Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu...
nie wiem jak Sabinka,ale ja naprawde nie potrafie powiedziec dlaczego grzesze podczas diety...gdyby mmogla to tak jednoznacznie ustalic, to mysle ze dieta przestalaby byc problemem ...
http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...02_Rk_orig.gif
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Nie chodzilo mi Gamusiu o odpowiedz dlaczego grzesze...:mdr: dietetycznie a raczej...kiedy grzesze? Ja jem naprzyklad gdy sie nudze albo wykonuje czynnosci typu siedzenie przy lepku, czytanie ksiazek, uczenie sie...wtedy nosi mnie do jedzenia. Dlatego gdy jest taki szczegolny dzien, ze moj organizm domaga sie pozarcia wilka najlepszym wyjsciem jest ...wyjscie z domu!:lol:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
proba----
ok,
udalo sie, mam nowa stopke i 2 kg. mniej.
dlaczego?
nie, nie nie jestem chora a wlasciwie to tak- mam maly problem.
jak wam juz pisalam "zawiesil sie" moj syndrom Forrest Gumpa" bo nadwyrezylam sciegna(?) z tylu jednego kolana.
nadal mnie jeszcze bola a wiec nie biegam, oszczedzam sie, organizm odpoczywa, nie nadwyreza sie, nie chce odzyskac straconej energii... nie domaga sie dodatkowych wegli, witamin , mineralow, bialka itp....
nie musze podjadac i kombinowac, nie mam "sportowego glodu".
wniosek: ze sportem nalezy uwazac, bo wywraca do gory nogami cala diete,
bardzo latwo jest jesc wiecej niz sie spala...
a spala sie raczej malo. :aww:
sport jest ok. ale tylko dla zdrowia, dobrej sylwetki z odchudzaniem ma malo co wspolnego.
oczywiscie nie zrezygnuje z moich fizycznych dokonan, ale zmienie ich profil(nie bieganie, bo jestem za ciezka)
moze szybkie chodzenie,fitness...zmniejsze je czasowo napewno.
biorac pod uwage to, ze dieta-przede wszystkim bedzie na 1 miejscu.
do tej pory biegalam bez zadyszki, swobodnie truchtem 40-50 min :great: i co z tego? nic.
teraz napewno bedzie o wiele mniej sportu..moze tylko pilates?
musze jeszcze troche spasc z wagi...
zeby nie spasc na sam dol naszej tabelki..... :glasses:
:yes:
ps.
wrocilam do WW.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, ja jem tylko przy laptopie...chyba powinnam go wywalić na zbity pysk
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Widzę, że tylko ja zawalam dietę czy też inne zachowania mające pomóc schudnąć
Nie przejmuj sie, wlasnie zrobilam szare kluski ziemniaczane (znacie?) i zjadlam cztery, nie moglam sie pohamowac. Jutro corka przyprowadza nowego narzeczonego (pogubilam sie juz, ktorego z kolei) i chciala cos polskiego no to cos mnie na te kluski nagralo.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Laugizorli
Wręcz na żarcie nie można patrzeć
Chyba sprobuje tego Pilatesa:mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
nugat...uwielbiam :) na szczęście u nas można go dostać tylko w Piotrze i Pawle, a ten market jest milion kilometrów ode mnie :)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie – mam nadzieję, że zdążycie jeszcze upić chociaż troszkę herbatki? :money:
Załącznik 35036
Kasiu – pamiętałam, że córcia studiuje w programie Erazmus. Umknęło mi jednak, że tylko pół roku. Jakoś tak myślałam, że o wiele dłużej. Ciekawa jestem, jak będzie wspominać ten pobyt w Pl?
A klematisy w innych kolorach też piękne, chociaż nie ukrywam, że moim faworytem pozostaną te niebieściutkie :clown:.
Sabinko – bardzo mi przykro :(. Ja w tej chwili jestem w okresie trzymania się dietki, ale niestety pamiętam, że miałam tak już dziesiątki razy i z niepokojem wyczekuję, kiedy i mnie znowu złapią ciągi jedzeniowe. Proszę jednak, nie poddawaj się. Może to tylko taka chwilowa załamka. Na pewno tak jest! No i pamiętaj – strach się bać Reginki! :mdr:A Kasia może ma rację, że jesz za mało?
