Groszkowo.

[Groooooszek]

Nie wiem, czy nawet 48 h by mi wystarczyło żeby wszystko ogarnąć.

Szczęśliwie już w domu, ale padam na twarz, a tu jeszcze przydałoby się jeszcze poćwiczyć!

śmieci dziś jadłam, aż wstyd mówić, uznam to za cheat melt!
* mama przyniosła właśnie herbate z cytryną.

[Groooooszek]

Dobra, żeby nie było, że u mnie to tak zawsze idealnie... no wcale, że nie!
Zawsze mam tak, że jak jestem w podróży, to mam strasznie rozregulowany dzień pod względem jedzeniowym i metabolicznym.
Chociaż po weekendzie w pracy też narzekam na bóle brzucha ze względu, że jem tylko trzy posiłki czuje się jak balon.

menu z dziś:
I śniadanie: owsianka na wodzie z suszonymi śliwkami, jeżynami, borówkami i łyżką masła orzechowego
I przekąska: kawa + batonik z pistacji (bez cukru, słodzony maltozą, skład przeanalizowany dokładnie! Mój pierwszy od około miesiąca )
lunch: stripsy 6 sztuk z Mc. (pierś z kurczaka, oskubałam panierkę! Pracowałam, znam składy! )
II przekąska: orzechy nerkowca i daktyle (w aucie, w którym spędziłam 6 h.)
obiad: zupa porowa z makaronem <--- Mamusia zrobiła
kolacja: dwie bułki (pszenne, białe buły!!!) jedna ze zwykłym masłem, a druga z masłem orzechowym

* takie żarcie. takie ohydztwo dziś!!! Czuje się jak pączek!!!

ćwiczenia:
1. M. 21 Chodakowskiej, ale tylko 6 rund! Nie mam siły, padam na ryj!!!

[Big Bride]

Najbardziej zazdroszczę białych bułek z masłem moja miłość <3 A faktycznie dzis trochę grzeszków było ale w podróży nie takie greszki sie jadło Poza tym tragicznie nie było powiedz jakiej firmy batoniki mają ten dobry skład?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[waszka]

Poza kolacją reszta ujdzie
a bułki - nie zjadłabym. Dla mnie bułka to zapalnik, jak zacznę jeść to nie ogarnę tego

Buziaki zostawiam

[agatarska]

Dla mnie taki zapalnik to kostka czekolady :P
po jednej zjadla bym całą tabliczke :P
lepiej wcale nie tykać :P

[Groooooszek]

Panie Boże, daj mi dziś cierpliwości!
Spędzam dziś cały dzień z moimi dziadkami... Są tak nadopiekunczy, tak upierdliwi, że zaczynam ćwiczyć swoją cierpliwość, żeby nie eksplodowac.
Telefony od godziny 7 rano czy będę na obiedzie i czy już wstałam. (obiad o 11:30)
Organizują mi tak idealnie czas, że ja mam ochote się pochlastac!

Wieczorem obiecałam, że koleżance mojej mamy pofarbuje włosy.
Jeszcze czeka mnie shopping z mama, ale to akurat jest przyjemność.

I chemia czeka!!!

Wiecie co?! Marzy mi się dzień, żeby nikt nic ode mnie nie chciał. Nie pisał. Nie dzwonił, a ja żebym mogła spędzić cały dzień pod kołdra!


A... Wczoraj oglądałam cudowny film, ryczalam jak głupia: "Southpaw"!
Polecam bardzo!!!

[agatarska]

tez mi się marzy taki dzień :P
ale przy pracy i dziecku to właściwie nie możliwe ...
nawet na urlopie w ani jeden dzień nie udało się tego osiągnąć :P
ale podobno marzyć trzeba , bo marzenia to dobra rzecz :P

[Groooooszek]

Mój dzisiejszy dzien, to jakieś istne szaleństwo.
Jejku... dajcie mi czas dla siebie i niech nikt nic ode mnie nie chce. I'm tired!!!

menu na dziś:
I sniadanie: owsianka na mleku z żurawiną, suszoną śliwką, truskawkami i masłem orzechowym
II śniadanie: bułka bakaliowa (jem je zawsze jak jestem w domu, uwielbiam je!) z maslem orzechowym + banan
obiad: pieczony kurczak + mizeria + duszone pieczarki
przekąska: orzechy, orzechy, orzechy... mnóstwo orzechów!!!
kolacja: jogurt naturalny z borówkami i orzeszkami ziemnymi

* upiekłam dziś chleb z samych ziaren i upiekłam batoniki musli.


Jutro czekają mnie badania na poziom TSH i dentysta, coś czuje, że mnie jutro znowu wymęczą.

[madzia969]

Groszku, to duuużżo Ci tej cierpliwości życzę. No niestety ze starszymi tak już jest, że niby chcą dobrze ale potrafią umęczyć..
A o takim dniu to niestety większość z nas może tylko pomarzyć...
pozdrawiam...

[gaja81]

o ja tez tsh bym musiała zrobić i inne badania bo nie pamiętam kiedy robiłam a zawsze co pół roku staram się robić :P
Wczoraj też wariacki dzień bo mam remont i w syfie siedzę, nie moge napalić w CO bo przerabiają mi instalację więc jest zimno jak chlera w domu :/ Młody do tego chory - jak miło po kilku dniach przedszkola :P Ćwiczę albo zanim panowie przyjdą albo jak jada na obiad pędem :P Wczoraj zobiłam cardio 35 minut i pobiegałam 6,5 km - w niedziele postawiłam na wybieganie bo wczoraj to nie miałam kiedy i jak i tak na szybciocha zrobiłam :/