Strona 1 z 51 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 503
Like Tree76Lubią to

Wątek: Jeszcze tylko ten zakręt.... - Część 1

  1. #1
    admin jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    9
    Wpisy na blogu
    23

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  2. #2
    Awatar Yoginka77
    Yoginka77 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    30-10-2010
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    5,923
    Wpisy na blogu
    43

    Domyślnie Jeszcze tylko ten zakręt....

    Taaak.... w końcu i ja się zdecydowałam tutaj coś napisać....
    Nie chcę zaśmiecać blogów (wolę tam pisać o głównych problemach albo radościach) a chyba mam potrzebę pisania codziennego sprawozdania - choćby sama dla siebie, żeby mieć czarno na białym co zrobiłam dobrze a co źle... żeby móc do tego w każdej chwili wrócić i przeanalizować.

    Za mną długa droga i sporo kilogramów a przede mną jeszcze trochę i nijak tego nie mogę jakoś przeskoczyć. Ciągle układam nowe plany na pokonanie tego zastoju i ciągle nie mogę znaleźć tego elementu układanki, który poruszy lawinę wagi....
    No ok - podbudowałam sobie co nieco tkanki mięśniowej i ona z pewnością wagę swoją ma, ale nie wierzę, że nie mam na sobie już żadnego tłuszczu do zgubienia bo przecież widzę go gołym okiem tu i ówdzie, niestety....
    Może pisząc sobie takie codzienne relacje w dzienniku coś zaskoczy w mojej głowie - jakiś nowy świetny pomysł :)

    Nie poddam się! co to to nie!

    ---------- Wiadomość dodana o 15:38 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 15:02 ----------

    Takie tam bla bla bla... o mnie ....
    hmmm... znajomi mówią o mnie szalona joginka i pewnie sporo w tym racji :) od dziecka zakochana w Indiach, Tybecie, Nepalu oraz Japonii.... od lat zgłębiam kulturę tamtych stron z nadzieją, że kiedyś w końcu uda mi się tam pojechać...
    Z przekonania jestem buddystką, byłam wegetarianką (od 16 lat z hakiem albo jakoś tak bo już straciłam rachubę) a teraz jestem weganką.... w wolnych chwilach zatem (jeśli takie mam) staram się rozwijać w kierunku duchowym :) medytuję, jeżdżę na odosobnienia i satsangi z Mistrzami, ćwiczę jogę.... poza tym bliski jest mi szamanizm i wszelkie "magiczne sztuki ludowe" od zielarstwa po inne takie... "bawię się" tarotem, robię talizmany i dużo by jeszcze pisać ale to teraz przecież mało istotne :)
    Na co dzień jestem przede wszystkim mamą 18-miesięcznego urwisa i to teraz pochłania mi najwięcej czasu...
    No tak jest jeszcze i szkoła, bo zachciało mi się doedukować w związku z czym czasu wolnego faktycznie coraz mniej i mniej ale nie ma co narzekać.


    teraz trochę o odchudzaniu :)
    Zawsze byłam szczupła czy nawet wręcz chuda ale nigdy jakoś tego nie zauważałam i nawet wiele razy czyniłam jakieś straszne eksperymenty żeby "schudnąć" - zaskutkowało to tym, że teraz mam (miałam?) faktycznie niezły nadbagaż bo metabolizm na wiele lat poszedł na urlop i nie chciał ze mną współpracować.... około 3 lat zajęło mi nakłanianie go do prawidłowego funkcjonowania ale jakoś udało się, mimo że kilogramy ciągle rosły.... w międzyczasie doszła niedyspozycja tarczycy... a jeszcze potem ciąża no i tak się uzbierało..... w końcu powiedziałam dość i wystartowałam jakoś tak pod koniec marca tego roku.... efektem tego jest to co widać na suwaczku... To była ciężka praca z wieloma godzinami ćwiczeń i dietą 1300 kcal ale opłaciło się...
    No i teraz przyszedł taki moment kiedy znowu w moim ciele zaczął się jakiś bunt. Od około 2 miesięcy waga prawie ani drgnie (jeśli nie liczyć tych drobnych skoków raz w jedną, raz w drugą stronę).... chciałabym zakończyć ten cholerny drugi etap ale jak dla mnie to dwie piątki wcale nie są tak mocno utwierdzone, niestety.... głowię się nad tym i ze skóry wyłażę jak to przeskoczyć i nic.....
    Tak więc moim celem jest pokonać ten diabelny zakręt i dojść w końcu do 50-tki.... A ja szalona marzyłam na początku o 48 kg co przy moim wzroście byłoby jak najbardziej wskazane i kiedyś nie było żadnym problemem :( ech - zaczynam twierdzić, że jestem już na to chyba za stara :)
    Ale jak już pisałam na początku - nie mam zamiaru się poddawać bo może w końcu kiedyś ta małpa ruszy dalej w dół?

    ----------------------------------------------------------------------------------------

    Stan na dzień dzisiejszy:

    wiek 34 l.
    wzrost 153 cm
    waga 55,6 kg
    wymiary:
    biust 88 cm
    pod biustem 72 cm
    talia (wcięcie) 74 cm
    pępek 79 cm
    biodra 96 cm
    udo 54/49
    kolano (dla mnie ważne bo tam są takie buły brzydkie) 37 cm
    łydka 36,5 cm
    ramię 25 cm

    i tyle :)

    Przez ostatni miesiąc mimo że waga prawie stała cm poleciały w obwodach o 11,5 , jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądał kolejny pomiar pod koniec października.

    ---------------------------------------------------------------------------------------

    a teraz mój plan na okres najbliższych dwóch tygodni (mniej więcej czyli do końca tego miesiąca)

    1. dieta 1300 - 1500 kcal
    2. trochę mniej ćwiczeń ale za to bardziej intensywnych (o ile uda mi się pokonać swój sportoholizm hehe)
    3. regularnie a6w (dzisiaj 5 dzień)
    4. regularne posiłki (stałe pory dnia)
    5. duuuużo płynów
    6. zamiast nadmiaru ćwiczeń relaksujące spacery z synkiem
    7. zero podjadania
    8. nie wchodzić na wagę do końca miesiąca ani nie wyciągać centymetra :)
    9. nie przymierzać bez przerwy ciuchów "czy już dobrze leżą?"
    10. WYSYPIAĆ SIĘ!!! :)
    Ostatnio edytowane przez Yoginka77 ; 04-07-2012 o 19:37

    Sierpniowe bieganie i nie tylko
    Be water, my friend! - Bruce Lee

  3. #3
    Awatar Yoginka77
    Yoginka77 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    30-10-2010
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    5,923
    Wpisy na blogu
    43

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    no drogie strasznie nasionka, może z czasem jak będą bardziej popularne to cena spadnie ;)
    są ciekawe zwłaszcza jeśli chodzi o zawartość kwasów omega 3 i 6 :) bo samego błonnika to raczej mi nie brakuje...

    a ja się właśnie zastanawiam co dalej z dietą.... jem mało węglowodanów i nie wiem czy to nie będzie miało wpływu na obniżenie mojej energii jeśli chodzi o bieganie
    muszę się poobserwować.... dieta wegańska nie może być zbyt okrojona dlatego dzisiaj zrobiłam sobie na obiad sałatkę ziemniaczaną (nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam ziemniaki hehe) : 2 ziemniaczki, groszek gotowany, rzodkiewki, por, marynowane tofu które jest przepyszne i sos z odrobiny oliwy, cytryny i musztardy.... nasyciłam ciało i zmysły :love:
    a jutro pomyślę co dalej

    rano staram się jeść płatki owsiane w różnych kombinacjach smakowych :)

    Ogólnie dieta dzisiaj ok - bez podjadania i w normie
    Ćwiczenia:
    30 min Jilian cardio (bo w sobotę nie ćwiczyłam)
    30 min Jilian - świetny zestaw nr 3 , bardzo mi się spodobało połączenie jogi z ćwiczeniami siłowymi :love:

    Sierpniowe bieganie i nie tylko
    Be water, my friend! - Bruce Lee

  4. #4
    Awatar siyanda
    siyanda jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    29-12-2007
    Posty
    1,911
    Wpisy na blogu
    5

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    A no Jillian wymiata jak się to mówi, mi też się podobają te ćwiczenia. Nie są nudne i jakoś tak fajnie pomyślane.

    Z tymi węglami to ja już mam mętlik powiem Ci. Bo tak: najlepszą figurę swojego życia miałam wtedy kiedy ćwiczyłam i dosłownie zajadałam się makaronem dwa razy dziennie i to była micha makaronu (!) i płatkami owsianymi. Wcinałam do tego banany, kurczę. Jadłam je nawet wieczorem, bo kto słyszał w latach 90-tych o diecie białkowej ... ja nie. I miałam świetną figurę.

    Na samym białku człowiek daleko nie zajedzie, nie da się. Ja teraz odwrotnie niż ty zwiększam liczbę węgli tzn. obowiązkowo rano i w południe, wieczorem pass - nabiał albo ryba. Na pewno mam więcej energii i ćwiczy mi się na siłowni 100 razy efektywniej. Zobaczę jakie wymiary i jaką wagę będę miała na koniec miesiąca.

    ---------------------------------------

    Acha, sorki, teraz mi się przypomniało, że przesyłkę otrzymałam. Dzięki :*
    A w kwietniu będziesz ? Już macie wszystko ustalone ?
    Ostatnio edytowane przez siyanda ; 19-03-2012 o 21:29
    Never give up !!! Ćwiczę, chudnę, zmieniam się !

  5. #5
    Awatar Yoginka77
    Yoginka77 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    30-10-2010
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    5,923
    Wpisy na blogu
    43

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    no i ja mam mętlik w głowie nawet jak pytam na zajęciach to nie dostaję konkretnej odpowiedzi hehe

    ja też kiedyś jadłam masę węgli i byłam chuda jak nie wiem co....
    teraz jem (staram się) jeść węgle podobnie jak Ty przed południem... potem więcej strączkowych i warzyw...
    Ja chyba w ogóle muszę policzyć ile zjadam bo zaczynam się zastanawiać czy nie za mało...



    Jasne, że będę w kwietniu... bilet już dawno kupiony to nie ma odwrotu
    jedziemy 1 kwietnia na śląsk a 2. mąż wylatuje do UK..... powrót ma przewidziany na 28 chyba, jak dobrze pamiętam....

    Sierpniowe bieganie i nie tylko
    Be water, my friend! - Bruce Lee

  6. #6
    Awatar siyanda
    siyanda jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    29-12-2007
    Posty
    1,911
    Wpisy na blogu
    5

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    Cytat Zamieszczone przez Yoginka77 Zobacz posta
    Jasne, że będę w kwietniu... bilet już dawno kupiony to nie ma odwrotu
    jedziemy 1 kwietnia na śląsk a 2. mąż wylatuje do UK..... powrót ma przewidziany na 28 chyba, jak dobrze pamiętam....
    To super, cieszę się, że się spotkamy
    I trochę mi smutno też, bo jak sobie pomyślę, że wyjedziesz i będziesz miała inne obowiązki to zapomnisz o forum ... i o mnie I z kim ja będę ćwiczyć ... ech ... teraz ja mam mały dołek hihi

    A co do Ciebie i Twojej sylwetki - wiesz co, jak oglądam Twoje zdjęcia w galerii i przypomnę sobie jaką drobnicę spotkałam ... ja nie wiem czy Ty możesz być chudsza - albo znikniesz albo będziesz wyglądała jak ten manekin na wystawie, ten co miał takie chuuude nogi
    Never give up !!! Ćwiczę, chudnę, zmieniam się !

  7. #7
    Awatar Yoginka77
    Yoginka77 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    30-10-2010
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    5,923
    Wpisy na blogu
    43

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    hahahahahha.... dobrze, że mnie wcześniej nie znałaś jak byłam na prawdę chuda ale dziękuję za miłe słowa
    dzisiaj mi trochę lepiej, wiem, że pewne sprawy wyglądu to kwestia nie tylko mojego starania ale też i natury, nie wszystko da się zmienić i muszę to zaakceptować
    Mogę się ciągle doskonalić i być jak najbliżej swojego ideału (byle zdrowego) ale niektóre rzeczy pozostaną.


    Na razie nie ma co myśleć o wyjeździe bo jeszcze nic nie wiadomo - to się dopiero okaże za miesiąc czy w ogóle jest tego sens
    A nawet jeśli by doszło do skutku to forum nie zostawię czuję się już uzależniona hihihihi

    ---------- Wiadomość dodana o 22:13 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 09:45 ----------

    Przez ten szalony wiatr za oknem od dwóch dni czuję się wypruta z energii.... walczę z samą sobą resztkami sił, najchętniej bym tylko spała.... ani umysł ani ciało nie chcą współpracować... niech ten stan szybko minie....

    Dieta dzisiaj: w porządku.... ostatnio trochę zmienił mi się tryb jedzenia - wczesne śniadanie, lekkie drugie, wczesny obiad, potem o 17-tej chwyta mnie jakiś szalony głód... jem kanapkę, płatki czy coś w tym stylu a potem już nie mam ochoty na nic.... tak więc ostatni posiłek przypada mi przed godziną 18-tą, potem już tylko ćwiczę i piję....

    Ćwiczenia:
    30 min Jilian
    20 min step-up

    Sierpniowe bieganie i nie tylko
    Be water, my friend! - Bruce Lee

  8. #8
    Awatar siyanda
    siyanda jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    29-12-2007
    Posty
    1,911
    Wpisy na blogu
    5

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    Cytat Zamieszczone przez Yoginka77 Zobacz posta
    A nawet jeśli by doszło do skutku to forum nie zostawię czuję się już uzależniona hihihihi


    Cytat Zamieszczone przez Yoginka77 Zobacz posta
    Przez ten szalony wiatr za oknem od dwóch dni czuję się wypruta z energii.... walczę z samą sobą resztkami sił, najchętniej bym tylko spała.... ani umysł ani ciało nie chcą współpracować... niech ten stan szybko minie....
    Aj weź nawet nie pisz ... u mnie od dwóch dni masakra. Mam taką migrenę, że dzisiaj w nocy znowu prochy na głowę a i tak wstałam z potwornym bólem głowy - drugi dzień ... pomimo to ćwiczę, bo akurat jak ćwiczę, to zapominam, że boli ale ogólnie nawet dzisiaj nie czytam w lapku bo daje mi po oczach.

    Ja zawsze jem o 18 kolację, a chadzam teraz spać grubo po dwunastej. Myślę, że schudniesz znowu w tym tygodniu...

    dobranoc :*
    Never give up !!! Ćwiczę, chudnę, zmieniam się !

  9. #9
    Awatar Yoginka77
    Yoginka77 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    30-10-2010
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    5,923
    Wpisy na blogu
    43

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    przez bieganie przyzwyczaiłam się do wczesnego wstawania ... spać chodzę w granicach 23 ale jeszcze z pół godziny coś tam czytam ...
    a Ty co tak późno robisz jeszcze?

    oj chciałabym chciałabym schudnąć znowu w tym tygodniu ale jakoś się na razie nie zapowiada


    wkurzyłam się wczoraj.... chciałam kiedyś zaoszczędzić i kupiłam sobie 3-kilowy worek płatków 5-zbóż, zjadłam może 1,5 tego a wczoraj zaglądam a tam larwy łażą a w szafce już mole spożywcze się panoszą kurde nooooo .... szlag człowieka trafia od razu... dobrze, że całą resztę artykułów mam w słojach bo chyba bym oszalała.... w sumie wyrzuciłam oprócz tych płatków tylko paczkę kaszki kukurydzianej, która była nie przesypana i resztkę otrębów....
    i to nie to, że w tym worku się tylko zalęgło ale też w tym co miałam przesypane do słoika więc ........... brrrrrrr...... nawet mi się myśleć nie chce co człowiek czasem zjada..........

    ---------- Wiadomość dodana o 14:06 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 09:27 ----------

    no i proszę - w życiu całkiem jak w kalejdoskopie wczoraj byłam dętka bez powietrza a dzisiaj dla odmiany jestem rozsadzana przez energię
    w związku z tym natchniona bardzo interesującym artykułem o kalistenice (trening z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała) zrobiłam godzinny morderczy trening czuję się bosko przede mną jeszcze cardio i rozciąganie ale zostawię to sobie na deser bo teraz lecę zjeść obiadek (sałatka plus kotleciki z kaszy gryczanej, moje wczorajsze odkrycie mmmmmmmmmm.......pychaaaa!!!)


    teraz nawet wizja moli panoszących się po mieszkaniu (choć mam nadzieję, że już wszystkie zlazły się do lepu) nie jest w stanie zepsuć mi nastroju!!!!

    Sierpniowe bieganie i nie tylko
    Be water, my friend! - Bruce Lee

  10. #10
    Awatar siyanda
    siyanda jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    29-12-2007
    Posty
    1,911
    Wpisy na blogu
    5

    Domyślnie Odp: Jeszcze tylko ten zakręt....

    Cytat Zamieszczone przez Yoginka77 Zobacz posta
    a Ty co tak późno robisz jeszcze?
    Czytam albo nadrabiam zaległości serialowe.


    Cytat Zamieszczone przez Yoginka77 Zobacz posta
    teraz nawet wizja moli panoszących się po mieszkaniu nie jest w stanie zepsuć mi nastroju!!!!
    Idę o zakład, że taka rzeczywistość mogłaby okrutnie wpłynąć na jego zmianę hahaha


    A czemu się nie zapowiada schudnięcie ? Przyznaj się, że codziennie stajesz na wadze ...

    Co do kalisteniki - wierzę, że jest skuteczny - wystarczy, że mam problem (nadal) ze zrobieniem męskich pompek albo podciągnięciu się na drążku ...

    polecam Ci na jutro ten trening, wystarczy masa ciała :
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Never give up !!! Ćwiczę, chudnę, zmieniam się !

Strona 1 z 51 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •