Strona 6 z 51 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 503
Like Tree248Lubią to

Wątek: Optymalne Optymistki

  1. #51
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Haluska pisałam w pracy z głowy o tych ilościach dla nas wyliczonych i trochę pokręciłam.Podaję ci na moim przykładzie mam 1,6 mwzrostu.
    Wyliczenie wagi należnej WN=160-100=60 cm
    60+/-10%=66(bo ja jestem grubej kości i mam swoje lata, Dukan mi 64 wyliczył)

    Teraz BIAŁKO
    Na okres przebudowy:
    WN 66kgx1,2g=79,2g/dobę
    WN 66kgx1g =66g/dobę czyli w przybliżeniu (66-80) przez 2-3 miesiące

    Po okresie przebudowy:
    WN 66x0,5=33g
    WN 66x0,8=53g czyli w przybliżeniu 35-55gBiałka na dobę

    Teraz TŁUSZCZ
    Dla osób z nadwagą 1,5-2 g na 1 g Białka
    Dla osób z prawidłową wagą ciała 2,5-3,5 g tłuszczu na 1g Białka
    u mnie zalecono 2g bo nie mam dużej nadwagi czyli mogę tłuszczu 80x2=160g

    WĘGLOWODANY
    Przy cukrzycy i nowotworach 0,5 xWN= g/dobę
    Inni WNx0,8 =66x0,8=53 +/-10-15 g czyli w zaokrągleniu 70g przy wysiłku, ciężkiej pracy można do 100g/dobę
    Jakieś 15% błędu w wyliczeniach czy szacunkach jest pomijalne , to nie są wartości apteczne.Nie wolno jednak jeść węglowodanów więcej niż 1,5xB.

  2. #52
    Awatar haluska555
    haluska555 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    24-08-2009
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    3,348

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Dzięki Kasiu za artykuły, których jeszcze nie czytałam ale jutro nadrobię i tobie Tinn za te wyliczenia, które sobie spokojnie prześledzę ale również jutro. Ja wczoraj i dzisiaj zapierdzielam w kuchni bo dzisiaj Dzień Matki..........no, i kto nas tak urządził z tą tradycja,że to my musimy się narobić aby przyjąć dzieci ???? Mam dosyć świąt, obiadków-chociaż jak bym jadła tłusto to by łatwiej mi było je znieść.....no bo skoro się narobię i pojem to ok.
    Tinn w Ksiązce kucharskiej dr Kwasniewskiego na str 16 jest cyt " I tak np. otyli powinni w pierwszych miesiącach diety zmniejszyć ilość tłuszczu do 1-2 gramów na 1 g białka, gdyż intensywnie spalają własne tłuszcze, jako ze dieta optymalna jest najlepszą z możliwych dla odchudzajacych"
    Na tej właśnie podstawie nie jem tak tłusto. Wy dziewczyny nie macie sadła a ja mam go pełno zwłaszcza na nogach i w biodrach.
    Ja o tej diecie wiem , również z doświdczenia innych a własciwie ze słyszenia. Do końca nie jestem przekonana a moze nie tyle nie przekonana co wiem jakie szkody może zrobić jak będzie ją się tak stosowało i co rusz wracało do węgli.
    Dlatego chciałabym abyscie mi powiedziały czy coś słychac było na tych wczasach o jego synu i synowej czy dalej stosują tę jego dietę czy jego synowa dalej udziela się w tym wszystkim?

  3. #53
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Witam!

    Halinko- w Ustroniu poznalismy duzo ludzi od lat stosujacych ten sposob odzywiania, ale nic nie slyszalysmy o rodzinie Kwasniewskiego.
    Wg slow p. Teresy Szczepanek, prowadzacej od ponad 20 lat chyba te kursy- sam Kwasniewski podobnie jak Atkins spotykal sie wielokrotnie z wrogoscia przeciwnikow jego pogladow, np lobby rolniczemu w Polsce.
    Mowi sie nawet o zastraszaniu czy probach targniecia sie na zycie. Ile jednak jest w tym prawdy a ile plotek trudno mi powiedziec.

