1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A mnie Jola nie obiecuje, że wróci, raczej wręcz przeciwnie :(, nic nie daje zachęcanie, więc już nie będę ...czy Jola mnie tu słyszy???Załącznik 41888
Lecę po zakupy i do pracy :)
do miłego :)
Ps. Gruszko, kurde, szkoda, że nie wiedziałam, że Madam może się podobać...jakoś tak przemknął ten film w moim kinie niezauważony :(, no nic, obejrzę, jak tylko będę miała okazję .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No rzeczywiście,nie rozśmieszył mnie.
Mamy różne poczucie humoru i niech tak zostanie.
W ramach bezglutka dziś faszerowane baklażany,naprawdę przepyszne,jak widzicie więc daję radę:)Jeszcze będziecie mnie błagać o przepisy:rofl::wink2: Teraz tylko wytrzymać w niepodjadaniu i już za rok będę wymieniać całą garderobę:wink2:Razem z Sabinką:)
Jakoś muszę przerwać ciąg bułkowy,bo zaczynalo być nieciekawie......
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kurde, nie wyjdę dziś.
Gruszko, i ja mam ciąg bułkowy i nijak go przerwać nie mogę, dlatego waga stoi. Dziś nad tym pomyślę na kijkach :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
TinnGo pięknie opowiadasz o swoich kocich przyjaciołach, widać, że kochasz ich niezmiernie, bardzo lubię czytać te twoje opowieści, nie tylko o kotach zresztą, o ogrodzie i walce z różnymi przeciwnościami losu jakie się tam pojawiają i pięknym czasie gdy już wszystko opanujesz też, zresztą ja w ogóle wszystkie was dziewczyny lubię czytać ale, żeby było co czytać to i pisać trzeba i kółko się zamyka:)
Podoba mi się, że jak już się za cos bierzesz to tak dogłębnie i na maksa, ja taka nie jestem, do wielu rzeczy mam słomiany zapał, próbuję łapać kilka srok za ogon i zostaję z niczym... przykład - język angielski, pewnie już się domyśliłaś z moich opowieści, że latam tam dosyć często bo mam tam córkę, jedyną, jest tam od 12 lat, wyszła za Anglika i tu jest problem, przynajmniej dla mnie:beurk: mój angielski - który leży i kwiczy, powinnam mieć dobra motywację bo nie dość, że często tam bywam i wypadałoby chociaż w prostych sprawach się dogadać a poza tym zięć i wnuczki ( 4,5 i 2,3 lata) mówią w zasadzie tylko po angielsku, nie będę już tu tłumaczyć, że wielokrotnie próbowałam z córka rozmawiać na ten temat ale ona swoje, ja swoje, więc nie naciskam i przecież na siłę nie zmuszę jej do tego, żeby je uczyła polskiego, ona już czuje się tam Angielką i dobrze jej tam...
W szkole nie uczyłam się angielskiego w ogóle, od kilku lat coś tam próbuję robić w tym kierunku, jakieś podstawy mam ( kursy), teraz powinnam uczyć się sama aby lepiej się komunikować a ja tylko co kilka miesięcy jak tam jestem to uruchamiam to co już umiem i czego nie zapomniałam, za każdym razem cos tam nowego podłapię ale ogólnie dooopa:cry: bo w domu nic nie robię pomiędzy wyjazdami :(
Jak ty uczysz się języka bo pisałaś, że wczoraj poświeciłaś na to aż 3 godziny, wiem, że zapisałaś się na kurs ale co robisz w domu? jak się uczysz? możesz cos skrobnąć na ten temat?
Agnieszka ma rację pisząc kiedyś jak się skarżyłam na trudności w komunikowaniu się w moimi wnusiami, że za kilka lat może być problem, bo mogą się po prostu wypiąć na babcię z którą nie mogą się dogadać a tego chciałabym uniknąć....
Ja próbuję uczyć je trochę polskiego będąc tam ale to tylko pojedyncze słówka a nie komunikowanie się po polsku:cry:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, jesteś nauczycielką:) może spróbuj uczyć wnusie wierszyków po polsku, wtedy sama " melodia " języka na tyle im się spodoba, że będą chciały wiedzieć co do nich mówisz. I śpiewaj z nimi, nawet przez skype. Zobaczysz jak szybko zaczną śpiewać razem z Tobą :D dzieciaki szybciej się uczą, nie to co my :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mnie szczerze mówiąc te 3 godziny angielskiego Tinngo nieźle weszły na ambicję....
Wprawdzie nadal sporo czytam,bo większość interesujących mnie rzeczy jest jednak po angielsku,ale z mówieniem coraz gorzej:(
Chyba czas poszukać jakiegoś native speakera choć na godzinkę tygodniowo.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A propos nauki...moja mama od jakichś dwóch lat ćwiczy pamięć. Robi to w ten sposób, że wynajduje sobie bardzo długie wiersze i uczy się ich na pamięć. Ale jeszcze w dodatku muszą się jej podobać. Czyli musi ich trochę przeczytać żeby znaleźć ten, którego będzie się uczyła. Często mają po kilkanaście zwrotek. W ten sposób rozwija się intelektualnie szukając w bibliotece wierszy, potem ćwiczy pamieć.
Znalazła gdzieś w internecie wykaz książek (100), które powinno się przeczytać przed śmiercią :mdr:, wiele z nich oczywiście czytała, bo wszyscy w domu kochaliśmy zawsze książki, ale wielu nie, więc z zapałem się za to wzięła.
No imponuje mi bardzo. Na szczęście mam po niej tę energię :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko no ja native speakerów to mam tam na miejscu ale co z tego jak to jest tylko raz na jakiś czas a poza tym taki native speaker dwuletni to taki chyba nie do końca pelnowartosciowy jest ha ha :)
Agnieszko no twoja mama jest po prostu niesamowita kobieta i super, że dużo cech odziedziczylas właśnie po niej.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, dopiero wróciłam. Poczytam, ale popiszę może jutro. Dużo było dzisiaj różnych energii i emocji i muszę się zresetować. Do tego synowa jest w szpitalu, co też ściga myśli. Odezwę się w miarę szybko.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko,ja myślałam oczywiście o sobie,i już się nawet na jutro umówiłam:)
A u ciebie,kto wie może właśnie 2 latka będzie świetnym nauczycielem:)
Krysiu:heart: