To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Miri jeszcze raz życzę udanego i wspaniałego wyjazdu :)
Moniś to bardzo dobre wieści - 17 cm to dużo :D I brawo za oparcie się tym pokusom i trzymanie się :great:
Masz rację - staram się mimo wszystko ;) W przyszłym tygodniu będę się mierzyć, obym też fajne wyniki zobaczyła :)
Ago szkoda, że nie udało Ci się utrzymać wagi. To niestety dużo trudniejsze niż jej pozbycie się. Ale dobrze, że nie spoczywasz na laurach i dalej chcesz walczyć. Na forum swego czasu było kilka dziewczyn z Hashimoto i dawały sobie radę, więc jest to do zrobienia, trzymam kciuki :) Powodzenia w treningach, a skoro już zainwestowałaś w te tabletki to warto je łykać regularnie. Chociaż, jak już pisałam, fanką nie jestem.
Dziś nastrój podły, w sumie nie wiem dlaczego. Coraz bardziej frustruję się niepowstającą pracą i nie sprzyja to dobremu humorowi. Zebrałabym się, napisała i miała z głowy, ale ogrom tekstu mnie przeraża i zwyczajnie mi się nie chce. No nic, nie marudzę tu więcej, bo jeszcze Was zniechęcę ;)
Udanej niedzieli :)
Znowu przenieśli wątek;/
Dziękuję za słowa wsparcia! Cieszę, się z każdego centymetra bardziej niż z spadającej wagi!
jeśli chodzi o tą zieloną kawę, coraz częściej wchodząc na różne strony o odchudzaniu spotykam właśnie wpisy na jej temat. Ja na razie pije co drugi dzień siemię lniane i co drugi na wieczór wypijam jedną łyżeczkę octu jabłkowego rozrobionego w szklance wody.
Co do Twojego humoru, rozchmurz się ale już!! Sierpień, wakacje, pogoda lepsza się zrobiła, waga spada- trzeba się cieszyc nawet z małych rzeczy nie zawracając sobie głowy rzeczami nie fajnymi!pracę jeszcze napiszesz, spokojnie!
dzięki kamuskoSłoneczko wyjdzie u mnie prędzej niż się spodziewam
Moniś masz rację - centymetry są ważniejsze niż wagaA ta zielona kawa to na razie taka nowinka - jeszcze porządnych badań nie ma. A pracę miałam do dzisiaj skończyć i wracać do Krakowa, dlatego się złoszczę.
No ale nie o tabletkach mówię, tylko o ziarnach kawy
Zrobiłam postęp! Pojechałam i kupiłam buty do biegania
i spodnie dresowe
nie obiecuję, że codziennie będę biegać ale chociaż 2-3 razy w tygodniu. Chęci mam więc liczę, że dam radę. Narazie chociaż po 10 min wolnego biegu bo kondycji nie mam wcale. A później sukcesywnie będę wydłużać czas
Tak swoją drogą.. Masz mniejsze BMI ode mnie małpo:P!
Do dziś? To do roboty!! :P siadaj i pisz. Nie ma że boli! A im wcześniej zaczniesz tym wcześniej skończysz.
Szkoda tylko, że jest taka drogaAle przynajmniej smaczna
No i ja żadnych cudownych właściwości nie zauważyłam
Brawo! Super, że będziesz biegaćJa dziś znowu zaspałam, ale pierwszy raz aż o 5 godzin
Dasz radę
Ale jaja, rzeczywiście BMI mam mniejszeAle to się może zmienić w mgnieniu oka znając Ciebie
Wiem, że masz rację, ale jest tyle fajniejszych rzeczy do zrobieniaAle coś na pewno ogarnę!
Czyli pewnie kolejna ściema, żeby naciągnąć ludzi na kase.
Myślę, że teraz już niestety ie pójdę jak burza jak wtedy. Teraz dużo wolniej spada mi waga, częściej stoi, a kondycja jest rówa zeru. Nie mogłam 5 brzuszków wczoraj zrobić nie pomagając sobie wyciągniętymi rękoma... Mam taką rozpiskę od dietetyka z ćwiczeniami przede wszystkim na brzuch, chcesz może? Czy raczej treningi jakie sobie robisz starczają?
Z tego co wiem to ekstrakt z zielonej kawy zastosowano w tabletkach odchudzających i po jakiś powierzchownych badaniach wyszło, że to właśnie on działał w ten pożądany sposób. Media to podchwyciły i nagłośniły - pojawiło się mnóstwo innych tabletek i sama sprzedaż ziaren kawy stała się popularna. Ale na dokładne i rzetelne badania trzeba poczekać, a na razie tylko kasę od ludzi wyciągają.
Wiem, że z każdym kolejnym odchudzaniem idzie oporniej, ale grunt, że idziePowiem Ci, że nawet takie wolne tempo mnie nie demotywuje o ile zmierza to wszystko w dobrą stronę
Rozpiski nie chcę. Mam mnóstwo sprawdzonych ćwiczeń tylko jakoś chęci i warunków brak. Wrócę do tego, ale first things first czyli priorytetami muszę się zająć![]()