Mi od sylwestra prawie udało się już rzucić... Ale niestety, wiadomo jak to jest z tym "prawie"... Ale na pewno palę mniej![]()
Mi od sylwestra prawie udało się już rzucić... Ale niestety, wiadomo jak to jest z tym "prawie"... Ale na pewno palę mniej![]()
Było już nawet dobrze , jakoś sobie radziłem ...
Trochę mnie nosiło więc fizycznie się katowałem ( odśnieżałem bo rowerem czy pobiegać nie ma jak ) dla bliskich byłem nieznośny - wiem bo w momentach kryzysu mam takie niekontrolowane wybuchy agresji.
Mam silną wolę i potrafię ( nie podjadałem bo wiem jak ciężko utrzymać wagę ) ale pojawiły się nieoczekiwane kłopoty rodzinne ( choroba i śmierć teściowej ) , pojawiły się osoby nagminnie palące w mojej obecności i stało się ...
Złamałem się !
Moje agresywne zachowania spowodowały , że dzieci same podawały mi papieroska na uspokojenie ...
W końcu ( 3 dni temu ) zakupiłem tzw. e-papierosa i w zasadzie jest extra !
Przychodzi kryzys - szybkie 3 machy i jest OK
Wyglądam z tym e-papierosem jak jakiś debil który podłącza się do kroplówki ale czuję , że to jest dobre rozwiązanie.
Mnie się udało rzucić bez e-papierosów, plastrów i innych wynalazków. Stosowałem metodę Allena Carra o której na pewno słyszałeś bo w pierwszym poście pisałeś że czytasz właśnie tę książkęNie palę od kwietnia i jest mi z tym rewelacyjnie. Jakbyś miał jakieś pytania czy coś to wal albo na wątek Dieta a rzucanie palenia w dziale Luźne Pogaduchy albo bezpośrednio na mój wątek bo dyskusja na temat rzucania palenia i ogólnie metody Carra była nie dalej jak dzisiaj
Aha. Paliłem prawie 12 lat, w szczytowym momencie 20-30 papierosów dziennie.
Ja paliłam można by rzec 11 lat z przerwami...rzuciłam 31 października i na razie nie palę...
Ostatnio edytowane przez Jamelka25 ; 24-04-2010 o 10:18
ja rzuciłam 13 października 2008 po przeczytaniu Carra i do tej pory wytrwałamjedyny mój ból to te kg, z którymi teraz muszę walczyć, a które nabrałam właśnie po rzuceniu palenia
![]()