a dziś chyba jakieś ciśnienie jest złe, bo ja ok. 16 po prostu odpadłam - zasnęłam nad książką. Mam nadzieję, że jutro pogoda się poprawi, bo chciałabym pojeździć na rowerzemiłego wieczoru!
a dziś chyba jakieś ciśnienie jest złe, bo ja ok. 16 po prostu odpadłam - zasnęłam nad książką. Mam nadzieję, że jutro pogoda się poprawi, bo chciałabym pojeździć na rowerzemiłego wieczoru!
Witam,dziekuję Wam serdecznie za wszystkie porady i wsparcie.Po świętach,kiedy waga wskazała + 0,8 kg był mały dołek i bardzo bałam się dzisiejszego ważenia....ale nie odpusciłam, walczyłam do końca i warto było - spadek wagi - 0,3 kg /82,8/...nie jest to może szczyt moich marzeń,ale zawsze coś...
Gratuluję wszystkim spadków,a którym sie nie udało życzę wytrwałości i wiary...nie ma co się załamywać, tylko walczyć dalej...milego weekendu...
Niezły był ten tydzień. Po świętach zdążyłam przybrać 1,5 kilo, a potem zrzucić to i jeszcze kolejne 2 kg. :P
Ostatecznie wynik sobotni to 73 kg.I mam nadzieję, ze do końca miesiąca będzie jakaś okrągła liczba.
![]()
Byłam przekonana, że się wczoraj zameldowałam, ale chyba nie...
waga 59 kg
minutki 60
kiepściutko, pora zmienić jadłospis.
Wiem jak to jest... Ja na tydzień prędzej wiem kiedy będę mieć @. Podbrzusze może nie tyle co boli ale pobolewa. Ale 1 dzień przed i potem 2 i 3 dzień @ to jakaś totalna masakra. Raz jak bardzo mi się @ spóźniał to prawie 2 tyg mnie kręgosłup łupał ;/ Wtedy to już objawów ciąży szukałam ;p
---------- Wiadomość dodana o 08:41 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 08:24 ----------
Nawet się nie przywitałam.... No więc witam w ten niedzielny deszczowy poranek
Dzisiaj otwarłam oczy i pomyślałam "Dziewczyno już jest połowa kwietnia, a Ty stoisz z waga i nic z sobą nie robisz".
Zerwałam się z łóżka i zrobiłam sobie musli na śniadanko. Jedząc wyznaczyłam sobie postanowienie: "Czy niedziela czy poniedziałek, czy deszcz czy słońce trzeba się ogarnąć". Chcę do przyszłej soboty zgubić przynajmniej jeden pełny kilogram. Ale jestem zawzięta i postaram się zgubić z nawiązką. Przecież za 2 tygodnie już koniec akcji a mój cel jeszcze daleko przede mną, a ja nawet w połowie go jeszcze nie osiągnęłam ;/
Na dziś mam skromne menu:
ś: musli i kubek kawy z łyżeczką cukru
II ś: 2 kanapki: pieczywo chrupkie + szynka +pomidor
o: surówka: pekińska + ogórek + pomidor+ czerwona papryka, pieczona w przyprawach pierś z kurczaka,
p: jabłko, kiwi, pomarańcza
k: tuńczyk w sosie własnym, (jajo na twardo z chrzanem)
Może ogólnie kalori nie jest za wiele ale czuję się dziś ociężała i dobrze mi zrobią lżejsze posiłki.
Oby mój dzisiejszy zapał nie okazał się słomiany...
Miłego dnia![]()
czesc dziewdzyny
moja waga 72spadek -2
moja poczatkowa 74
cel na kwiecien 70
Pisze dokladnie karotko zebys nie miala problemolw z wpsianiem mnie do tabelki..
A minutek tylko 50.. :/ nie moge sie za to zabrac..ale dzis ide na bieganie i brzuski porobie
3majcie sie i milej niedzieli :]
cześć laski
pogoda faktycznie dziś jakaś taka niefajna, a ciśnienie to już w ogóle
ale... tak jak napisała moja poprzedniczka, nie ważne jaka pogoda, walczymy i tyle na ten temat
bo wykrętów potrafi każdy szukać, a nie każdy potrafi być sumienny i dazyć do wytyczonych przez siebie celów.
U mnie wczoraj było w miare grzecznie, waga powoli spada, na razie nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba:-)
a ja wczoraj zaszalałam... ale plus jest taki, że wyjadłam już wszelkie możliwe zapasy... Myślałam, że nie mam w domu już nic kuszącego i niedietetycznego - a tu proszę, jak narkomanka na głodzie... znalazłam i zjadłam... Kładąc się spać pomyślałam - od poniedziałku bierzesz się do roboty... W lipcu ma być 52kg (55 to maks!) - każdy facet na plaży ma się oglądać:P ale jak wstałam dzisiaj rano to stwierdziłam, ze nie czekam do poniedziałku, tylko od razu biorę się do roboty... i oglądając f1 spędziłam godzinę na intensywnych ćwiczeniachna śniadanie jabłko
i jakoś energii nabrałam... teraz do nauki... Miłej niedzieli wszystkim życzę!