może ja się wypowiem na ten temat.
4 lata temu udało mi się zrzucić 8kg, czułam się dobrze, że jestem lżejsza, że więcej ciuchów na mnie pasuje, że ludzie postrzegali mnie lepiej i mieli do mnie szacunek. Lecz też widziałam w swoim ciele fałdy, odstający brzuch itd. dołowałam się tym. Ale teraz po tym, gdy dopadło mnie jojo wiem, jaka byłam głupia. Przecież wyglądałam świetnie! mój pogląd na własne ciało było przekłamane. Sądziłam, że mam grube, tłuste uda, że brzuch jest nadal taki wielki. Ale dopiero teraz, gdy to straciłam uświadomiłam sobie jak było dobrze, jak dobrze wyglądałam mimo tego, że nie osiągnęłam w pełni zamierzonego celu.
Moja kuzynka schudła 30kg, był to duży wyczyn. Osiągnęła ten cel już rok temu, ale brzuch nadal miała we fałdkach, skóra po prostu jej obwisła. Dopiero w tym roku jej brzuch wygląda jak marzenie. Rok czasu musiał upłynąć by skóra się zwężyła, do tego wiem, że ona ćwiczyła, smarowała się różnymi kremami. Dziewczyny! dajcie swojemu ciału czas by się przyzwyczaiło do nowego "ja" Podziwiam każdą i każdego z Was którzy schudli, jesteście super! wiem ile wyrzeczeń, czasu i nerwów to kosztowało. Jeśli jeszcze nie jesteście zadowolone/zadowoleni ze swojego wyglądu to dajcie sobie czas. Naprawdę warto!
Powiem szczerze, że jak schudłam te 8kg to zadałam sobie pytanie: "co ja teraz będę robić?!, jak już schudłam to jaki mam mieć teraz cel życiowy? teraz może być nudno"
Śmieszne te moje pytanie ale prawdziwe :P teraz walczę ze sobą od nowai wiem, że nie mogę zaprzepaścić tego co osiągnę
A to co pisze Yoginka jest samą prawdą! zacznijmy zmieniać najpierw to co mamy w głowie
Kłaniam się Yoginkoszacun dla Ciebie!