Dieta owocowo-warzywna dr Ewy Dąbrowskiej

[Artemidka]

Witajcie!
Jeśli pozwolicie chciałabym się do was przyłączyć. Dzisiaj rozpoczęłam dietę dr Dąbrowskiej. Nie jest to dla mnie pierwszyzna bo pół roku temu byłam na tej diecie (poście) 4 tygodnie. Poza zbędnymi kilogramami, ważne dla mnie było zdrowie. W styczniu okazało się że cierpię na Hashimoto (stąd dużo zbędnych kilogramów). Biorę hormony (już do końca życia), ale niestety problemy z tarczycą odbijają się m.in. na kilogramach.
Teraz dojrzałam do powtórzenia diety. Próbowałam różnych diet i było to nieskuteczne. Ograniczanie kalorii w moim wypadku sie nie sprawdza.
Mam nadzieję wytrwać 4 tygodnie czyli skończą dokładnie przed Mikołajkami.
Dzisiaj zjadłam sałatkę z kiszonego ogórka i pomidora. Później było jabłuszko.
Na obiadek wielowarzywna zupka. A później się zobaczy.
Miłego dnia

[Kika77]

Artemidka bardzo się cieszymy, że się przyłączasz, im więcej osób tym lepiej. Więcej doświadczeń i wzajemnego wsparcia. Mogłabyś coś więcej napisać o Hashimoto, bo nie bardzo wiem co to jest i czy poprzedni post coś na to pomógł? I w ogóle jak twoje poprzednie doświadczenia z dietą. A może spróbuj 6 tyg. diety?
Kobzinka gratuluję sukcesów, przetrwanie imprezy na diecie jest dużym wyczynem i dziś waga ci to wynagrodziła. No i jazda lewą stroną do łatwych pewnie nie należy, także masz same sukcesy, super,gratulacje!
Goniaczek na diecie jest tylko mój tata i w piątek minęły 3 tygodnie. Wczoraj był na imprezie u znajomych, więc mam nadzieję, że się nie złamał. Myślę, że nie, bo wszystkim o diecie powiedział, wszyscy go podziwiają, więc głupio byłoby tak na ich oczach coś zjeść. To jest dobra metoda na imprezy, niech ludzie wiedzą, wtedy nie ma mowy o tym,aby na ich oczach się poddać. I na oczach tych co podziwiają i tych co wątpią.
Co do cukru to jest bardzo dobry, bez leków, jeśli chodzi o ciśnienie to jest prawidłowe, ale cały czas przy połowie leków. Dodam,że wcześniej, z lekami cukier był bardzo wysoki i ciśnienie również za wysokie. Przed dietą mój tata był u swojej lekarki prowadzącej i choć ja się spodziewałam, że mu odradzi, bo pewnie nic o tym nie wie, to jednak miło byłam zaskoczona, bo słyszała o tej terapi i parę jej znajomych osiągnęło na niej pozytywne rezultaty. Teraz tata był na kontroli i jest bardzo zadowolona z dotychczasowych rezultatów. Oczywiście ważne jest to co będzie z cukrem po diecie, bo jak wspomniałam tabletki były mało skuteczne i tata zaczął zastanawiać się nad insuliną, więc ma nadzieję, że da się jeszcze odwlec tę insulinę.
I jeszcze jedno Goniaczek, nie martw się o energię, tu wszyscy muszą dobrze funkcjonować, nikt nie leży podczas diety w łóżku! Pracujemy, prowadzimy domy, opiekujemy się dziećmi, uczymy, a nawet uprawiamy sport! I energia jest z odżywiania wewnętrznego, a nawet więcej, bo nasz organizm nie traci jej na trawienie ciężkich potraw.
Didula super ,że się trzymasz i ciągle podziwiam cię za konsekwencję i wytrwałość. Jesteś super przykładem i motywacją dla innych.

[betka123]

A ja w piątek po południu poległam. Po porostu się najadłam. Tzn. kiedyś co prawda tą ilościa bym sie nie najadła, ale tak czy i inaczej...Wpadka na całego była. Najgorsze jest to, że jem z nerwow. Tak na spokojnie nie mam takich aż wielkich ciągot. Wczoraj i dziś do tej pory jakos się trzymam. Na wage stanę jutro rano. Czyli nie chwal dnia przed zachodem słońca, a baby przed śmiercią - jak to mówią. Ech jakoś mi smutno...

