Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
experymentów kulinarnych czas dalszy...
dzisiaj zrobiłam Martusi 9 no i przy okazji sobie) makaron ryżowy z warzywami i ziołami prowansalskimi, bardzo dobry...sobie dołożyłam pałkę z kurczaka i mam obiad do pracy :)
Coraz lepiej mi idzie trzymanie się przerw miedzy posiłkami, najgorsze sa weekendy, ale wiekszość z nas tak ma zauwazyłam
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
rene-sei un amica!!! sciskam cie mocno i mysle o tobie.
maniusiu: najwyzszy czas ...sprobowac...
ja tez uwielbiam makaron ryzowy w roznych kombinacjach.-to moja specjalnosc. ja doprawiam sosem sojowym i cytryna.
kiedys nauczyla mnie go robic moja kolezanka filipinka.
grushko---tak pamietam, ze ty popalasz i tak trzymaj od czasu do czasu przy winku i w dobrym towarzystwie:)
gammo--jutro bedziesz w wenecji-ja ostatnio tam bylam jak jezdzilismy samochodem do PL. to byly wyprawy... najpierw przystanek i spanie w okolicach granicy z austria, potem przystanek kilkudniowy u mojej siostry ciotecznej w wiedniu+obowiazkowe rozrywki z dziecmi na praterze, koncerty straussa w parku - kursalon-stdtpark-cudowne.
i nie zapomne nigdy, kiedy podczas koncertu tanczyla przy utworze marsza radetzkiego (trudnym do tanczenia we dwoje)para straszych turystow z ameryki.
wyrozniali sie sposrod innych tanczacych super aranzacja,wyczuciem rytmu, zgraniem nie tylko ruchow ale i calych siebie, spojrzen,usmiechow..to bylo niesamowite.
gammo - czekam wiec na zdjecia gondoli z przystojnym gondolierem(mlodym).mostu westchnien,tramwaju wodnego i wyspy s. servolo.
na tej wyspie robila specjalizacje z internalizacji przedsiebiorstw moja corka. jest tam uniwersytet w starym klasztorze. nazwa wyspy pochodzi od slowa cervello-mozg,poniewaz kiedys byl tam szpital psychiatryczny(jesli dobrze pamietam)
agnieszko-ja tez walcze z glupimi pomyslami, zachowaniami,decyzjami itd. prawde mowiac poddalam sie-nie ma sensu tracic energii potrzebnej mi w trudnych i wyczerpujacych relacjach z moimi "podopiecznymi". czasami az rece opadaja jak zazdrosc,glupota i egoizm przekladaja sie na puste destrukcyjne dzialanie.
kasiu-piekne to zdjecie z maska wyrzezbiona w pieknym drzewie.
sabinko-tylko sie nie wyglupiaj z jedzeniem,nie odpuszczaj!!!!!-przeciez wiesz, ze ja cie gonie z waga. ty jestes moim(najblizszym) celem...moja motywacja..punktem odniesienia....:mdr:
bez ciebie znowu zaczne bladzic w gore i w dol...
jolinko--rozumiem ciebie i twoje problemy, tez przez to przechodzilam-mam nadzieje, ze myslisz przede wszystkim o sobie
bo tylko wtedy bedziesz rzeczywiscie mogla pomoc innym i pozostac w dobrej kondycji psych. i fizycznej.
krysiu--pogubilam sie w twoich zamiarach dietowych-wiesz, teraz mijaja 2 lata od chwili kiedy zaczelam diete(przede wszystkim w glowie)i do tej pory zrzucilam 20 kg.
a na poczatku wcale w takie cuda nie wierzylam...patrzylam sie na moje" normalne" kolezanki i myslalam sobie-ja pewnie mam jakies genetyczne skrzywienia,problemy....nie mam szans..
az a koncu moj mozg zaskoczyl...a po nim zaskoczyl moj uklad trawienny i powiedzial: daj-spobujemy.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
maniusiu: najwyzszy czas ...sprobowac...
musze trochę kombinować, bo dziecko moje grymasne w jedzeniu
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
a na poczatku wcale w takie cuda nie wierzylam...patrzylam sie na moje" normalne" kolezanki i myslalam sobie-ja pewnie mam jakies genetyczne skrzywienia,problemy....nie mam szans..
kiedyś czytalam ksiązkę "potega podświadomości" to co piszesz też tam było
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
gammo-sfotografuj jeszcze takie stare opuszczone domy z wejsciem-zejsciem prosto do wody, ktore bardzo mnie fascynowaly,zawsze "widzialam" tam eleganckie panie w dlugich sukniach i kapeluszach z poprzedniej epoki schodzace prosto do lodki....u boku przystojnych panow....:)
kasiu podeslij jeszcze jakies fotki z azji....nigdy tam nie bylam.....
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej herbatkę stawiam może ktoś sie skusi
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Film oglądałam z córcia Maniusiu...ale herbatki łykne z przyjemnością ;)
Byłam dziś na na moim WW ...waga na szczęście nie plusowa! Oby tak dalej! :)
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Reginko – buzia się uśmiecha, jak się czyta twoją relację z podróży :D. Coś mi się wydaje, że to nie będzie pierwsza i ostatnia podróż z hanysami :mdr:. Cieszę się, że tak się to wszystko fajnie wam ułożyło. I oczywiście czekam na dalsze opisy :money:.
