Ja tam nigdy pracy jak kochanka nie traktowałam. Gdybym nie musiała - to chętnie za kurę domowa bym robiła.
Zawsze zazdrościłam tym, co na emeryturę odchodzili...
Chociaż lubiłam to co robiłam - ale ile można lubić ????
A tu jak na złość - zadzwonił szwagier, że potrzebuje mojej pomocy... mam nadzieję, że nie dłużej jak tydzień !
Odmówić nie mogę, niestety. Jak się bierze, to i oddać trzeba.
Skiepściła się dzisiaj pogoda, żadnych wędrówek nie pozwoliła uskuteczniać.
Jutro na gimnastykę - mam nadzieję, że pozwoli bez auta się dostać.
Bonusiu - jak tam - ból pozwoli Ci na całodzienną pracę ? Też Ci tak życzę, jak Anulka...
Idę do telewizorni, może co ciekawego wyhaczę.
Miłego wieczoru !