Reginko – z przyjemnością pooglądam zdjęcia z tych miejsc, o których piszesz. Przynajmniej to powinno być jakimś miłym urozmaiceniem podczas tego twojego wyjazdu. Cieszę się, że dajesz radę z dietką i nie załamujesz się mimo przestojów.
Ewciu – i jak dobrze, że i ty tak długo trzymasz swoja dietkę. Wytrwałość twoja i Reginki to nadzieja dla mnie i mam nadzieję, że też dla Sabinki.
Spisałam sobie przepis na leniwe pierogi. Już mam ochotę , tym bardziej że mogę je zrobić w porcji popołudniowej :).
Agnieszko – tak a propos storczyka. Mój M dostał takiego rok temu od syna i jego narzeczonej. I przez ten cały czas on kwitnie! I to nie tak troszeczkę, ale bardzo bujnie. To dla mnie prawdziwa rewelacja. I nie ma jakiś specjalnych warunków. Stoi sobie tak, że co jakiś czas ma przeciąg i nawiewające zimno, jest podlewany raz w tygodniu i nic go nie rusza! No dobrze – ten raz w tygodniu, jak go podlewam, to trochę go pogłaskam i powiem coś miłego – ale to naprawdę wszystko :money:.
Jolinko – biedna ty jesteś z tym spaniem. Naprawdę to nie do pozazdroszczenia (dobrze, ze chociaż udało ci się odespać). Ale nie odpowiedziałaś mi, skąd ta skłonność do takiego odczuwania zmian pogody?
Kalahari – dwa kg? No to masz wejście :mdr:. Gartuluję! A do pracy chodzisz mimo tej nogi? Bo tak sobie pomyślałam, że paradoksalnie to też mogłoby się przyczynić do twojego wyniku.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie kobietki :D
Troszkę plany moje uległy zmianie-zamiast sypialni posprzątała duży pokój ,ale zrobione jest:DOprócz tego pomogłam mężowi ze sprzątnięciem reszty drzewa w piwnicy-można więc powiedzieć,że co nieco kalorii spaliłam.A zjadłam dziś po podliczeniu 1381 kcal,więc jest ok.
A jak u Was pogoda?U mnie padało do 14.30.....a od 15tej sypie śnieg...białe,mokre paskudztwo:mad:Temperatura plusowa,więc ciapa będzie.
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
A ja dzisiaj zobaczyłam zwiastuny wiosny u nas – pąki na drzewach! Uwielbiam te pierwsze odkrycia. Wiem, że przy was jestem bardzo opóźniona w tych spostrzeżeniach, ale co tam.
Zwiastuny wiosny....a wiesz Krysiu,że jeśli tylko nie pada,to ja od paru dni wychodzę codziennie do ogródka i szukam tych zwiastunów?Kocham wiosnę i zawsze powtarzam,że ziemia nigdy tak nie pachnie jak o tej porze roku i wszystko budzi się do życia...ja też:DI ptaki się uwijają jak szalone.Wczoraj już słyszałam "marcujące" koty-zaczynają się amory;)
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Jolinko – już nie raz pisałaś o swojej wrażliwości na zmianę pogody (konkretniej na opady). Wiesz z czego to wynika?
Nie Krysiu-nie wiem.Nie na każdy deszcz tak mam,ale dosyć często.
Cytat:
Zamieszczone przez
Laugizorli
A ja dziś testuję siebie i ćwiczę swój charakter. Kupiłam swoje ulubione cukierki i wydaję , je po 2 swoim chłopakom. Jak na razie prowadzę. Teraz już wiem,że wieczorem nie ma co brać się za warsztat, bo wczorajsza praca poszła na marne, a tak się starałam.
Laugi widzę,że ćwiczysz silną wolę i to z powodzeniem.Ja wiem,że na pewno poległabym,gdyby w moim domu były Michałki,Trufle i Ptasie Mleczko:beurk:Zaciekawiłaś mnie tym tkactwem-widzę,że masz wiele talentów.A co tkasz?
I jeszcze spadku na wadze Ci gratuluję !
Cytat:
Zamieszczone przez
Laugizorli
Jola Ja zawsze umieram , gdy inni się cieszą słońcem. A jak jest zimno, mokro i wieje wiatr to mam cudowny nastrój i żadnych dolegliwości!!! Normalnie przekorna natura moja.
