe czy mi to pomoże ?" . To było 17 kwietnia. Dziś mamy 26 i powiem Wam, że to działa. Ja nie wyobrażałam sobie życia bez chleba czy makaronu. Teraz wiem, że można tak żyć. Tak uczciwie mówiąc, że jak bym tak jadła jak mi zalecono to też bym schudła. Jest tylko jedno ALE: ale jak siebie powstrzymać żeby nie zjeść pachnącej bułeczki czy makaroniku ze szpinakiem . Dzięki tej hipnozie naprawdę nie odczuwam głodu, nie chce mi się jeść. Nie ciągnie mnie do słodkiego, tłuszczów czy chleba, choć moi domownicy jedzą takie rzeczy. Teraz jadam rano lekkie śniadanko np. twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką. W ciągu dnia jadam owoce, a tak koło 17-18 jem lekki obiad np.: warzywa na parze lub zupę z kalafiora z gotowanym mięskiem. później staram się nic już nie jeść. Ewentualnie jakiś jogurt naturalny.
W maju idę na drugą wizytę. Wtedy się zważę. Zobaczymy rezultaty. Jak na razie ja sama zauważyłam, że mieszczę się moje ciuchy i nie wylewa mi się wałeczek na brzuszku. Nie ważę się w domu.
Jak macie pytania lub podobne doświadczenia to napiszcie.![]()