    W kwestii ilosci tluszczy-nigdy nie czytalam, ze w wypadku otylosci mozna ich ilosc przysrobowac do 1:1! Poniewaz normalnie dopuszczone jest nawet stosunek B-1:3-T, zalecano nam przy checi schudniecia stosowac 1:2! Co rzeczywiscie jest, jak pisze Terenie w naszym przypadku 160-180g tluszczu dziennie. Ja osiagnelam ten wynik tylko raz czy dwa, w pozostale dni kiedy liczylam bylo do 150g.
    Ja poniewaz mam wage (prawie!) nalezna-waze 69kg- 168cm-100- 68g mialabym zjadac nawet 250g tluszczu dziennie!

  4. #54
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Witam!
    Znalazlam na innym forum bardzo ciekawa wypowiedz,ktora postanowilam w calosci zacytowac:

    "Co do żo lub do, to różne wersje słyszałam na ten temat, czytałam różne fora i jestem na tyle otwarta, aby zrozumieć, że proporcje te są ważne, dla ludzi chorych jeszcze ważniejsze, ale najważniejsze jest samopoczucie własne. Jedno jest pewne, dieta niskowęglowodanowa, to podstawa prawidłowego żywienia, gdyż to węglowodany są przyczyną chorób. Natomiast dobieranie ilości białka jest sprawą indywidualną i tu powinniśmy zawierzyć intuicji własnej. Osoby chore lub osoby nadmiernie jedzące, na początku powinny trzymać się ściśle zalecanych ilości, umożliwi to uregulowanie własnego zegara biologicznego. I choć w biochemiach dawka zalecana białka wynosi 0,8-1 g na kg należnej masy ciała, po jakimś czasie może to być po prostu za mało zwłaszcza, kiedy prowadzimy intensywny tryb życia czy to pod względem fizycznym, czy psychicznym. Istotne jest też to, że obecnie produkty dostępne w sklepach są bardzo kiepskiej jakości, więc tabele z książek dra Kwaśniewskiego nijak mają się do realnych proporcji. Tak naprawdę nie wiemy, czy zjadamy rzeczywiście w 100 g np. wątróbki ponad 19 g białka, czy może tylko 15 g. Takie ścisłe trzymanie się wytycznych może niestety doprowadzić do niedoboru żywienia, wtedy czujemy głód, ładujemy się tłuszczami, a tak naprawdę brakuje nam po prostu białka. Dlatego intuicja własna powinna być na pierwszym miejscu i mówię to z perspektywy już niemal 3 lat na ŻO.
    Ja ostatnio czułam nieustanne zmęczenie, znużenie, opałość. Cukier miałam w normie, nie wiedziałam co mi jest i zaczęłam czytać fora. Okazało się, że nie tylko mnie coś takiego spotyka, wiele osób cierpi na podobne objawy, zwiększenie ilości białka z reguły pomaga i tak jest u mnie. Zjadam nie 45-50 g, ale czasami nawet 80 g i powoli samopoczucie wraca do normy. Nie mam teraz ochoty na wielkie ilości tłuszczu, zjadam około 130-150 g na dobę, czasami mniej, Przedtem czując głód, zjadałam nawet pod 200 g.
    x
    Aby nie mieszać nowicjuszom podsumuję własne spostrzeżenia tak: na początku jak najbardziej proporcje, ścisłe liczenie, jeśli jesteśmy chorzy, to tym bardziej, potem można i należy jeść nieco więcej białka, na tyle, abyśmy nie czuli głodu, ale też nie należy przesadzać z nimi, tym bardzij, ze objawy niedobiałczenia są ogromnie podobne z objawami przebiałczenia, łatwo je pomylić, nasz organizm powinien nam sam "powiedzieć", czego od nas oczekuje.
    x
    Kolejne sprawa to witaminy, uważam, że jest ich niewystarczająco w tej diecie dlatego, że w czasach pisania książki, produkty były o niebo lepsze i wartościowsze, Obecnie wszystkie normy są zaniżone, obróbka termiczna zabija część witamin, zostaje ich nam niewiele.
    Dlatego doskonałym pomysłem jest jedzenie surowych żółtek i mięsa. Zwłaszcza, kiedy mamy dostęp do wiejskich dostawców
    Na niektórych forach większość ludzi żywi się surowizną, przede wszystkim dziczyzną.
    Pozdrawiam was serdecznie i przepraszam za chaos wypowiedz"

