W tydzień pół kilograma...
POCZĄTKI DIETY
Nie pogadasz...
Hej słonka.
Jakim cudem nie zauważyłam Alesku że na wątku pisałaś?
Fakt, że mnie nie było dłuższy czas ( ferie) na forum i skończyło się to niestety dodatkowymi kg na oponce.
Tera walczę.
Powiem wam, że mam dość. Całe życie się kontrolować bo jak nie to się tyje. Do niczego ten mój organizm.
Spoko yvonko , kenijczycy lubią babki przy sobie hahah
No ja niestety reż bez kontroli wracam do punktu wyjścia, ale to dlatego że wpierdalam jak dzika świnie hahah ze skrajności w skrajność jak to ja
Ja prawie dwa kilo wyrwalam i pewnie znowu mam ze 74 także przypomina mi to trochę walca i takie chodzenie w kolko haha
Jakbym się tak postarała to wiem, że w trzy miesiące miałabym -7kg minimum.
No ale niestety ja się wolę ze sobą boksować
No i drugie niestety - przy comiesięcznym odkładaniu niby nie dużej, ale stałej sumy i nie sięganiu po oszczędności w trakcie miesiąca najłatwiej jest mi kupić np parówki i je zjadać zamiast jeść według smacznego i atrakcyjnego jadłospisu, który wymagałby niestety nieco większych nakładów finansowych.
Nie oszukujmy się.
\Jak wam idzie? Yvonka już w podróży?
Może pamiątki przywiezie![]()