Tak zgodzę się z Bullet, że nie ma być dużo jednorazowo, ale mniej a częściej. Organizm wtedy lepiej pracuje, nie jest przeciążony.
Tak zgodzę się z Bullet, że nie ma być dużo jednorazowo, ale mniej a częściej. Organizm wtedy lepiej pracuje, nie jest przeciążony.
Dietetyk, Technolog Żywności
BULLET jeśli obiad byłby bez kaszy to cały jadłospis rozdzielny zamiast kaszy mógłby być np. kalafior, brokuł.
nic się nie dzieje za niedługo święta, dzisiaj opuściłam posiłek ( jakoś w biegu dzień) i teraz siedzę trochę głodna. popijam herbatę, wypiję jeszcze jedną i zapełni się żołądek
dzień zaczęłam dobrze 3 kromki pieczywa wiloziarnistego z ogórkiem + sałatke jarzynowa z małą ilością majonezu jogutu i musztardy. teraz 2-gie śniadanie płatki owsiane z jabłkiem na obiad planuję, kaszę gryczaną z pieczarkami, podwieczorek owoc albo reszta sałatki jarzynowej, kolacja galareta z udka kurczaka. nie wiem ile to kalorii czy wytrzymam bez słodyczy to się okaże
okres świąteczny -niestety nie do przeskoczenia, wielkie obżarstwo, cóz chyba po nowym roku zabiore się za siebie z nowymi postanowieniami, jak co roku. dzisiaj jkeszcze nie jadłam słodkiego, ale co z tego skoro wczoraj skutki wigilijnego obżarstwa jeszcze rano odczuwałam , ciężko na żołądku i jakoś nie za dobrze mi się wstawały. katastrofa.
święta mają to do siebie ze trudno się opanować ale jeszcze jeden dzień zapomnienia A potem już wracamy do diety!
Życzę radosci w te święta, jeszcze trwają więc korzystajmy z tego![]()
jeszcze jeden dzień do przeskoczenia dzięki Bullet za wsparcie.
Bilans po świętach 90 kg nie ma tragedii- waga wyjściowa.Dzisiaj już niedziela nie kuszą . już ich nie ma.
Witam ,nareszcie Ciebie znałazlam ,ja biorąc z doswiadczenia myślę że łatwiej jest będąc w tej samej grupie "wagowej"to jest to samo odczucie ,te same przeżycia i wymiana sugestii na tym samym poziomie.Ja sama piszę na pamietniku bo nie wiem gdzie miałabym swoją grupę poszukać choć na tym forum jestem od 2008 roku.Tak było jak uczęszczałam na areobik przy naszym basenie,wtedy niefortunnie stworzono jedną grupę dla wszystkich wag,nie dało sie ćwiczyć kiedy jedna zrzuca od 65 do 60kg a ja od 90 zaczynam.Okropne tak ciężko ćwiczyć nie wiem że prowadząca tego nie zauważa.Sama zrezygnowałam bo to mój problem moja waga,ja chcę schudnąć ale w miłej atmosferze to daje rezultaty, kiedy wspólnie gubimy .Być może zrozumiesz co chcę przez to powiedzieć.Znajdż grupkę od swego poziomu i wymieniaj się doświadczeniem a zobaczysz jak uwierzysz że są wyniki..a bedą...powodzenia!!!!
nowy rok , po wielkim świątecznym obżarstwie czas zacząć walkę o te 20 kg.