Musi być,że ostatni raz brałam udział w "muzykoterapii"/relaksacji...pani prowadząca (ta od radosnej twórczości KO) zupełnie ignoruje,co się do niej mówi...ponieważ byłam jedyną chętną na sesję,poprosiłam o zapodanie relaksacji z pierwszego dnia.."nie ma spawy" powiedziała pani,po czy dodała:"ale ta dzisiejsza też jest fsjna" i zapodała to co chciała:-(....nie wiem,może to jakaś siła sugestii/wqurwu,ale wyjątkowonie dzisiejsza sesja.zamiast wyciszyć zdenerwowała...
Fajne te zajęcia Wleonka....wybacz Grażynko,że tak piszę,ale zaposiafam wujka Leona (jedynego brata mojej my),na którego będąc małą dziecsynką tak właśnie mówiłam...