Ćwiczenia na siłowni

[Karusia]

Właśnie niedawno zaczęłam swoją przygodę z siłownią Jestem z siebie dumna, bo to mój pierwszy raz.

Zastanawiam się tylko co i jak powinnam ćwiczyć. Jest tam instruktor, ale jakoś się wstydzę zapytać Tzn. zapytać, jak zapytać, ale ćwiczyć pod jego czujnym okiem, to dla mnie jakiś koszmar byłby...

Przekopałam pół interneru i nie mogę znaleść fajnej stronki z cwiczeniami na siłowni - jakaś chyba małosprytna jestem No i tak pomyślałam, że może ktoś z Was by mi pomógł. Znacie jakieś dobre strony o siłowniach, ćwiczeniach idp., które nadają się dla kobiet? Bo dla facetów jest ich zatrzęsienie...

Z góry dziękuję
Pozdrawiam

[Merrissa]

Świetnie że zaczełaś przygode z siłownią!.. to piękna sprawa jeżeli bedziesz na nią chodzić regularnie. Sama chodze od dwoch lat - chociaz ostatnimi czasy uczęszczam na aerobik bo siłownia przez te dwa lata troche mi spowszedniała a i ćwiczone były cały czas te same partie miesni wiec musiałam troche zmienić wysiłek ruchowy... no ale nie o mnie tu mowa

Serdecznie Cie namawiam do tego abyś jednak zapytała sie instruktora co, gdzie i jak. Naprawde nie ma co się wstydzić... on na pewno ma mnóstwo takich osób. W końcu chcesz zeby nie były to pieniążki rzucone w błoto. Trener wszystko Ci wytłumaczy za pierwszym razem, skoryguje błędny i będziesz pewna że dobrze wykonujesz ćwiczenia. Powie Ci jak masz oddychać (to też bardzo ważne podczas ćwiczen - wydech jest przy spięciu mięsnia a wdech przy rozluźnieniu, wydech przy wysilku, wdech przy rozluźnieniu, wydech wdech).

Nie krępuj się!!!
Ja kiedy zaczełam chodzić na SIŁKE ważyłam 73kg przy 160cm!!! i wiedziałąm że najlepiej bedzie jak ktoś kto się na tym znam podpowie mi jakie ćwiczenia łączyć.

Bo ćwiczenia łączy się w serie....
Najlepiej mieszać nogi z brzuchem.... aaachhh dużo by opowiadać dlatego pisze Ci jakie to ważne aby ktoś wytłumaczył gdyż możesz sobie zrobić więcej krzywdy. Jest wiele przyrządów, które jak źle się zastosuje to raz ze nie przyniosą żadnych rezultatów to dwa możesz zrobić sobie coś z kęgosłupem.

Heh, jak weszłąm pierwszy raz na siłownie i instruktor zapytał co chce z sobą zrobić... to zrobiłam sie czerwnona i kombinowałam coś w stylu zeeeee POPRAWIĆ KONDYCJE... Iiiiii NO, KONDYCJA, TAAA... a on na to : i coś jeszcze?;> a ja ... NO TAK, I ZRZUCIĆ TROCHE

Pozdrawiam i życzę odwagi, pamiętaj że to jego praca i nie ma co się czaić. Przecież zrobiłaś tak wielki krok - odważyłaś się tam IŚĆ! teraz tylko spytać. Im wcześniej tym lepiej.

PA

[Karusia]

Dzięki Merrissa

No wiem, że powinnam się zapytać, ale on jest taki wysportowany i przystojny a ja? Tłusta i zupełnie nie w formie I w ogóle na tej siłowni pełno wysportowanych ludzi. Mało jest początkujących, tak mi się wydaje...

Robię po kilka serii, każdego ćwiczenia, oddech też próbuję kontrolować, bo wiem, że to ważne. Sama sobie podzieliłam, że raz będę robić nogi i brzuch a następnym razem ręce i brzuch, ale czy dobrze to wykombinowałam, to nie wiem

Wczoraj instruktor stał przy mnie jak ćwiczyłam skośne mięśnie brzucha pewnie zrobiłam się cała czerwona... Myślałam, że coś mi powie, ale tylko postał, popatrzył i poszedł - no i się zastanawiam, czy robiłam dobrze i nie musiał mnie poprawiać, czy przeciwnie, byłam tak beznadziejna, że aż nic mu się mówić nie chciało

Merrissa, jak często chodziłaś na siłownię i na jak długo? I kiedy zobaczyłaś jakieś pierwsze efekty? Jestem bardzo ciekawa

[Charisma]

Zgadzam się z tym, że najlepiej podpytać trenera, bo po to tam jest i naprawdę nie ma się czego wstydzić Warto przed ćwiczeniami zrobić sobie najpierw rozgrzewkę na orbitreku i rowerku, a potem dopiero ćwiczyć odpowiednie grupy mięśniowe. Życzę powodzenia!!

