Strona 3 z 51 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 503
Like Tree41Lubią to

Wątek: Vet on diet :)

  1. #21
    Awatar MMAC
    MMAC jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    04-12-2006
    Posty
    1,115

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Kamuska_eselu - u mnie w Lublinie jest dowóz od 30 zł i do godz. 17 (nie wiem, czy tak było za czasów Twoich studiów) - zawsze można wziąć bardziej wypasioną sałatkę, przepłacić za wodę z lokalu i już wyjdzie 30 zł wiem, że to nie najlepsze rozwiązanie, ale sama tak awaryjnie zamawiałam na uczelnię, kiedy miałam zajęcia do 21 - bo przecież masakra, z głodu można umrzeć :P

  2. #22
    Awatar XkagaX
    XkagaX jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    01-06-2009
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    7,824

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Dobrze, że już od poniedziałku sytuacja Ci się unormuje Takie skoki z niejedzenia rzeczywiście się zdarzają, ale także z upału, przemęczenia czy stresu. Także poczekaj kilka dni i nie martw się na zapas

  3. #23
    Awatar kamuska_eselu
    kamuska_eselu jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-01-2009
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,159

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Oj tak Kagus od poniedziałku wracam do normalności. Przeżyłam dzisiejszy ostatni 11 godzinny dyżur. Najprzyjemniejsza częścią dnia był powrót do domu i moje mruczaco mialczace 5 kg rudego futerka tulace się do mnie. Chyba mi się instynkt macierzyński zalaczyl ....ehhh. chwale się że zdążyłam wpaść do sklepu 5 minut przed zamknięciem. Zrobię sobie do pracy na jutro sałatek z mieszanki sałat, łososia wedzonego na gorąco, zielonego ogórka, pomidorów cherry , pestek dyni i kilku maleńkich wiorkow parmezanu. Dostałam też od psiej fryzjerki z mojej lecznicy worek ogórkow i cukin- będę szaleć. Wracam do żywych !!
    MMAC lubi to.

  4. #24
    Awatar XkagaX
    XkagaX jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    01-06-2009
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    7,824

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Mmm to pyszna sałateczka będzie - smacznego

  5. #25
    Awatar madzik2777
    madzik2777 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    08-08-2013
    Posty
    173

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Uwielbiam takie salatki A cukinie to bym jadla codziennie Dzis robie leczo z duuuza iloscia tego warzywa .

    Milej soboty

  6. #26
    Awatar kamuska_eselu
    kamuska_eselu jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-01-2009
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,159

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Hej dziewczynki- waga dalej ani drgnie. Przez ten morderczy tydzień, gdzie w zasadzie nie zjadłam nic zakazanego, tłustego niezdrowego i tyrałam jak wół a chodziłam niewyspana, rozdrażniona i zestresowana, do tego jadłam za mało na wadze 1,1 kg więcej. No ale dzisiaj siadam i rozpisuje sobie jedzonko na cały tydzień- ja tak muszę. Najlepiej mi jak mam bat nad głową, wiem co mam zrobić do jedzenia, wiem jakie mam zrobić zakupy- jakoś tak lepiej funkcjonuję. Mam nadzieję że w tym tygodniu na wadze zobaczę w końcu mniej. Bo w zeszłym było minus 8 a w tym nie będzie nic. Myślę że to też dziesiątki diet, chudnięć i efektów jojo zrobiło swoje- i już w drugim miesiącu diety zastój. No trudno- jakoś mnie to nie zniechęca. Cukinie są pyszne- a szczególnie takie działkowe- zupełnie nie to samo co w sklepie Ja uwielbiam nadziewaną- na pół, wydrążam środek, 50 g soczewicy czerwonej, pół cebulki, kilka pieczarek. Troszkę mozarelli tej kulkowej na wierzch i do piekarnika- pychotka!

    Pozdrawiam w tą cudnie chłodną sobotę!

