Wyjechałam dziś z domu...Z mnie zawiózł do fryzjera i kosmetyczki...pond 4 godziny tam spędziłam..i wróciłam chora...tak się zmęczyłam choć muszę przyznać,że panie bardzo miło się ze mną obchodziły...ale nie ma to jak w swoim domku.
Na Wigilię z Z wyjeżdżamy to musiałam się jakoś ogarnąć!
Dobrze,że mam już to za sobą...