[zapalka614]

17 dzień
Witajcie dziewczyny!
Jak się cieszę, że jest nas coraz więcej ,w grupie inaczej.Ja złe początki mam chyba za sobą bo z najgorszych objawów był ból głowy i bezsenność.Zmęczona po całym dniu nie mogłam zasnąć ,teraz padam już jak tylko mogę .Podobnie jak wiele z Was prowadzę dom ,jest to trochę trudne bo najgorzej z próbowaniem dań dla mojej rodziny ,ale robię to na oko i jakoś się udaje.Robiąc odkładam to co dla mnie ,ale coraz częściej rodzina je zupki na warzywkach ,ziemniaki dodaję jak zabiorę już swoje.Jeść naprawdę jest co ,czasami łapie się na tym że miałam zjeść surówkę ,ale dnia i czasu brakuje .Gdybym była głodna na pewno bym zjadła ,ale często nie czuję głodu.Dogadzam sobie i przy tym rodzina korzysta bo włączam ciągle inne surówki.
Dzisiaj waga pokazała 77777777777777777777777777 z przodu Bardzo się cieszę i ciągle chodzi mi po głowie żeby przesunąć suwaczek z 75 na 70.Ale za chwilę łapię się za głowę że to chyba za duże oczekiwania .Zobaczymy jaką niespodziankę sprawi mi organizm na koniec..
A co do RR,dieta zaczęła się po tym jak wylądowałam w szpitalu z RR 200/100.Był to przełom nigdy nie miałam takiego pomiaru.Prawda jest taka ,że i też nie mierzyłam biorąc leki .Jestem nerwus ,ostatnio zmieniałam pracę i pewno się to też przyczyniło .Zrobili mi badania cholesterol 280.Nigdy nie byłam taka gruba i taka chora,pobyt w szpitalu dał mi do myślenia .I z nieba spadła mi książka dr.Dąbrowskiej.
RR utrzymuje mi się przy jednym leku książkowo ,cały czas czuwam i mierzę 2 razy dziennie żeby mi nie spadło za bardzo.Z moim lekarzem się nie konsultowałam bo mam chusteczkowego.Nie mam objawów niepokojących ,po diecie zrobię badania ,sama wsłu****ę się w swoje ciało .I dogadzam .Polecam soczek z marchwi z całą cytrynką (ze skórką sparzoną )PYCHA

[dziuch2]

Witajcie moje drogie współdietetyczkiw niedzielny wieczór, ach jak ciężko, rodzina przy słodkościach a ja albo jabłko albo pomidor( z takich przegryzaczy), ale pomyślałam sobie, co znaczy te "parę" dni w stosunku do całego życia, prawda? Dziś napisałm do siebie list motywacyjny, co chcę przez dietę osiągnąć, ile kg mniej, moje dotychczasowe sukcesy z różnych dziedzin(takie na siłę charakteru) i pomaga- polecam! Jestem na 7 dniu diety i 2 kg mniej. Martwi mnie jednak to, że w przyszłym tygodniu robię rodzinną imprezę a za dwa tygodnie mam wesele. Co z tym będzie to się okaże! Pozdrawiam!

[Goniaczek76]

No, drugi dzień prawie za mną
Udało mi się nie polec na imprezce urodzinowej syna koleżanki, oparłam się tortowi! Zjadłam jabłuszko
Dziś leci zupka warzywna i surówka z kap.czerwonej i jabłka.

Kika, ja się bałam objawów hipoglikemicznych, bo ja jestem świeżo po wygrzebaniu się ze stanu przedcukrzycowego, więc ta trzustka może być niestabilna.

Jak Was boli głowa na tej diecie, to bierzecie tabletki, czy nie?

Ja jem do syta (właśnie między innymi po to, żeby w hipoglikemię nie popaść). Jak Wy robicie ? Trzymacie się godzin posiłków, czy jecie wg/ potrzeb, ew.możliwości?

Wczoraj miałam 54 kg, dziś 53,4, ale wiem, że to kwestia wody, ew.innych płynów (okres). Mam 154 cm.

Pozdrawiam

[Kika77]

Betka nie bądź smutna, nie wiem czym tak się najadłaś, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, zawsze jest nowy dzień i można się poprawić co już zresztą zrobiłaś. Ale przeanalizuj to dlaczego się złamałaś, żeby w przyszłości tego uniknąć. Mówisz, że jesz z nerwów, to tak jak niektórzy piją z tego powodu. Trzeba znaleźć inny sposób na te nerwy, polecam przede wszystkim sport: może to być rowerek treningowy zawsze pod ręką, basen albo zwyczajnie spacer. Można też obejrzeć film, poczytać książkę, pogadać z koleżanką. Obmyśl sobie plan na taką sytuację i nie idź na łatwiznę objadając się, bo nerwy będą jeszcze większe.
Dziuch moja rada na rodzinną imprezkę to nie rób swoich ulubionych rzeczy, może są jakieś przysmaki, które lubią inni, ale ty rzadko je robisz, bo sama za nimi nie przepadasz. A jak ślinka będzie ci ciekła to pomyśl sobie,że wszystko to sobie zrobisz po dietce. Co do wesela to trochę gorzej, może twoje zadowolenie z wyglądu jakoś cię zmotywuje.
Goniaczek ja u mojego taty obawiałam się niedocukrzenia, ale jest o.k. i lekarka pochwaliła go, że odstawił leki na cukrzycę. Co do tabletek na ból głowy to wydaje mi się, że bez sensu je brać, gdy pozbywamy się toksyn, bo to nowe toksyny, więc koło się zamyka.

[Artemidka]

Właśnie dobiega końca pierwszy dzień postu.
Dziękuję dziewczyny za miłe przyjęcie.

Kika - Hashimoto to choroba tarczycy a konkretniej jej niedoczynności. Jest to choroba autoimmunologiczna. Niestety przy niedoczynności tarczycy są m.in. duże problemy z wagą - można przytyć od powietrza.
Wyczytałam gdzieś że dieta Dąbrowskiej jest pomocna przy chorobach autoimmunologicznych. Mój organizm bardzo szalał. Ciężko było dobrać właściwą dawkę hormonu. Cały czas byłam słaba i zmęczona. Do tego doszły problemy psychiczne - depresja niestety często zdarza się przy Hashimoto. Po diecie poczułam się znacznie lepiej zarówno psychicznie jak i fizycznie. Ubyło 8 kilogramów.
Nie chcę stosować 6 tygodni bo po diecie ważny jest okres wychodzenia z niej. Gdybym zapodała sobie 6 tygodni diety to kończę chwilkę przed świętami i to byłaby porażka, bo znam siebie i wiem że nie potrafiłabym się oprzeć niektórym potrawom.

Betka - nie smutaj się bo szkoda dnia. Podniosłaś się a to najważniejsze - nieważne jak upadamy, ważne jak sie podnosimy.

Zapalka - gratuluję tej 7 z przodu. Jeszcze nie tak dawno ważyłam 84 i pamiętam tą radość jak waga wskazała 7. Teraz marzę o 6 z przodu.

Goniaczek - my tak na początku drogi obie. Jak długo planujesz dietę?

Dziuch - wesele to ciężki kaliber.

spokojnego, miłego wieczoru

[Goniaczek76]

Artemidko,
planuję pociągnąć, póki nie polegnę
Jak mi się uda dobrnąć do 7 dni, to już będę poczytywać za sukces
Jednak nawet przy najlepszych obrotach nie czuję potrzeby przekraczania 14 dni.

Co do tarczycy - ja sobie w te wakacje akupunkturą i akupresurą traktowałam tematy (około)cukrzycowe i niedoczynność tarczycy.

Z lekkiej niedoczynności wyszłam w sierpniu. Fakt, że stosowałam jeszcze wizyty w grocie solnej i inhalacje solami tam zakupionymi, więc trudno powiedzieć, co mi tak najbardziej pomogło, ale piszę to, żebyś się nie załamywała.
Mi pani doktor już hormony chciała pisać przy TSH 5,82 (norma do 4,2) - to wynik z majowego badania. A ja na koniec lipca miałam 3,94.

Jeśli masz u siebie kogoś sensownego od akupresury (tj.żebyś na naciągacza nie trafiła), to serdecznie polecam próbę zmierzenia się z Hashimoto tą metodą Choćby jako metodą wspomagającą, bo nie zachęcam do "leczenia się" li i jedynie medycyną naturalną

Mnie moja akupunkturzystka nauczyła, jakie punkty mam masować i sama to codziennie robiłam - tanio i prosto, 3-5 minutki dziennie

[dziuch2]

Witajcie w poniedziałkowy poranek! Od czego to dzisiaj zaczynamy? Może surówka z kiszonej kapusty z cebulą i jabłkiem? A koleżanki z pracy przyniosły niedzielne pozostałości, ach ta dieta to próba charakteru i dobrze, bo jakże wielka duma nie ulegać tym pokusom.
Kika77 dzięki za radę odnośnie dań na imprezę - nie zrobienie swoich smakołyków to dobry sposób na poskromienie apetytu! Ach jak dobrze, że jestescie i możemy się nawzajem wspierać!
A czy znacie rezultaty tej diety odnośnie zmarszczek? Nie chciałabym aby mi się pogłębiły!
A propos - 8 dzień diety i 2 kg mniej!!!!!!!!!!!!!!!!!