3 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, u mnie dalej duży upał!
Kasiu, no jak to nietoperze nie są śliczne? :oh:. Przecież to zdjęcie, które wkleiłaś, to sama słodycz. Popatrz chociażby na te oczka. Czysta niewinność :D.
Agnieszko, może w takiej gromadnej ilości, chmarami jak w Kotlinie Kłodzkiej, też by mi się mniej podobały, ale u nas je uwielbiam. Przede wszystkim jest ich malutko. Pojawiają się wraz z bąkami, które potem szybko przestają nas nagabywać. Wylatują o zmierzchu, w żaden sposób nie przeszkadzają i nie zbliżają się do naszych okien. No i skrzętnie wyjadają owady. Czytałam kiedyś, że to są naprawdę duże ilości. To jak ich nie lubić? Niestety szybko potem lecą gdzieś dalej.
Dobrze, że bolaki prawie minęły (słyszysz Tereniu? :) )
Maniusiu, jeżeli oko swędzi, to jest szansa, że leki dobrze dobrane i się goi. Oby!
A Marta ma dużą motywację, by wydobrzeć do jutra, więc jest prawdopodobne, że tak się stanie. Być może musiała w ten sposób odreagowała sesję.
Kasiu pytałam o rękę na apce, zamiast najpierw zajrzeć tutaj ;). Ale najważniejsze, że jest lepiej.
Zaraz wybywam na rehabilitację. Najzabawniejsze, że już nie pamiętam czego, bo to jednak rok czekania z hakiem. No ale się dowiem :). Nie rezygnuję, bo na pewno skorzystam. I dodatkowo spróbuje też robić jeszcze trochę ćwiczeń ręki.
Dobrego dnia ;)
Załącznik 44982 Załącznik 44983 Załącznik 44984
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Zgadzam się z Tobą Krysiu w kwestii nietoperzy, z tego samego powodu lubie ropuchy, żaby i padalce :) I one też sa piekne
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
a fu ( za przeproszeniem :mdr:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zgadzam się z Tobą Krysiu w kwestii nietoperzy, z tego samego powodu lubie ropuchy, żaby i padalce I one też sa piekne
A ja powiem, że odkąd się dowiedziałam, że pająki zjadają komary to polubiłam pająki.
Zresztą przy kotach zaobserwowałam jak pająki skutecznie sie potrafią obronić przed kotem.
Kot zanim zabije męczy ofiarę.
Nie jest to spowodowane jego złą naturą , czytałam , że pod wpływem strachu w mięsie stworzeń wydziela się substancja(nie zanotowałam nazwy), która czyni to mięso lżej strawnym.
Kot ma krótki przewód pokarmowy i po prostu doprawia sobie posiłek.
Pająk z pazurami nie ma szans. Przewraca się więc na grzbiet , kurczy nóżki i udaje martwego. Koty nieruchomą zdobyczą przestają się interesować , odchodzą, a pająk za jakiś czas hyc ma wszystkie nogi i ucieka do swojej szpary.
Wczoraj w zlewie tak się głuptak bronił przede mną.Wzięłam go na ręcznik papierowy i położyłam żeby wysechł. Nic mu się nie stało, oddalił się o własnych siłach.
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...09_8Z_orig.gifTak sobie dzisiaj po hydraulikach, pedicurze i sprzątaniu postanowiłam laptopka odpalić i posty znowu zacząć pisać forumowe.
Bo w końcu to na forum się z wami poznałam i forum daje możliwość pełniej wyartykułować myśli.
Jutro szpital, mam nadzieję , że 1 dobę tylko.
Do Łodzi przyjeżdża siostra ze szwagrem , więc odbiorą mnie z tego szpitala tzn siostra.
Pojutrze szwagier ma spotkanie z lekarzem prowadzącym.
Tak sobie dzisiaj pomyślałam, żeby zacząć naśladować Agnieszkę z tym powolnym sprzątaniem mieszkania.
No ona ma dużo większy obszar, ale ja mam za to taki fest upakowany.
No bo jak wyszli hydraulicy (do rury dostawali się przez kuchnię) to miałam wybebeszoną szafkę pod zlewem.
No za czysto tam nie było, ale spokojnie umyłam przedmioty stojące w szafce, umyłam rury i ścianki i drzwiczki i odpływy i tak sobie pomyś
lałam , że jak by tak codziennie taki średni kęs roboty zrobić to za niedługi czas zobaczę efekty.
Agnieszko czy ty realistycznie planujesz, żeby zrobić i mieć czas na odpoczynek.