[Karusia]

Zaczynam ćwiczenia od 15min na rowerku i 15min na bierzni Chciaż w sumie narazie maszeruję lub ewentualnie rtuchtam po tej bierzni Moja kondycja jest beznadziejna Nigdy nie byłam dobra w bieganiu, ale teraz postanowiłam to zmienić. Powoli, bez pośpiechu, ale w końcu zacznę biegać a nie tylko maszerować.

Macie rację, dziewczyny nie ma się czego wstydzić, zapytam się trenera. Przecież nikt na początku nie wie co i jak.

[Merrissa]

hym, ciężko powiedzieć kiedy zauważyłam pierwsze efekty.
Myślę że jednym z takich okresów kiedy zauważyłąm że coś idzie w dobrą strone to tak po 2miesiącach chodzenia na siłownie. Wówczas trener ułożył dla mnie diete - najpierw 1000kcal - to nie była zwykła dieta bo on wiedział ile ma być białka ile węglowodanów - to ważne podczas ćwiczeń.
Z początku chodziłam na siłownię dwa razy w tygodniu - we wtorki i piątki (ważne żeby od jednego do drugiego dnia ćwiczen nie było zbyt dużej przerwy. Np. błędem byłoby chodzić tylko w poniedziałek i w środe.
Ostatnimi czasy chodziłąm 3razy w tyg (pon., śr., pt.). No a w tym momencie chodze na aerobik - ta sama sala co siłownia tylko że jest obszar wyznaczony na aerobik.

Po pewnym czasie też będziesz tą niepoczątkującą, ale musisz sie przemóc i popytać trenera co i jak żeby ktoś z ludzi ktorzy się znają bardziej nie patrzyli na Ciebie z pożałowaniem jak robisz zle ćwiczenia.
Czasami sama zerkam na początkujących i widzę że robią straszliwe błędy.

Pozdrawiam i będę tak często tu zaglądać namawiajac Cie na rozmowe z instruktorem az mi poiwesz ze to zrobiłaś... tylko nie kłam prosze

[Karusia]

Kłamać nie będę Tylko musisz trochę poczekać, bo idę dopiero w poniedziałek Wcześniej nie mam kiedy, bo pracuję a w weekend jeszcze szkoła.

Chciałabym chodzić trzy razy w tygodniu - poniedziałek, środa, piątek. Przestudiowałam mój grafik w pracy i przez następne dwa tygodnie uda mi się realizować moje założenia, ale jeszcze w tym tygodniu nici z moich planów. W prawdzie mam dziś na drugą zmianę, więc teoretycznie mogłabym iść, ale sama nie chcę, chodzę z mężem a on dzisiaj nie mógł a poza tym byłam wczoraj wieczorem i przedwczoraj. Na razie dopiero zapoznaję się z siłownią i ze sprzętem, więc ciężko to nazwać treningem a poza tym w ostatnim czasie zmieniał mi się grafik i ciężko było zaplanować cokolwiek, więc chodziłam nieregularnie ale zmienię to w miarę możliwości, bo się zawzięłam i dopnę swego, a co!

[Merrissa]

A pewnie!!! Dopnij swego a będą rezultaty... w końcu jeśli chodzi o moją wagę sprzed siłowni i moją najmniejszą wagę jaką miałam w trakcie chodzenia to schudłam 27kg!...
... teraz troche się zaniedbałam jesli chodzi o diete... ale dam rade jakos wyjsc z tego objadania się.
Pamiętaj że dieta też jest ważna. Jak tylko ćwiczyłam to fakt - były rezultaty bo chudłam. ale jak dołożyłąm diete to nie miałam mięśni tylko pod skórą ale ładnie mi sie one wyrzeźbiły i są widoczne.

[Karusia]

Na diecie też jestem Choć pewnie jestem na bakier z proporcjami białka, węgli i tłuszczy Nie mam cierpliwości się nad tym zastanawiać, choć może powinnam... Też kiedyś sporo schudłam -> 25kg ale nie cwiczyłam wtedy, no może troszkę ćwiczeń z tych 8-minutowych filmików, ale nie za często, więc pewnie mi nie pomogły za bardzo. Wiem, że trwalej i zdrowiej chudnie się ćwicząc - stąd ta siłownia, bo w domu to nijak się nie mogę zmotywować...

[Merrissa]

Ja miałam identycznie - w domu jak ćwiczyłam to hym moze cwiczylam dwa tygodnie - później bywało że coś było ważniejsze - wyjscie do kolezanki, sen, nauka...
Karnet na siłownie jest mobilizujący. Wiesz że musisz iść.

A jaka diete stosujesz?