Chyba powinnam szukać znów jakiejś psychoterapii
Chyba moja wiadomość została skasowana a miałam ją tylko edytować. Przeczytałaś ją Molly?
Konsultowałam mój cholesterol z lekarzem. Nastraszył mnie jest fatalny. 305. Muszę wrócić do mojej restrykcyjnej diety i zapisać się do instytutu żywności i żywienia. Nie jem mięsa albo b mało serów śmietany majonezu czasami słodycze i wynik jakbym boczek jadła. Prawdopodobnie mam genetycznie uwarunkowany.
[QUOTE=Anatab;3641085]Konsultowałam mój cholesterol z lekarzem. Nastraszył mnie jest fatalny. 305. Muszę wrócić do mojej restrykcyjnej diety i zapisać się do instytutu żywności i żywienia. Nie jem mięsa albo b mało serów śmietany majonezu czasami słodycze i wynik jakbym boczek jadła. Prawdopodobnie mam
Aż mnie to zaciekawilo, bo mi zdarza się grzesznyc majonezem, mięso jem normalnie, śmietanę zresztą też, no nie codziennie ale jednak, tyle że dawno nie badałam cholesterolu i chyba muszę to zrobić po tym co piszesz. Jestem ciekawa co powiedzą Ci w instytucie???? A jak u Ciebie z aktywnoscią?
Ostatnio edytowane przez MammaMai ; 23-04-2022 o 23:07
Robiłam badania krwi ob crp tarczycę wszystko ok. Miałam zlecone przy okazji bólowych biodra. Także to nie stan zapalny. Przy tarczycy chorej też jest cholesterol wysoki. Ja miałam go wysokiego nawet jak ważyłam 55 kg. Od zawsze.
Co do aktywności to ostatni rok był słaby bo biodro miałam chore. Jedynie spacery ale je też ograniczałam. Teraz się wzięłam za rower spacery itp bo na razie jest ok. Nie mogę żadnych dużych aktywności np biegania czy aeroby bo 13 lat temu miałam poważną operację najechał na mnie samochód miałam 3 operacje łącznie i w ogóle dobrze że mogę chociaż na pilates chodzić.
RZS ma moja 30 letnia koleżanka ale gdybyś miała jej postać choroby nie miałabyś wątpliwości. Może masz jakąś lekką albo nie masz. Mam nadzieję że nie. Co lekarz to ma inną opinię.
Ale mam dziś doła... mąż przy remoncie znalazł jakieś stare moje fotografie, z czasów studiów. A ja na nich taka szczuplutka, laseczka wręcz. Na jednym pozuje w mini nóżki jak u sarenki....Aż żal mi serce scisnal. Jedynie fryzurę bym zmieniła bo mi się na nich nie podoba. A poza tym było super.
No co ty. Musimy zaakceptować to że czas mija i nie będzie nigdy już takie jak byłyśmy. Kiedyś mogłyśmy całą noc imprezować i wstać rano do pracy. To nie te czasy. Pomyśl jaka teraz jesteś mądrzejsza życiowo. Ja się pogodziłam z tym że nie będę już ważyła 50 kg. Przemiana materii jest dużo gorsza z wiekiem. Ja już się nie dołuję zdjęciami z młodości. Musimy mierzyć siły na zamiary.
Np dzisiaj przeżyłam z mężem super dzień z przyjaciółmi przy prosecco. I było mi dobrze. Wieczorem pójdę na spacer żeby spalić szarlotkę![]()
Dzięki Anata, masz rację i oczywiście zgodzam się z Tobą w temacie. Ale trochę szkoda że czas tyle w nas zmienia.... Dobrze, że doceniasz męza. Mój wychowawca z liceum (facet) mówił na godzinie wych., że w przyszłości jeśli będziemy miały dobrych mężów to musimy chwalić ich przy innych, nawet za drobne rzeczy, wtedy też chętniej będą robić rzeczy w domu itp. I to prawda. Kto nie lubi czasem być pochwalony? Też idę zaraz na spacer
Ostatnio edytowane przez MammaMai ; 24-04-2022 o 19:39