  7. #27
    Awatar XkagaX
    XkagaX jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    01-06-2009
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    7,824

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Upały, za mało snu, stres - to też powoduje wzrost wagi. Bardzo dobrze, że się nie zniechęcasz A zastój może pojawić się w każdej chwili, nie ma na to reguły, niestety. Dlatego głowa do góry i jedziemy dalej

  8. #28
    Awatar madzik2777
    madzik2777 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    08-08-2013
    Posty
    173

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Wpadam zyczyc milej niedzieli I zeby waga leciala w dol jak szalona

  9. #29
    Awatar kamuska_eselu
    kamuska_eselu jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-01-2009
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,159

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Z dobrych wiadomości tyle, że waga wróciła na swoje miejsca- 86,6. Smutne to że ani drgnęła przez calutki tydzień. No trudno- przeżyję. Jakoś jestem bardziej cierpliwa niż za każdym z poprzednich razów kiedy byłam na diecie...ostatnio za dużo myślę- taaak, za dużo. A jak myślę za dużo to za dużo głupot przychodzi mi do głowy. Wczoraj postanowiłam do swojej diety dołożyć kilka punkcików, zasad....nie wiem jak to nazwać.
    * Zero coli zero Taak, ostatnio znowu widzę, że zaczynam ją popijać za często, oczywiście na niekorzyść wody.
    * Pobieżne przynajmniej układanie jadłospisu na dzień następny- to przynajmniej sprawia, że następnego dnia idę do pracy z jedzeniem a nie jednym jabłkiem
    * Biegamy zawsze bardzo lubiłam biegać- było regularnie, fajnie, bez zadyszki, kondycja była. Później odpuściłam no i tak już nie biegam jakiś rok.
    * Zawsze chciałam chodzić na zumbę- ale oczywiście tysiąc wymówek, bo mam dwie lewe nogi, bo się będą śmiać, bo to nie dla mnie, bo nie wiem gdzie- a teraz chcę i już. Poszukam obok siebie szkoły i będę chodzić...już pominę, że moim marzeniem od dawna jest pool dance no ale- do tego chyba jeszcze nie dojrzałam- przynajmniej w mojej głowie siedzi- gdzie, taki słoń i na rurę...
    * Kremowanko, maski, zawijanko- dbanie o skórę....do tego to już dopiero jestem leń totalny
    * No i najtrudniejsze- ważyć się w jednym wyznaczonym dniu a nie 15 razy dziennie...plus koniecznie centymetr i notować wyniki spadków centymetrowych. Wczoraj też zrobiłam zdjęcie w samej bieliźnie do porównywania. Może co miesiąc
    Na razie to chyba tyle moich małych postanowień- bardzo proszę o regularne pytanie i rozliczanie z mojego stosowania się do powyższego. Jakoś może łatwiej będzie mi się zmobilizować do działania jak będę wiedzieć że coś sobie przed Wami założyłam no to trzeba działać.

