Nawet kawy nie postawia w tak ciezkim dla mnie dniu....
Ehhh zycie!
Nawet kawy nie postawia w tak ciezkim dla mnie dniu....
Ehhh zycie!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ostatnio edytowane przez Bonusia ; 07-04-2017 o 23:31
Dzieki Bonusiu...
Miejsca sobie znalesc nie moge.
Wiem...wiem...jak Ci ciężko....
Ale z czasem to minie....![]()
Dzis3 013a.jpg
Zawsze lubila kaciki za meblami....
DSC_0295.jpg
Sliczna bialutka jak baranek lub balwanek
Wiem ze nie musze Wam pisac jak mi smutno.
Chialabym opisac wczorajszy wieczor. Bedzie ciezko ale sprobuje.
Po powrocie z pracy, po wejsciu do domu w kuchni byl balagan i tylko Ajsa mnie witala. Rzucilam zakupy na lade i poszlam szukac Suzi. Nie widzialam nigdzie na podworku, wpadlam do domu zastanawiajac sie gdzie sie schowala. Znowu na podworko, juz tak dokladniej. Biedulka lezala pod jacaranda, za takim pniakiem i nie bylo jej widac ale na moj glos podniosla glowke. Wzielam zabrudzona we wlasnych odchodach i w ziemi. Umylam, nie mogla stac na lapkach, dwa ataki, krotkie ale dwa w miedzyczasie. Jak umylam to zawinelam w reczniki i tulilam do siebie nie wiedzac co robic, widzac ze ona tez nie wiedziala co sie dzieje. Zadzwonilam po B bo sama nie widzialam sie jadacej do weta, w koncu to niby jego piesek. W pewnym momencie myslalam ze B nie zdazy dojechac….
W sumie to nie wiedzialam, czekac do rana bo przeciez mialam na dzis wizyte kontrolna u specjalistki czy jechac. B przyjechal w miare szybko i pojechalismy. Wczesniej zadzwonilam uprzedzajac ze z taki przypadkiem jade. Moja wetka juz powinna byc w domu ale jeszcze sie tam krecila i ku mojej radosci zaczekala. Suzi z jednego ataku wchodzila w drugi, z pyszczka juz nie wygladala jak Suzi. Jedno oczko, to cudne, kochajace oczko zrobilo sie strasznie wylupiaste i caly lebek wpychala w tylna pachwine co utrudnialo jej oddychanie. Cala byla tak dziwnie skrecona. Wetka byla pewna ze guz na mozgu. Zaczela mowic o jakis badaniach ale sie spytalam co to pomoze. Czy Suzi wroci do dawnego stanu. NIE! Dana powiedziala ze wyrazne uszkodzenie mozgu, ze na to wylupiaste oczko juz nie widzi to ja jeszcze dodatkowo irytuje. Stwierdzila ze Suzi to juz raczej tylko warzywko. Z wielkim bolem ale podjelam decyzje. B byl zdziwiony ze chce przy tym byc, ze chce byc do ostatniego tchnienia ale przciez tyle to chyba Suzce bylam winna?
Odeszla spokojnie i czysto. Ucalowalam to kochane futerko i teraz pozostaje mi czekac na urne.
Zapewniono mnie ze na pewno dostane jej prochy. I tego sie bede trzymac…
Wszyscy mi mowia ze dobra decyzje podjelam a ja nie wiem…BOLI!
Panie mój
Moje życie trwa około 15 lat.
Każda rozłąka z Tobą sprawia mi ogromny ból.
Zastanów się zatem, zanim mnie sobie sprawisz.
Bądź cierpliwy i daj mi trochę czasu na zrozumienie tego, czego ode mnie oczekujesz i wymagasz.
Obudź we mnie i utrwal zaufanie do Ciebie - jest mi to niezbędne do życia.
Nigdy nie gniewaj się na mnie zbyt długo. I nie zamykaj mnie za karę.
Ty masz swoją pracę, przyjaciół i przyjemności - ja mam tylko Ciebie.
Porozmawiaj ze mną czasami. Nawet, jeśli nie do końca rozumiem Twoje słowa, rozumiem głos, który do mnie mówi.
Wiedz, że nigdy nie zapominam jak mnie traktowano.
Zanim mnie uderzysz, pomyśl, że moje szczęki z łatwością mogą zmiażdżyć Twoja dłoń, a jednak tego nie robię.
Przypomnij sobie, że wielu moich kuzynów oddało życie w obronie swojego pana i jego bliskich.
Kiedy zaczniesz mnie łajać za "nieposłuszeństwo", "lenistwo" i "niesforność" podczas ciężkiej pracy, pomyśl, że może ciąży mi nieodpowiednie pożywienie, zbyt długie przebywanie na słońcu, pragnienie lub przemarzniecie w mojej nieocieplonej kwaterze.
A może serce moje jest bardzo zmęczone. Ja też muszę czasem odpocząć.
Otocz mnie czułą opieką, jeśli zachoruję.
Mimo mojego lęku przed lekarzami weterynarii potrafię docenić ich wysiłek w ratowaniu życia, a Ciebie jeszcze bardziej pokocham.
Pamiętaj o tym, że wszyscy się postarzejemy i będą nam dokuczać podobne dolegliwości.
Dlatego bądź przy mnie w każdej trudnej chwili.
Nigdy nie mów: "Nie mogę na coś takiego patrzeć" lub "Niech to się stanie podczas mojej nieobecności".
Kiedy jesteś przy mnie, wszystko staje się łatwiejsze, nawet życia kres....
Twój Pies