Kasiu – fotki od syna robią wrażenie :). Też szczególnie podoba mi się ta twarz ukryta w drzewach. Jak oglądam takie zdjęcia, to żałuję, że nie miałam w sobie kiedyś tyle odwagi doświadczania.
Agnieszko – u nas nie ma już tylu nasiadówek. Po prostu zaczęła się codzienna praca i papiery. Ale jak widzę, nie tylko u nas, bo i Maniusia i Dronka też zalatane.
Maniusiu – fajnie, że córcia znowu będzie miała okazję wyjechać. Widać u niej „głód” wrażeń i doświadczeń, a to bardzo pozytywny objaw.
Kalahari – teraz ja nie rozumiem o czym do mnie piszesz i dlaczego pogubiłaś się w moich zamiarach dietowych? Niedawno mnie o to pytałaś i odpowiedziałam. Wydawało mi się, że prosto i konkretnie, ale wychodzi na to, że niekoniecznie. Od jakiegoś czasu staram się stosować dr Pape. Wychodzi mi to raz lepiej, raz gorzej, ale cały czas trzymam się go i nie szukam niczego innego. Oczywiście, kiedy ktoś piszę o tym, co mu pomaga, to chętnie czytam i dopytuje, ale nic więcej. Gdyby coś mnie bardzo przekonało, to pewnie bym spróbowała zastosować, ale jak na razie nie widzę takich zastępników. Ponieważ jakiś czas temu określiłam, co stosuję, to nie wracam już za często do tematu. No chyba, że akurat „przydybię” np. Gruszkę :mdr:, to wtedy męczę ją pytaniami z tej dietki. Pewnie rozpisywałabym się więcej, gdybym miała jakieś spektakularne efekty. Ale ponieważ nie mam, to też nie przeciągam tematu. I to tyle. Wiem, że wszystko zaczyna się w głowie i to jak sama wiesz, jest czasami największym problemem.
Bardzo gratuluję wyniku wagowego. To duży sukces, więc tym bardziej podziwiam.
Poczytałam to, co napisałaś, ale w głowie utkwił mi jeden fragment: „ nie zapomne nigdy, kiedy podczas koncertu tanczyla przy utworze marsza radetzkiego (trudnym do tanczenia we dwoje)para straszych turystow z ameryki. wyrozniali sie sposrod innych tanczacych super aranzacja,wyczuciem rytmu, zgraniem nie tylko ruchow ale i calych siebie, spojrzen,usmiechow..to bylo niesamowite”. To piękne.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Załącznik 37175
Muszę to dobitnie wyrazić- nie cierpię swojego miejsca pracy. Jestem zła na poprzednie ekipy rządowe, który pozbawił części nauczycieli( w tym mnie), możliwości przejścia na emeryturę po 30 latach pracy. Ludzie są po prostu beznadziejni, roszczeniowi i egoistyczni. To tyle co mam do powiedzenia w tym temacie.... dziękuję za wysłuchanie.
Krysiu, ja w ogóle uważam, że ciągle kochający się, szanujący wzajemnie i dbający o siebie dojrzali lub starsi ludzie, niezależnie od tego czy w tańcu, czy na zakupach w sklepie lub w kolejce u lekarza są cudowni :) dla mnie to kwintesencja miłości :)
Magda, piękny wynik :) ze mną jest w tej chwili dokładnie to samo. Nastawiłam się na schudnięcie i już :D konsekwencja, nie szukanie wymówek i motywacja = sukces :)
Maniusiu, u mnie jest odwrotnie- ja ciężej walczę w tygodniu- w pracy mam tyle stresów, że trudno mi opanować chęć na ich zajadanie. W weekend mam święty spokój, więc jest mi dużo łatwiej. Zawsze w wakacje chudnę, a tyję w roku szkolnym. Teraz na razie się trzymam...ale jak będą mnie tak wkurzać, to w końcu pęknę :bad:
Gruschko, Magda, Rene- rzućcie to papierosowe świństwo!...chociaż... gdy ja paliłam, to ważyłam 55 kilo- w stresie paliłam zamiast jeść :)
Sabinko, nie będę na Ciebie krzyczeć... jesteś super kobietą bez względu na to jak czujesz się ze swoją wagą. Lubię Cię czytać, więc pisz nawet jak jesteś zła na siebie. nawet nie wiesz ile książek przeczytałam po Twoich wpisach :)
Kasiu, na bank pójdę na zwolnienie, tylko muszę dzieciaki trochę ogarnąć :)
Twój syn jest dorosły, ma jakieś plany, więc musisz mu zaufać, że wie co robi, i zrobi to odpowiedzialnie :)I na pewno tak będzie :)
Reginko, mam nadzieję, że w Wenecji będziesz miała więcej szczęścia niż ja. Z racji swojego zawodu mogłam tam być tylko w wakacje. Byłam trzy razy i za każdym myślałam, że mnie tłumy rozdepczą, a upał rozpuści. Najfajniejszy był wyjazd z mężem, gdy po prostu poszliśmy w zupełnie inna stronę niż wszyscy turyści i mogliśmy do woli przyglądać się malowniczym uliczkom, gdzie czas się zatrzymał.Nie spotykaliśmy nikogo poza mieszkańcami.
Życzę Ci dużo wrażeń z tego pięknego miejsca :)
Udanego czwartku :)...- u mnie dziś rada ped.