Kochanego ciałka nigdy...i tak dalej.przed ciążą ważyłam 55 a w36 tyg 96.8 szok.tak dla mnie pracowałam ,ćwiczyłam do 8 mieś fakt takie ilości nutelli truskawek śmietany i lodów co wtedy nie zjadłam przez 23 lata bo tyle mam.
...gdy otrząsnełam się z pierwszego szoku po to waga pokazała 85 , a było to 10 dni po porodzie syn ważył tyl...3kg a reszta w jakiś cudowny sposób zniknęła...ale i zatrzymała się na 85 karmiłam 5 tyg piersią 80 idługo długo nic.kiedy zaczełam się przyzwyczajać do wyglądu foki, uświadomiłam sobie że w myślach zwalam na dziecko wine za ten stan i chcę sie wytłunaczyc tak jak by ten maluch wepchna we mnie te tone słodyczy....powiedziałam dość kupiłam spodnie ktore nie przechodziły mi przez łydki i postanowiłam w nie wejść i teraz po 3m diety białkowej mam je lużne.rozkwitłam.czasem zjem lody<w niedziele:::::>albo czekolade ,frytki,i zaczynam od nowa...ozdrawiam nawet jak wygra głud to nic zawsze mozna zacząć od nowa i do skutku....