    No i co o tym sadzicie? Mnie sie to wydaje bardzo sensowne...
    Ostatnio edytowane przez kasiaogrodniczka ; 26-05-2013 o 19:53

  5. #55
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Hop! Hop! Gdzie jestescie? To mam sama do siebie pisac czy jak?

    Tinn widzialam wczoraj ze zagladalas na forum ale nic nie piszesz, wiec czuje podskornie, ze cos nie tak...
    Halinko- dzieki za informacje...no coz masz racje...trzeba uwazac.
    Dlatego ja ciagle szukam zlotego srodka.

    Znalazlam fajny link (przytaczalam go wczoraj czy przedwczoraj) a w nim jest pewna wypowiedz na temat ryzyka zawalu serca i poniewaz nie jest to pierwsza taka wypowiedz troche sie przestraszylam...
    Nigdy nie lubilam wszelakiej przesady-ja nawet Dukana przeszlam po swojemu (krotka II faza, szybkie wprowadzenie III fazy i jedzenie bardziej urozmaicone-dzieki czemu uwazam nie nabawilam sie zakwaszenia organizmu)
    Teraz tez boje sie tak rygorystycznego obciecia bialek i wegli przy jednoczesnym tak duzym spozyciu tluszczy- nigdy co prawda nie chorowalam na serce, jednak moja rodzina jest obciazona genetycznie ta choraba, mama w wieku 65 lat przeszla rozlegly zawal. Nie chcialabym sobie zrobic bzibzi.
    Przyznam sie, ze tak jak pisalam juz wczesniej wolalabym jakis wariant-soft-czyli zywienie wg zalecen optymalnej, ale nie tak rewolucyjne dla organizmu. Niestety w sieci jest mnostwo przestrog przed takimi probami. Mowi sie ze trzeba: albo-albo!
    Tylko... ja nie dokonca rozumiem dlaczego? Co mialoby byc zlego w tym np-ze ogranicze puste cukry weglowodanowe a zwieksze nieco zdrowe tluszcze zwierzece? Z naciskiem na :nieco!
    Moje srednie wyniki z tabeli kalorii to bialka i wegle okolo 100g dziennie a tluszcze ok 130g. Moja waga nalezna to 68 kg, wiec wiem ze powinno byc tych wegli i bialek okolo 70 i do tego daze...jak narazie jednak ciezko mi to idzie raczej codziennie wychodzi mi wiecej.

    Wczoraj corcia upiekla z okazji Dnia Matki optymalne ciasto orzechowe. W przepisie byl tylko 1 cukier waniliowy i ciasto wyszlo zupelnie nieslodkie...domownicy zjedli ale krecili nosami. Musze jednak nastepnym razem dodac troche wiecej jakiegos cukru, tylko nie wiem jakiego-brzozowy czy trzcinowy, a moze jeszcze jakis inny?

    Dzis mam nadzieje wreszcie dostane jakas odpowiedz co dalej ze mna bedzie- jestem ubezpieczona czy nie, bede pracowac czy nie, robic te operacje czy nie...O rany Julek! I Manka tez!

