https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...74469178e3.jpg
Kupilam dzisiaj w Rossmanie gadajaca wage... Powiedziala, ze waze ponad 80 kilo! Dokladnie 80, 7kg!
Moze mi to przemowi do rozumu!:beurk:
Wersja do druku
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...74469178e3.jpg
Kupilam dzisiaj w Rossmanie gadajaca wage... Powiedziala, ze waze ponad 80 kilo! Dokladnie 80, 7kg!
Moze mi to przemowi do rozumu!:beurk:
o żeby chciała pokazywać jak na tym pudełku
a ja właśnie kończę obiad na deserowym talerzyku i na tym koniec na dziś
Witam wieczornie i dziękuję za dobre słowa. Widzę że cały czas dzielnie walczycie. Też się staram, zresztą ostatnie dni niechcący mi to ułatwiły.
Sabinko, specjalnie dla ciebie weszłam na wagę. Na minusie jest z jakieś siedem-osiem kg. Zmieniliśmy wagę, więc tak do końca nie wiem jakie są różnice w stosunku do poprzedniej. Zostały mi jeszcze jakieś dziesięć dni dietkowania, więc z dziesiątkę powinnam zgubić. Widać pewne zmiany w wyglądzie, o czym mówią mi koleżanki, ale cały czas podchodzę do tego bardzo ostrożnie, bo wiem, że trudno to potem utrzymać. Skupiam się za to na pomiarach glukometru i ciekawa jestem czy tu uda mi się trwać w tym, co jest.
Gruszko, oczywiście że chcę oglądać morze! Skąd ty wzięłaś tyle schodów? No robią wrażenie i to na pewno dobry pomysł. Ale gdzie takie znalazłaś? Ze schodami zawsze kojarzę sobie odchudzanie nad morzem (zejście na plażę w Jastrzębiej Górze). Jeżeli nie masz większych problemów z kolanami, to chyba spokojnie możesz działać. Nie żałuj, że masz proste włosy. To dokładnie odwrotność moich, z którymi mam dopiero kłopoty. Cienkie, niesforne, bardzo łatwo poddające się wszelkim zabiegom, ale tylko na krótką chwilkę, no i ogromnie podatne na tłuszczenie. Jeżeli nie lubisz krótkich (bardzo to rozumiem, chociaż ze względu na strukturę moich w końcu musiałam się poddać i je całkiem ściąć), to może zetnij je do tej bezpiecznej długości (od której się nie przyklejają). W przypadku takich włosów odpowiednie cieniowanie powinno chyba fantastycznie je układać.
Kasiu, widzę że Gruszka zgłosiła chęć do towarzyszenia ci w Mosleyu, więc trzymam za was kciuki. I nie zniechęcaj się początkowymi niepowodzeniami.
Agnieszko, kiedyś też bardzo lubiłam i ceniłam Manna. Przyznam jednak, że po sytuacji kiedy tak nagle opuścił Szansę na Sukces i nie dał możliwości zaśpiewania w finale (a było tuż przed nim) tym młodym ludziom, którzy wygrywali w poszczególnych odcinkach, jakoś mój ogrom sympatii do niego niestety trochę zmalał.
Maniusiu, zdjęcia z lustrami rzeczywiście robią wrażenie.
Jolinko, widzę że solidnie wzięłaś się do oczyszczania i dietkowania. Brawo! Warzywa oczywiście górą. Mam nadzieję, że spokojnie dajesz radę?
Bbaaju, gratuluje spadku. Pisz oczywiście, jak ci dalej idzie, szczególnie po detoksie.
Madziu, cześć i dobranoc. A potem napisz coś więcej o projekcie.
Anoolko – a jakie masz pieski?
Załącznik 38482
i po co wchodziłam na wagę !!!!!
pokazała 83 kg, czyli 3 kg więcej od weekendu
masakra
oby po @ spadło
nie będzie pączka dziś , oj nie
Dzien dobry tlustoczwartkowo!
Maniusiu- mysle, ze jestes, podobnie jak ja przed kilku dniami, ofiara zlozenia sie kilku czynnikow- hormonow, zgromadzenia wody i tresci jelitowej. Nie martw sie kochanie. To przejdzie. U mnie tez przeszlo i waga po wczorajszym poscie ladnie spadla.
A paczka musisz jednego zjesc. <to ponoc gwarancja pomyslnosci na caly rok!:mdr:
Ja dzis zamierzam zrobic faworki, ktore wrzucila na fb ostanio Gosia (szkoda, ze tutaj juz nie pisze...:(), bo uwielbiam faworki i dla mnie karnawal bez faworkow sie nie liczy...:p
https://i.wpimg.pl/648x0/i.abczdrowi...xx848yy565.jpg
https://portal.abczdrowie.pl/jak-zro...mba-kaloryczna
Dzień dobry :)
A ja już jestem po pączku- pierwszym i ostatnim dzisiaj. Dzis będzie chudy dzień, od wczoraj spadło 100 gram ( tez trzymałam dietę, natomiast dużo gotowałam, bo od wczoraj mam gości, juto przyjeżdżają następni)
Maniusiu, 3 kg od weekendu, to sporo, ale najprawdopodobniej to woda przed @.
Krysiu, ja myślę, że nie do końca zależało to od Manna :) Gdyby produkcja Szansy chciała, to zrobiłaby finał z innym prowadzącym :) Ja tez zrezygnowałam z dyrektorowania 1 czerwca, a rok szkolny kończył się 14. Uroczystość zrobiła osoba p.o :)
Fajnie, że tak dużo spadło ci na diecie :) brawo, gratuluję :) Teraz tylko z "głową" pięknie wyjdź z diety i będzie dobrze :)
Kasiu, fajna taka gadająca waga:D muszę się rozejrzeć za taką :D, co będę się schylać żeby bez okularów zobaczyć cyferki :D
Kasiu, przyznam Ci się, że dla mnie to faworki, pączki muszą być tradycyjne, tłuste, smażone na smalcu. Wolę takie dwa niż 10 dietetycznych. Ja w ogóle nie lubię produktów light, czy odchudzonych. Wolę mniej ale smacznie. A takie chude faworki kiedyś jadłami uwierz, to nie jest to samo :)
Agnieszko- w pelni podzielam twoje zdanie kochana. Ja tez niechetnie jadam erzace. :)
Ten pomysl spodobal mi sie ze wzgledu na to pieczenie w piekarniku i chce go wyprobowac.
Nie lubie bowiem smazyc w oleju, bo mam otwarta kuchnie i potem mi w calym mieszkaniu ten olej "pachnie".:bad:
Krysiu- zupelnie zapomnialam...ja rowniez z serca ci gratuluje tych straconych kiloskow! Zuch dziewczyna! Bardzo cie podziwiam. Szczegolnie za te dlugodystansowosc! :money:
Waga jest fajna Agnieszko, bo faktycznie nie trzeba sie pochylac zeby zobaczyc cyferki, ale jest bardzo czula na rownosc podlogi i pani mowi rozne wyniki, w zaleznosci gdzie sie wage postawi. To akurat srednio mi sie podoba.:arf:
Kasiu, to Ci napiszę :D Faworki z piekarnika smakują jak kruche ciasteczka, zupełnie nie jak faworki (moim zdaniem :D)
U mnie też od wczoraj wszystko śmierdzi pączkami i faworkami, ale trudno :D
ja ja Aga , wolę nie zjeść wcale niż "podróbkę" no ale jak kto lubi