Co do słońca,to może nie umieram,ale mam taką przewlekłą chorobę,że muszę go unikać.Inaczej mogę gorzej się poczuc.Jeśli już jestem na słońcu to porządnie wysmarowana,w okularach i kapeluszu.W takie bardzo słoneczne dni staram się unikać słońca,choć nie zawsze się da.Nie lubię zimna,ale nie lubię też gorąca.Dla mnie najlepsza temperatura w słońcu to max 25 stopni.
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
kocham wszystkie kwiaty- byliny bardzo lubie bo nie wymagaja specjalnej troski...same co roku wylaza!
Ale moimi ulubiencami sa roze i klematisy.
Moja Kasia Ogrodniczka:D
Ty wiesz,że ja też kocham kwiaty...wszystkie kwiaty i ciężko byłoby wybrać te ulubione.....może ostatnio są to lilie,bo nie potrafię im się oprzeć.I zawsze kochałam polne,niepozorne kwiatuszki-potrafię do dziś wrócić ze spaceru z takim dzikim bukiecikiem:D
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
niestety z dietą znowu nie bardzo, żeby nie powiedzieć bardzo nie bardzo....
włączyło mi się znowu kompulsywne jedzenie i nie wiem jak je wyłączyć
Sabinko przykro mi i nie umiem Ci pomóc,bo u mnie też takie dni bywają.Najgorzej jest kiedy jestem sama,kiedy nie mam nic do zrobienia-często jest to jedzenie nie z powodu glodu,a z nudów.Czekam więc na wiosnę,na pracę w ogródku,bo będzie mi wtedy lżej.
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Dacie wiarę, że zakwitł mi storczyk, który przez 3 lata smętnie w postaci sterczącego badyla stał sobie w rogu okna i postanowiłam, że go już wyrzucę...a widzę, że i drugi ma już pączki !
Hmmmm........chyba storczyk wystraszył się eksmisji i pięknie zakwitł;)To nagroda dla Ciebie za cierpliwość.
Cytat:
Zamieszczone przez
Maria1968
Jolinko, a jak u Ciebie sprawy zylne ? Kiedys tez myslalam, ze jestem meteopatka a mialam zylaki. Po operacji jak reka odjal. Badanie nie jest bolesne, nie wiem jak tam w PL ale u mnie trwalo jakies 15 min.
Mario czy chodzi Ci o dooplerowskie badanie żył?Miałam takie badanie,ale kilka lat już upłynęło.Od czasu do czasu są akcje i robią takie badania w naszej przychodni.Zrobię przy okazji.Do tej pory nie miałam problemów żylnych,ani nie mam żylaków,przynajmniej zewnętrznych.
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
Jolinko...
jestes wyjatkowo pracowita...ja taki "luzny" dzien przeznaczylabym chyba na slodkie lenistwo...roboty i tak nie przerobie... zawsze bedzie cos do zrobienia... a kurz... no coz ? moze sobie tez czasami spokojnie polezec...
Reginko chyba jednak zbyt pracowita,to ja nie jestem;)W ciągu tygodnia raczej po łebkach wszystko robię,no i żadnej większej roboty nie chce mi się rozgrzebywać,bo mam świadomość,że jeden telefon i mam wnuki u siebie.Kurz kurzowi nierówny:p
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Dziewczyny nie wiem jakim sposobem ale udalo mi sie wczoraj rozmawiac z Grazyna przez fejsbuka podobnie jak przez skypa...Jednakze rozmowa odbyla sie nie przez jej konto tylko jej syna i moglysmy sie w czasie tej rozmowy nawet widziec...
Ooooo...a to ciekawe.Ja też nie mam pojęcia na jakiej to zasadzie działa...ech...odrobina techniki i gubię się:beurk:
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
oczywiscie nie zrezygnuje z moich fizycznych dokonan, ale zmienie ich profil(nie bieganie, bo jestem za ciezka)
moze szybkie chodzenie,fitness...zmniejsze je czasowo napewno.
Madziu gratuluję pięknego spadku na wadze !Oszczędzaj te swoje kolana.Dobrze,że zrezygnowałaś z biegania,bo choć cieszyło Cię,to jednak za bardzo kolana obciążało.Szybki marsz sam czy z kijkami też jest dobry.Pozwala nie tyle schudnac,co utrzymać formę,dotlenić płuca i może podnieśc poziom endorfin :D
CDN...........idę pod prysznic :)