  6. #56
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Cytat Zamieszczone przez kasiaogrodniczka Zobacz posta
    Znalazlam fajny link (przytaczalam go wczoraj czy przedwczoraj) a w nim jest pewna wypowiedz na temat ryzyka zawalu serca i poniewaz nie jest to pierwsza taka wypowiedz troche sie przestraszylam...
    Też mnie to gnębi bo najnaturalniejszy sposób żywienia byłby taki okrakiem.Tylko gdzie postawić wskaźnik zbilansowania.Zupełnie jestem pogubiona Kasiu.Podobny stosowałam w swoim normalnym przeddukanowym życiu.Nie zwracałam wtedy uwagi na ilość zjadanych węglowodanów, kalorii i tyłam na potęge.Zwracanie uwagi to twoi Strażnicy Wagi czy naszych dziewczyn Ilość kalorii.
    czyli zataczam koło żeby wrócic do bilansu kalorycznego.
    Z kolei na Optymalnej całkowicie udowodniłam sobie na sobie , że ilość kalorii nijak się ma do tycia bo jem dużo kalorii, ale przestrzegając proporcji(przynajmniej z grubsza-przewaga tłuszczy w dziennej racji kalorii) nie tyję.To samo stwierdzają dziewczyny(i ja tez miałam kilka miesiecy przygody z MM) na diecie Montigniaca.Tam limitowane są cukry proste i węglowodany o wysokim IG.W Optymalnej, która zakłada ograniczenie w g spożywanych makroskładników pokarmowych(BWT) na jedno wychodzi, wysoki indeks maja skondensowane węglowodany mające jednocześnie duża zawartość węglowodanów w jednostce masy(no mąka na 100g ma dużo więcej węglowodanów niż wodnisty ziemniak czy marchewka).
    Tez się boje zawału, wylewu i dlatego tak się czepiam tych proporcji bo decydując się na wprowadzenie do organizmu dużej ilości cholesterolu zewnętrznego czyli potencjalnie zwiększając jeden z czynników ryzyka(papierochy, stres to następne oficjalnie nagłaśniane). Z kolei Kwaśniewski udowadniał, że cholesterol zewnętrzny (ten z pokarmu) w krwioobiegu nie powoduje odkładania się blaszek miażdżycowych.Ale kuchnia moich rodziców to były własnie takie zróżnicowanie trochę tego, trochę tego i zgon na serce ojca 52 lata, mamy 63.Fakt, że zadne z nich nie słyszało o zgubnym wpływie weglowodanów, zwłaszcza mąki i chleba .Do tych wysokich tłuszczy zawsze były pajdy chleba, kluski i ziemniaki i wszechobecne chałki, rogale z masłem, białe chrupiące bułeczki na śniadanie, sobota i niedziela ciasta z cukierni i własnego wypieku.
    Nie jest żle Kasiu z dieta.Trzymam wagę.Jest trudno.Jestem głodna więc przekraczam i białka i węgle.Tłuszcze na poziomie jaki mam są w porzo.W razie czego nadrabiam śmietaną(na kolację michę sałaty ze śmietaną lub mizerię).Kupuje też rarytas bitą w sprayu i zjadam z kawą lub rodzynkami czy płatkami migdałów.
    Ale zastanawiam się nad bezpieczeństwem docelowym.Czytam tez ta książkę Davisa.Trzymam kciuki za prace, nie pisałam bo wczoraj cały dzień pracowałam na działce(mam zaległości straszne i trzeba roślinki popielęgnować).

  7. #57
    Awatar haluska555
    haluska555 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    24-08-2009
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    3,348

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Dzień dobry ale nie wiem czy dobry..........postanowiłam jednak nie ryzykować tej diety,nawet w takim małym wymiarze tłuszczowym...
    Niestety noc miałam nie najlepszą ale od razu uprzedzam że może gdzieś pod moją kopułą rodził się strach i to on spowodował złe samopoczucie. W kazdym bądź razie wracam do diety zrównowazonej, do MM IG.....zdrowych owoców i wszystkiego co rośnie uważam jednak za zdrowe. Poza tym nie wierze aby Bóg kazal nam liczyć, przeliczać to co wkładamy do ust....Owszem chudłam ale wygrało zdrowie.
    Po przeczytaniu artykułu który Kasia przytoczyła o cholesterolu to jakby o mnie....mam wysoki bo 301 ale tego dobrego HLD mama 99,7 !!!
    czyli czyści żyły i trójglicerydy ponizej 50 bo 47 ..a takie wyniki według dr Kwaśniewskiego świadczą o oczyszczaniu z miazdżycy !!! Tylko ja nie wiem czy ją mam i ja te wyniki robiłam kiedy jeszcze nie byłam na tłustej diecie. Tak więc pomyslałam sobie- ryzyko mi się nie opłaca a z sadłem muszę walczyć inaczej. Wy dziewczyny nie macie aż takiej wagi jak ja. Tinn- oponka niestety jest u wiekszosci kobiet i ją zazwyczaj kazano zwalczać poprzez ograniczenie mącznych potraw...ale o tym już wiesz ( i to mówiła jeszcze w starych czasach dr Będzińska,która odchudzała w Łodzi). Ja mam taką ksiązkę o szkodliwości pieczywa napisaną przez dr Lutza a teoria jest z lat 40-tych więc juz wtedy wiedziano,ze pieczywo nie jest najzdrowsze. Niemniej on dopuszcza dziennie 2 kr chleba i ja się z tym zgadzam. Za stara jestem na restrykcyjne diety tym bardziej,że wiem iż do końca życia nie jestem w stanie ich stosować. No to trochę wam namieszłam za co przepraszam.......