Bo ja to w robocie taka niecierpliwa jestem i nienachapana jak się dorwę to wszystko bym chciała na raz.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 44987
Wtorkowe dzień dobry :)
Jesteśmy już spakowani, króliczka Hania wywieziona do znajomych, jeszcze jutro zawiozę Adelcię do hotelu i jutro o 23 wyjeżdżamy. Najpierw do mamy ja prowadzę żeby chłopaki sobie pospali 4 godziny, a od mamy do Gdańska mój mąż.O 4.30 musimy być na lotnisku, o 6 wylot. Niedobre są takie poranne loty, szczególnie gdy do lotniska jest 6 godzin jazdy, ale nie ma wyjścia.
No to ja jestem strasznie niehumanitarna, bo wszystkie pająki zabijam bez skrupułów. Nie cierpię bestii :sarcastic:
Teresko, teraz, gdy w tygodniu jesteśmy z mężem sami, to sprzątam raz w tygodniu i niestety wypada mi to częściowo w sobotę, a częściowo w niedzielę. W sobotę sprzątam cały dom, a w niedzielę, po wyjeździe Kuby dokańczam sprzątanie kuchni( więcej gotuję gdy on jest w domu) korytarza i łazienki na gorze i ogólnie doprowadzam dom do takiego stanu, żeby nam się do soboty przyjemnie z mężem mieszkało.
I to jest stały rytuał od przynajmniej trzydziestu paru lat. Z tym, że gdy dzieci były na stałe w domu był to piątek sobota, teraz jest sobota niedziela. Dwa razy w roku robię gruntowne sprzątanie z myciem okien, a raz w roku, w lipcu/sierpniu wielkie sprzątanie domu, w tym we wszystkich zakamarkach do których rzadko się zagląda.
To wszystko co napisałam powyżej, mam zawsze zaplanowane, żaden spontan nie wchodzi tu w grę.
Ale zdarza mi się, że najdzie mi ochota na duże sprzątanie dodatkowe, albo przynajmniej jednego pomieszczenia bardziej gruntownie niż zwykle. No i w ciągu całego roku, podczas tych cotygodniowych sprzątań, zawsze myję okno w jednym pomieszczeniu.( Idę po kolei pomieszczeniami). Dzięki temu, wystarczą mi te trzy razy mycia wszystkich okien razem w ciągu roku.
Mam duży dom, duży ogród i choć chłopaki starają się jak mogą, to żaden z nich po prostu fizycznie nie ma czasu żeby mi pomóc, więc wszystko mam zawsze zaplanowane żebym się nie narobiła, a miała czysto bo tak lubię. ( przed Bożym narodzeniem mam na kartce spisane dzień po dniu co mam do zrobienia, bo inaczej padłabym ze zmęczenia już w Wigilię:D)
A, no i jeszcze dwa razy w tygodniu puszczam sobie irobota, żeby pojeździł mi po mieszkaniu i poodkurzał, bo i Hania i Adela brudzą.
To tak pokrótce u mnie wygląda. Lubię mieć te rzeczy zaplanowane, bo lubię leniuchować, mieć czas dla swoich pasji i taka organizacja pracy bardzo mi to ułatwia.
Dobrego dnia dziewczyny
Teresko, trzymam kciuki :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Do rozmow o sprzataniu sie nie przylaczam, bo to nie moja bajka... Traktuje je jak zlo konieczne i ta czynnosc nigdy nie jest dla mnie przyjemnoscia. Odkad dzieci sa duze zrzucilam na nie wiele obowiazkow. Radus sprzata co tydzien lazienki, jak poprosze to jeszcze poodkurza i powiesi czy zdejmie pranie, a Magdusia gdy przyjezdza, lubi mi ogladajac filmy poprasowac.:money:
Najbardziej stronil od pomocy w domu moj pierworodny wykrecajac sie na wszystkie strony... I swietnie mu sie to udawalo! Jego siostra jest tym oburzona i zarzuca mi, ze go faworyzowalam...:beurk: A prawda jest taka, ze wolalam dwa razy zwrocic sie z prosba o pomoc do Radka czy do niej, niz sluchac wykretow naszego "czarusia"...
Teraz wybyl juz z domu rodzinnego i musi sobie jakos w swym mieszkaniu sam radzic. A poniewaz mieszka w nim sam jeden...nie ma sie przed kim wykrecac!:mdr:
Tereniu, ciesze sie, ze postanowilas wrocic na forum, ja tez jestem zdania, ze to jest nasze miejsce, bo stad "wyroslysmy" i szkoda mi by bylo tego zaprzepascic... O dzisiejszy zabieg sie nie martw. Wszystko pojdzie jak trzeba. A my bedziemy tam wirtualnie z toba!:love:
Agniesiu- ja tez nie lubie tych porannych wylotow i dlugich dojazdow na lotnisko... Wspolczuje ci tego meczacego podrozowania...ale za to jaka cie czaka nagroda!!!:) Cudownego urlopu slonko!
Krysiu- pytalas o reke na apce, ale ja na forum o niej wspomnialam, wiec tylko nia forum odpowiadam...:) Mysle, ze to wprowadza zamet gdy mieszamy te dwa miejsca. Postanowilam zatem je rozgraniczac i nie bede nikomu odpowiadac na apce , gdy temat zostal poruszony tutaj, lub odwrotnie- odnosic sie na forum do tego, o czym piszemy na apce.:money:
Co do pajakow, komarow i innych zyjatek taka propozycja...:p
https://img18.dmty.pl//uploads/20190...ttplwk_600.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Postanowilam zatem je rozgraniczac i nie bede nikomu odpowiadac na apce , gdy temat zostal poruszony tutaj, lub odwrotnie- odnosic sie na forum do tego, o czym piszemy na apce.
- też tak robię- to łatwe, po prostu odpowiadam tylko na to co tu przeczytam :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej dziewczynki
ja już w pracy od 6 40 dziś
mała pojechała do Krakowa autem, no nie powiem, boje się , ale trudno w końcu prawo jazdy ma na cała Polskę
a ja do pracy z kolegą... a on miał kaprys być dziś wcześniej :)
pomysł na sprzątanie podkradnę, bo ja raczej robie to chaotycznie niż tak własnie jak Aga w sposób poukładany i przez to w jednej części domu mam posprzątane a w drugiej nie
Przez lato lubię posprzątać wszelkie kąty w które nikt nie zagląda i w szafkach i zrobić przegląd rzeczy niepotrzebnych.
Wczoraj pojechałam do klubu po tygodniowej przerwie, oko przestało bolec więc moge cwiczyc, poszłam na indor walking i niestety nie dałam rady odpadłam po 5 minutach, czułam się jakbym miała atak serca zaraz dostać - taka reakcja na stres ;(
ale zaczynała się joga i pomyślałam że tam spróbuje no i tu było ok, pani zaczęła od relaksacji, troszkę podziałała i dała rade całą godzine - ale jaka ja jestem nierozciągnięta - tragedia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :-)
Zapomniałam już, jak działa forum, napisałam posta i właśnie mi całość zeżarło :-(
Postanowiłam znowu zacząć pisać, bo czuje się trochę jak huba drzewna :D Lubie Was czytać i czytam regularnie, ale tak trochę pasożytuje na Waszych wpisach, bo zakładam, że Wy też lubicie czytać.
Ze sprzątaniem mam tak jak Maniusia, jestem chaotyczna. Tu zaczne, tam coś zrobię, do głowy przychodzi mi milion pomysłów w trakcie pracy. Tak jak teraz - zniosłam do łazienki z sypialni kwiaty, żeby je umyć. Pomyślałam o przesadzeniu, więc szukam ładnych glinianych donic, dużych i nie koszmarnie drogich, a kwiaty nadal stoją w łazience. Chciałabym mieć je także na dole, ale koty skutecznie mnie od tego pomysłu odstraszają, bo traktuja każdą donicę jako kuwetę. Nie pomagaja siatki założone na doniczki; Maniek do perfekcji opanował balansowanie na krawędzi i lanie przez siatke do ziemii niestety.
Wagowo baaaardzo powoli to idzie, w ten sposób będę sie odchudzać do emerytury; nie sądziłam, że insulinoopornośc tak bardzo może hamować chudnięcie i że jest tak trudno. Na szczęście treningi lubię, chociaż Michał to killer i nie odpuszcza. Aktualnie wychodzą mi 2x trening siłowy, 1 taniec brzucha, gdzie przez 2 godziny pot się z nas leje, bo ćwiczymy w kółko i monotonnie ruchy bioder, 1x coś albo kardio albo zumba. Czyli jeśli nie schudne jakoś spektakularnie, to może chociaż sie ujędrnię i linia ciała mi sie poprawi.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Marti u mnie tez bardzo opornie idzie
I mam dwie teorie albo tez mam coś typu insulinoopornośc albo oszukuje sama siebie, za to cialo wygląda zdecydowanie lepiej
Ja mam gorzej niz ty bo ja coś zanosze i zapominam ze miałam to - umyć/schowac/naprawic i tak lezy do nastepnego razu, chyba że mi ktoś przypomni
Marta już w Krakowie zla jak osa, bo babcia wydzwaniała do niej non stop po drodze skutecznie wyłaczając nawigację przez co zabładzila i nie zdązyła do lekarza