Witam ponownie
Daaawno mnie tu nie było, z jednej strony dobrze - z drugiej źle. Byłam naprawdę grzeczna, póki nie przeniosłam się do UK - i przytyłam.
Zmusiło mnie to wrecz do powrotu na tę strone, bo próby poradzenia sobie z 'grubym' problemem w pojedynke skończyły sie kolejnym wieczorowym obżarstwem.
Spisywanie tego co jem jednak najlepiej pomaga mi utrzymac sie w ryzach, no i Wasza obecność, wsparcie i wspólne motywowanie...
Nie chcę cudów - chcę zrzucić chociaż te 2 kilo i zapiąć się bez wciągania brzucha w spodnie.
Tak między nami to nie wiem jak to u Was wygląda, ale najbardziej denewruja mnie wpijajace się w nadprogramowe ciało majtki - koszmar :\
Także od jutra zaczynam
Trzymajcie się cieplutko