    Poza tym oczywiście dzisiaj za dużo myślenia w drodze do pracy- na temat mojego życia. Byłam z facetem prawie 8 lat. Jakieś 3 lata byliśmy narzeczeństwem, mieszkaliśmy ok 5...któregoś dnia on po prostu stwierdził że w sumie to chyba mnie nie kocha. Kilka dni po tym jak prawie rezerwowaliśmy salę na wesele, spędziliśmy święta bożego narodzenia z moimi i jego rodzicami- Razem. 26 grudnia jednak doszedł do wniosku że to nie to. Chyba nie ma w życiu nic gorszego kiedy Twój idealnie poukładany świat nagle rozwala kilka słów. Moja pewność siebie spadła do poziomu jądra ziemi, poczucie własnej wartości- zerowe. Czułam się najbrzydsza, najgorsza. Facet w zasadzie ani przystojny, niski, chudy jak patyk, niezaradny życiowo- dzięki mnie skończył liceum, poszedł na studia, zaczął o siebie dbać. Wszyscy mówili że trafiła mu się super dziewczyna która wyprowadziła go na ludzi i tu nagle on stwierdza, że mnie nie kocha- dziewczyny nikt chyba mnie tak nie upokorzył. Oczywiście dzisiaj widzę jak wiele miał wad- no ale wtedy młoda, głupia, zakochana no i przedewszystkim smutne to ale teraz widze- byłam z nim bo stwierdziłam, że nikt lepszy i tak nie zechce takiej mnie. Moja mama zawsze lała hektolitrami we mnie pewność siebie- że jestem cholernie mądra, że mam świetne wykształcenie, że poza swoją tuszą to mam bardzo ładną buzię i w zasadzie mimo wszystko jestem proporcjonalnie zbudowana- klepsydra ze mnie wzorcowa. Dzięki niej bardzo szybko się pozbierałam, w zasadzie wystarczył mi tydzień, żeby przestać płakać po nocach i wyjść do ludzi. Myślę że to po 8 letnim związku całkiem szybko, albo jak to ona mówi- mało miłości w tym wszystkim było skoro tak krótko bolało. Nie jesteśmy razem już prawie dwa lata- on chciałby wrócić bo jakoś żadna go nie chciała. Najśmieszniejsze jest to że jest mi zupełnie obojętny- nie czuję do niego ani żalu, ani złości, ani przynajmniej odrobiny sentymentu. Od 24 maja 2012 jestem z P. Poznaliśmy się w lecznicy do której 3 lata chodziłam na praktyki jeszcze jako studentka. On była tam już lekarzem na stażu. Ja byłam wtedy w związku, on jakieś też swoje miał. Byliśmy w sumie na cześć i nic poza tym. Kiedy ja rozstałam się z T w grudniu, zaczęsliśmy się do siebie zbliżać. Sporo rozmów, jakieś spacery. Pół roku później on zrobił mi najpiękniejszy prezent urodzinowy- spytał czy nie chciałabym spróbować z nim być. I tak jesteśmy razem do dziś- jestem niesamowicie szczęśliwa ale.... On jest wysoki, przystojny, jest weterynarzem, niesamowicie ogarnięty chłopak, tu poleci, tam załatwi, opiekuńczy, czuły...dziewczyny się za nim oglądają. I tu taka ja...zakompleksiona kulka. Skoro tamten mnie nie chciał to dlaczego ten chce. I te kłęby myśli, że w końcu pozna lepszą, ładniejszą, że mnie zostawi. Z tamtego związku zostało mi kilka małych blizn i mimo wszystko cały czas całkiem niskie poczucie własnego ja. Niby wiem, że jestem wartościową dziewczyną ale dlaczego skoro nie wyszło mi z taką życiową niedojdą to miało by wyjść z moim wymarzonym ideałem. I tak dzisiaj cały dzień chmury w głowie
    Ostatnio edytowane przez kamuska_eselu ; 11-08-2013 o 14:43

  10. #30
    Awatar madzik2777
    madzik2777 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    08-08-2013
    Posty
    173

    Domyślnie Odp: Vet on diet :)

    Twoja historia bardzo przypomina moja .... tylko ja bylam z facetem 4 lata i to w sumie ja go zostawilam .

    Poznalam go jak bym hmmm "nikim" , ale zakochalam sie , staralam sie go zmienic , moja mama mi pomagala , wyszedl na ludzi , przez pierwsze 2 lata bylo ok , ale pozniej moja mama zalatwila mu dobra prace za granica , wyjechal i chyba poczul co to pieniadz i zmienil sie okropnie , on wiedzial wszystko lepiej , on byl najlepszy , itp Wiec ja cieszylam sie z rozstania .

    Pozniej poznalam mojego meza Przystojny , zaradny , dbajacy o rodzine . Dlatego teraz czasami sie zle czuje myslac jak ja przy nim wygladam ... On mnie wspiera , wszystko rozumie , dlatego mam sie o co starac w mojej walce z kg , chce aby szedl dumny ze mna na spacer

Strona 3 z 51 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •