Elcia, gdzieś Ty nam zwiała? Magisterka Cię tak pochłonęła czy co się dzieje?
Elcia, gdzieś Ty nam zwiała? Magisterka Cię tak pochłonęła czy co się dzieje?
Wracam a wszędzie cisza. Gdzie jesteś i co się dzieje?
Co słychać?![]()
Przestałaś już tu zaglądać...?
.................................................. ............................
Hej dziewczyny, nie wiem, czy któraś tu zajrzy, ale chciałam powiedzieć, że jestem żywa
Skończyłam studia, dostałam fajną pracę i znalazłam nowe hobby, które pochłania mnie bez reszty i wyszczupla. TANIEC! Zaczęło się od solowych zajęć salsy, przez jakieś pół roku, ale potem wystąpiłam na pokazie i zobaczyłam inne style... I teraz tańczę Zouka, Bachatę i Salsę.
Moja waga urosła sobie w czasie pisania mgr do ok 66-68kg i strasznie mnie to dołowało, bo nie mogłam się utrzymać przy żadnej diecie. A teraz... praca, tańce... i jakoś od maja poleciało 8kg... Teraz ważę 58kg, a mój partner na bachacie (nie mój chłopak, zaznaczam!) powiedział mi że jestem bardzo lekka a zarazem mam wyćwiczone ciało i rewelacyjnie się mnie prowadzi. To był dla mnie taki motor!!! Szczególnie, że to były moje 1wsze zajęcia a on już tańczy długo.
Chciałam tu wejść i napisać jedno właściwie: już nie wierzę w żadne diety. Nic mnie tak skutecznie i bezgłodowo nie wyszczupliło jak SZCZĘŚCIE które czuję gdy tańczę.
Ten wątek został automatycznie zamknięty i jest kontynuowany tutaj: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]