Natko, a może te twoja problemy, to nie było gardło, tylko właśnie tarczyca?
Wersja do druku
Natko, a może te twoja problemy, to nie było gardło, tylko właśnie tarczyca?
ciao,
u nas zrobilo sie goraco, krotkie rekawki juz moga byc,
mam szeroki przeglad wszelkiego rodzaju sztuki tatuazu...:mdr:
niektore sa naprawde artystyczne, kolorowe i ciekawe-to w wiekszosci te wolnosciowe.
inne, "prowizoryczne"widac, ze robione niesprawna reka gdzies w ukryciu...to zazwyczaj te niewolnosciowe...
no coz, mnie juz nie raz przyszlo do glowy zeby sie podziargac...
jakis maly ladny rysuneczek....
why not????
moze w wakacje...:)
Agnieszko nie mam pojęcia czy to może miec jakis związek.
Madziu, to może jak będziemy nad morzem?
Natko wyczytałam, że przy ostrym zapaleniu tarczycy objawy są podobne do przeziębienia, w tym jest również ból gardła.
Kalahari, ja tez lubię tatuaże, ale jakoś nie mam odwagi zrobić :)
Witam wieczornie!
Tak czytam wszystkie Wasze wspominki z czasów komuny. Każda ma swoje doświadczenia i swoje racje. I paradoksalnie nikt tu sobie nie przeczy. Wszystko to prawda, bo wszystko miało miejsce tak, jak to opisujecie. Ja, tak jak Jolinka mieszkałam na Śląsku, więc pewnie w pewnych obszarach było nam łatwiej. Ale tez nie do końca, bo nikt z rodziny nie pracował w górnictwie, więc tez i wypracowanych przywilejów nie było. Ogólnie mam świadomość tego, że było dużo bardzo złego (co zresztą bardzo ładnie wypunktowałyście), ale to były czasy mojej młodości! a to juz samo w sobie powoduje, że człowiek inaczej patrzy na to, co było. Wiem, że miałam poczucie bezpieczeństwa. Ale to mogło wynikać po prostu z tego, co dawali mi je rodzice. Ale była też stabilizacja związana z tym, że nie było bezrobocia. Liczyło się bardziej to co w głowie, niż w portfelu. W życiu nie miałabym teraz okazji, by uczestniczyć w tylu zdarzeniach, chodzić na tak różnorodne zajęcia, wyjeżdżać tyle razy rocznie i to np. na kilka obozów. Bo po prostu nie byłoby mnie na to teraz stać. Do lekarza dostawało się natychmiast, bez względu na specjalność. Jeżeli coś znaleźli, to od razu kładli do szpitala i robili z tym porządek. Jako dziewczyna nie miałam żadnej presji na to, żeby wyglądać tak a nie inaczej. Był większy szacunek do nauczycieli, starszych … itp. Jest tego ogrom i szkoda, że to co było w tym jednak ogólnie niedobrym systemie dobre, zagubiło się.
Agnieszko – jak się czyta Twój wpis, to oczy same się uśmiechają. Czuć w nim, ile przyjemności mieliście z tego wyjazdu :D. Aż miałoby się ochotę przejść się za Wami po tych wszystkich fantastycznych miejscach.
Ewo – zmartwiło mnie to co napisałaś. Tyle było w Tobie entuzjazmu przed wyjazdem, tyle było go w czasie tych pierwszych dni pobytu w Pl! Nawet miałam ochotę tak nieśmiało przebąknąć, żebyś nam się trochę objawiła po tych różnych, intensywnych zabiegach. Mam nadzieję, ze jeżeli coś się podziało, to mimo wszystko był to incydent jednostkowy, związany z jakąś jedną osobą czy sytuacją i że w ogólnym podsumowaniu zaliczysz jednak przyjazd do kraju za udany?
Natko – dobrze, że wróciłaś . Przykra sprawa z tą tarczycą. Mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni. Wiem, że się martwisz o M. ale może to sanatorium już coś mu pomoże? No niefajne to wszystko :(.
Jolinko – fajnie, ze macie takiego małego rozrabiakę :). Nie martw się, co będzie, jak zostaniesz z nim sama. Jak od początku będziesz trochę stanowcza, to mały na pewno się dostosuje i będzie ładnie zachowywał.
Kasiu –cieszę się, że syn znalazł pracę. Jedzie wprawdzie trochę daleko, ale jak sama piszesz, może go potem przeniosą bliżej?
Kalahari – w tym wszystkim, co napisałaś o Pl, najbardziej cieszy mnie ten nasz „cywilizacyjny” skok, który widzisz. Jesteś z boku, więc masz lepszy wgląd! Bo nam tu przy tym bezsensownych potyczkach politycznych czasami bielmo siada na oko :ouch:.
Tatuaż mówisz? :he:
Kasiu, Ewciu – jak tam spotkanie?
Witam wieczornie!
Nie mam juz sily opisywac dzisiaj naszego spotkania Krysiaczku. Na fb znajdziesz kilka fotek i komentarzy:p...
Jeste padnieta i zaraz zmykam do lozka-bo po przyjezdzie z lotniska...postanowilam isc na kijki!:mdr:
Z tego tez powodu nie zadzwonilam tez do ciebie Jolinko:(...ale obiecuje ze przy najblizszej nadarzajacej sie okazji na pewno to zrobie!:love::love:
Kalahari- chyba ty jedna kochanie nie zagladasz do fb wiec wysle ci kilka fotek na mejla.:)
Aguś to mnie zmartwiłaś, piorun wie co z tą moją tarczycą.Rok temu miałam wyniki bliskie 0 teraz powyżej normy.Do bani....:(
Krysiu Kasia wrzuciła fotki ze spotkania na FB. Widać ,że spotkanie udane.Szkoda ,że Ewa nie da rady dojechać na nasze spotkanie nad morzem.
Sabinko szykujesz się już do wyjazdu?
Reginko czytam ,że Jesteś mocno zapracowana , a jak autko?
Jolinko całuski dla wnusia , może wrzucisz na grupę jakieś fotki?
Jak wyszło z pracą córci?
Kasiu, Natko – domyśliłam się i weszłam na fb :) .Z przyjemnością polubiłam wszystkie zdjęcia :D.
Konwalie to był cudny pomysł – uwielbiam je i wcale się nie dziwię, że i Ewie tak przypadły do gustu :yes:.
Natko – proszę Cię, nie martw się na zapas! Pójdziesz do lekarza, to może coś się wyjaśni i wcale nie będzie tak źle? :heart:
Dobrej nocy Zawzietaski :)
Załącznik 31562
Zapraszam :)
Juz leeeeeeeeeeeeece!:mdr:
http://tcphysio.com/wp-content/uploa...jury-photo.jpg