  8. #58
    Unka77 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    05-01-2013
    Mieszka w
    warszawa
    Posty
    542

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    witam serdecznie optymistki!

    pozwole sobie wtracic, bo wydaje mi sie ze wiem...
    Cytat Zamieszczone przez kasiaogrodniczka Zobacz posta
    Tylko... ja nie dokonca rozumiem dlaczego? Co mialoby byc zlego w tym np-ze ogranicze puste cukry weglowodanowe a zwieksze nieco zdrowe tluszcze zwierzece? Z naciskiem na :nieco!
    Moje srednie wyniki z tabeli kalorii to bialka i wegle okolo 100g dziennie a tluszcze ok 130g. Moja waga nalezna to 68 kg, wiec wiem ze powinno byc tych wegli i bialek okolo 70 i do tego daze...jak narazie jednak ciezko mi to idzie raczej codziennie wychodzi mi wiecej.
    mysle, ze odpowiedz jest w samym zagadnieniu... mi ta obserwacja zostala z Dukana, jesli ktos chce cos zmienic w zywieniu ale koniecznie zachowujac "czastke siebie", to wczesniej czy pozniej zachowa ja w calosci...
    tak bylo z boomem na dukanowe ciasta - bo przeciez mozna to hulaj dusza piekla nie ma... ale dla naszej "czastki siebie" ciasto jest ciasto, a to prawdziwe jednak duzo smaczniejsze i natura wygrywa...
    ...ja jestem osoba niebywale odporna na to co mi diabel z lodowki szepcze, ale na ziemniakach i bobie poleglam ideologicznie... cos jest w tych cholernych weglach z maki i cukru, ze mieszaja w glowie...

    jesli zas chodzi w rozbieranie na czynnki pierwsze potraw - tu odnosze sie tego co napisala Tinn nt. diety swoich rodzicow - to troche nie tak dziala... bo o ile wsuniemy sobie tlusta jajowke, czy kawal karku z grilla, damy temy pare godzin zanim dopchamy np chlebem, to ta jajowka z tluszczem przeleci sobie pedzikiem po przewodzie, organizm zdazy wyssac z tego co wazne a reszty sie szybko pozbedzie, chleb wrzucony do przewodu potem, bedzie zalegam duzej, ale sam z siebie wiekszych szkod nie poczyni, moze co najwyzej podtuczyc...
    jesli jednak mamy zamiar zjesc pyzy, chleb ze smalcem, kartacze, pierogi, ziemniaki z omasta trzeba sie liczyc z tym, ze tluszcz bedzie w przewodzie zalegal tyle samo co produkt maczny ktory stal sie gabka, a nie powinien, bo wowczas staje sie ta trucizna o ktorej tyle mowia kardiolodzy... dlatego, gdyby sie dobrze przyjrzec kazda dieta powolujac sie na aspekt zdrowotny zaklada wzgledny rozdzial tluszczow i weglowodanow, i jednak ograniczenia tych drugich...

