Kobieta na zakręcie....Dziennik Scrappy'ego

[Kingston]

Wszędzie mówią, że zdrowa dieta to 5 posiłków dziennie.. Pamiętam jak kiedyś pierwszym posiłkiem był obiad z owoców, a później jadłam jakiś konkret. I to wszystko. No, czasem mały jogurcik owocowy, jak już nie miałam na nic sił.. Schudłam, ale jeździłam na rowerze po 2 h dziennie.. Ogólnie nie polecam A teraz teź jakoś rozsądniej podchodzę do dietkowania.. Chyba

[Scrappy_87]

Ależ dzisiaj zabiegany dzionek... Dopiero dotarłam do domku, czasu nawet nie było zajrzeć tutaj i sprawdzić co słychać
Teraz też muszę się szykować na jutro, bo na drugą uczelnię jadę a mam tam jeszcze parę spraw do załatwienia...

Dzisiaj muszę przyznać, że nie pilnowałam się wcale. Nie sprawdzałam co, jak i gdzie...Nie myślałam o tym, co jem... Teraz potrzebuję skupienia, żeby sobie przypomnieć, jak to leciało

Raport:

śniadanie: jogurt Danone, kawa z mlekiem
II śniadanie: banan
obiad: rosołek, 1 koltecik mielony z surówką (bo teściowej się nie odmawia )
podwieczorek: nie było
kolacja: 2 pieczone ziemniaczki (z majerankiem)

Ruch:

bieganie po sklepach i po mieście w celu załawienia różnych spraw...
jak uda mi się coś jeszcze poćwiczyć, to dopiszę...

Jak widzicie dziewczynki nie do końca mi wyszło trzymanie się schematu...
Ale dziekuję Wam kochane za rady odnośnie odchudzania i za wsparcie
To jest naprawdę potrzebne

Byłam dziś na zabiegu pielęgnacyjnym twarzyczki. Pani kosmetyczka dopieściła moją buźkę, której naprawdę potrzeba było wsparcia, zwłaszcza w te zimowe pluchy... Ponadto dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy odnośnie odżywiania - szkoda, że nie da się wszystkiego wdrożyć tak od razu

Zmykam kochane, muszę jeszcze posprzątać, wyjść z psem, pozaglądać do Was no i poćwiczyć, a tu już 22.30 się zbliża!

Buziaki ! zamelduję, czy udało mi się coś zdziałać

[Scrappy_87]

Niestety

Nie wyrobiłam się czasowo... a już jestem taka śpiąca, że nie dam rady...

Leń ze mnie... Zero sportu

A teraz już dobranoc!

[Paulyna]

Pewnie, że teściowej się nie odmawia, ale poradziłaś sobie nieźle, bo do obiadku nie dodałaś ziemniaków
A co do ćwiczeń, to już ja Ciebie zmotywuję do działania Hihi, tylko daj mi troszkę czasu aż się wykuruję do końca

Dobranoc :*

[asq25]

a tam jeden dzien bez sportu to nie zbrodnia..nalezał Ci sie wypoczynek po ciezkim dniu

ładny jadłospisik

milej sobotki

[tonacja]

Nawet najwytrwalszym ciężko jest ćwiczyć około 12 w nocy oczy, nogi i ręce odmawiają posłuszeństwa więc jesteś oficjalnie rozgrzeszona

[cukiereczek1]

Scrappy cos wiem o nie odmawianiu tesciowej. Moja przyszla "mama" jest bardzo sympatyczna, ale niestety gotuje tradycyjnie po polsku, tlusto i na smalcu. Niestety nie mam wyboru, aczkolwiek juz do paru rzeczy ja przyzwyczailam, nie jedm zadnych boczkow, salcesonow itp. Jak nocuje u Miska i wracam pozno z pracy czy areobiku to juz nawet nie wciska we mnie kolacji, a kiedy nie bylo mowy zeby nie zjesc kolacji.

Co do maseczki na morde, tez teraz chcialam isc bo jak robilam sobie henne brwi, to kosemetyczka zaproponowala mi jakas maseczne - re balancing thalgo 100 zł za godz. Nie drogo nie tanio, musze sie umowic. A ty na czym bylas?

Ćwiczeniami sie nie przejmuj, latanie po sklepach tez swoje robi, ale nie odpuszczaj za czesto

Buziaki, walcz dalej o swoje

[Scrappy_87]

Nadrabiam zaległości z wczoraj:

Raport:

śniadanie: grahamka z serkiem topionym z ziołami, sok z czerwonej pomarańczy
II śniadanie: jogurt truskawkowy, sok marchwiowy
Obiad: kanapka z szynką na ciepło (taka z warzywkami)
Kolacja: bake rolls (poskubane)

Ruch:

8 min abs
15 min wieczorny jogging z psem

Wczorajszy dzień niestety zawalony i pod względem jedzenia i ruchu... Byłam na uczelni od 10.00 do 20.00, do domciu dotarłam po 22.00.
W drodze powrotnej skręcało mnie z głodu i pochrupałam sobie z dziewczynami bake rollsy
Niestety ! Cały dzień na uczelni skutkuje niezdrowym żarełkiem...
A z ćwiczeń to tylko tyle, co udalo mi się rano przed wyjściem...
Potem z Misiakiem spędzaliśmy razem wieczór i nie było jak...

Dzisiaj za to nadrobimy ćwiczeniowo - i to z górką
Zaraz siadam do socjologii - jutro jadę do pracy, we wtorek też, to nie będzie czasu. A w środę już exam

Tymczasem muszę nadrobić zaległości u Was, kochane
No i śniadanko zrobić... Bo jeszcze nic nie jadłam

Paulynko - trzymam Cię za słowo

Asiu - wypoczynek się należał, ale przy odchudzaniu jednak trzeba troszkę się wysilić, żeby zobaczyć efekty

Tonacjo - dziękuję za rozgrzeszenie <happy>

Cukiereczku - mój zabieg opisałam u Ciebie a tak by the way, moja teściowa niestety też strasznie tłusto gotuje... I chociaż uwielbiam ją, to naprawdę ciężko jest jej odmówić... Zawsze kosztuje mnie to sporo wysiłku - a jej jest przykro że nie chcę jeść.. I masz tu babo placek

Miłego dnia kochane!

[Scrappy_87]

A tak na marginesie... od wczoraj mam ciężkie kobiece dni
i WSZYSTKO MNIE DENERWUJE !!!!

I dajcie mi lody czekoladowe...

[Paulyna]

Hej :*
Też lubię lody czekoladowe mmm... ale w wakacje jak już będziemy laseczkami, to kupimy sobie pucharek lodów na jakiejś pięknej plaży i będzie wcinać A później popływamy co by wszystko zostało idealnie spalone
No i jadłospis nie był taki zły, dzisiaj będzie lepiej Ja wiem, że cały dzień poza domem to wytrąca nas z cyklu dietkowego... dlatego dzień wcześniej musimy sobie przygotować w domku co bierzemy ze sobą
A gdzie pracujesz? Rozumiem , że studiujesz zaocznie.
I współczuję kobiecych dni :*

Buziaki