  9. #59
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Oj dziewczyny, dziewczyny- widze ze kazda z nas sie boi, ale i kazda inaczej podchodzi do tego leku...
    Ja ciagle szukam po necie, czytam doswiadczenia innych ludzi, probuje gdzies w tym wszystkim znalezc swoje miejsce.
    Jak by nie patrzyc glosow pozytywnych, opisujacych dobrodziejstwo zjadanych tluszczy jest na pewno wiecej.
    To, ze sa i te krytyczne...no coz-byloby dziwne jakby ich nie bylo.
    Pamietacie jak rzucano sie na Dukana i jego "wyznawcow". Jasne ze zawal budzi wieksze leki niz powolne (gloszone przez przeciwnikow Dukana) niszczenie nerek. To i strach jest wiekszy. Tymbardziej, ze kazda z nas moze wymieniac z najblizszego otoczenia przyklady smiertelnie chorych na serce a chorych na nerki to juz niekoniecznie...

    Halinko- szkoda ze rezygnujesz. A moze jednak pisalabys tutaj nadal. W koncu to taki jakby "nasz" watek...tutaj jestesmy u siebie.

    Gdzies na jakims forum przeczytalam zdanie. "Zywienie optymalne"... a co to jest optymalne- dla jednego to wegetarianizm, dla drugiego to dieta srodziemnomorska, dla trzeciego wreszcie odzywiania sie wg zasady zlotego srodka-dostarczanie wszelkich potrzebnych organizmowi skladnikow". No wlasnie okreslenie "optymalne" nie jest zastrzezone dla li tylko diety wg zalecen dr. Kwasniewskiego.
    Ja narazie ide dalej z tym koksem. Dzis znowu zjadlam super "optymalne" sniadanko- jajka na bekonie, troszke chlebka podsmazonego na maselku. Zobaczymy co bedzie dalej. Mam z wczoraj resztke pieczeni rzymskiej, troche kartofelkow, salate. Na kolacje moze kaszanka lub sledzik wiejski. Do kawki zostalo tez z wczoraj kawalek babki orzechowej...zapraszam!

    Unka-dopiero teraz zobaczylam twoj post. Madrze piszesz moja kochana. Na pewno tak jest, ze robiac raz, drugi odstepstwo od zalozen diety, z czasem mozemy calkowicie wrocic do starych nawykow. Z drugiej strony dla mnie to forum jest zabezpieczeniem przed taka sytuacja. Bedac aktywnie na forum wielokrotnie zaciagalam hamulec i wracalam na droge cnoty.
    Pytajac dlaczego nie moznaby polaczyc dobrych zalecen z roznych diet-nie to mialam na mysli, ze z czasem wroce do starych nawykow.
    Po prostu chcialabym znalezc diete prawdziwie "optymalna". Optymalna dla mnie a nie optymalna z nazwy.

    Diete taka, ktora pozwolilaby mi dobrze sie czuc, dobrze wygladac, miec zdrowe wyniki i... trzymac wage.
    Ostatnio edytowane przez kasiaogrodniczka ; 27-05-2013 o 10:25

  10. #60
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Optymalne Optymistki

    Cytat Zamieszczone przez Unka77 Zobacz posta
    jesli jednak mamy zamiar zjesc pyzy, chleb ze smalcem, kartacze, pierogi, ziemniaki z omasta trzeba sie liczyc z tym, ze tluszcz bedzie w przewodzie zalegal tyle samo co produkt maczny ktory stal sie gabka, a nie powinien, bo wowczas staje sie ta trucizna o ktorej tyle mowia kardiolodzy... dlatego, gdyby sie dobrze przyjrzec kazda dieta powolujac sie na aspekt zdrowotny zaklada wzgledny rozdzial tluszczow i weglowodanow, i jednak ograniczenia tych drugich...
    No to akurat propaguja Optymalni- jesli szarlotka to polana maslem, jak ziemniaki to plywajace w tluszczu...jakoby ten tluszcz wlasnie mial neutralizowac szkodliwosc wegli. Wiec nic juz nie rozumiem!

    Wiem jedno-nigdy wiecej nabialu o%- na IV wlasnie jedna z forumowiczek napisala ze glownie taki jada, waga jej spada i zle wyglada
    ale.. sie dziwi...

Strona 6 z 51 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •