Waga nie chce ze mną współpracować. Ale nie zrażam się. Bardzo dobre 2 dni za mną. Dzisiaj myślę że też będzie podobnie. Wyjazd bardzo mnie zmotywował. W ogrodzie mamy wysyp cukinii, więc codziennie jem cos z cukinią, a wiadomo że to bardzo dobre warzywo na diecie, niskokaloryczne.
Ostatnio edytowane przez MammaMai ; 10-07-2022 o 13:14
Hey dziewwczyny, gratuluję spadków a nawet jeśli nic nie spadło to i tak nie zrażajcie się. Ja już suwak zmieniłam. Jestem po @.
Jeśli chodzi o brzuch to bardzo pomógł mi probiotyk.
Czasem pozwolę sobie na jakąś czekoladkę.
A z owoców to jem głównie banany.
Ostatni tydzien był kiepski u mnie, miałam silną depresję, myśli samobójcze, najgorzej było w środę a w czwartek rano obudziłam się z myślą by pójść do spowiedzi i poszłam. Poczułam się o wiele lepiej! a wczoraj po porannej mszy to juz w ogóle cały ten depresyjny nastrój przepadł.
Dzięki Bogu bo leków przeciwdepresyjnych nie brałam już długo.
na prawdę! jestem w szoku. Cały czas w tym płaczliwym stanie w głębi serca błagałam Boga by mi pomógł, On wiedział że chcę żyć.
Cały czas o tym myślę i na następnej spowiedzi powiem o tym księdzu.
Piszę wam o tym bo wiem że jestescie wierzące. Na siłe nikomu tego nie mówię a zwłaszcza jak ktoś nie wierzy bo i tak, nie uwierzyłby mi.
Dobrze ze mama juz wraca za 2 tygodnie
bo nudno samej w domu wieczorami
życze wam udanych wakacji!![]()
Moly dobrze że ci pomogło ale nawet ksiądz ci to powie szybko do psychiatry. Ja też kiedyś ciężko chorowałam jak ty ale leki i terapia zrobiły swoje. Od wielu lat nie biorę leków i dobrze się czuję. Umów się do internisty i niech ci da leki i skierowanie do psychiatry. To poważna sprawa. Nie bagatelizuj swojego zdrowia i życia.
Oczywiście nie mówię że jestem cudownie uzdrowiona ale teraz jeśli znow bede sie tak zle czuła to pobiegnę do konfesjonału i na mszę![]()
póki co, kolejny dzień mija a ja czuje się naprawde dobrzea do tego czwwartku dzien w dzien płakałam, czulam sie koszmarnie. Wracalam do domu z pracy, zastalam puste mieszkanie... brak taty.. i się załamywałam.. to było okropne. Rodzina wie ze mam depresje ale przy nich byłam usmiechnieta
Ostatnio edytowane przez Molly8 ; 10-07-2022 o 19:51
Czułam Molly ze coś się dzieje złego u Ciebie, przysięgam!!!!! Dlatego pytałam jak samopoczucie. Miałam jakieś niewyjaśnione obawy o twoje milczenie... inaczej mam jak np. Majax milczy, wtedy wiem ze z dietą kuleje lub ze coś z dziecmi.... A tu u Ciebie coś mnie dręczyło. Może ten psychiatra powinien zmienić ci leki. Moja teściowa ma nerwicę lękowa, choć u niej pół wioski głównie kobiety takie w jej wieku leczy się na nerwicę, ponoć właśnie na starość wiele osób na to cierpi. Jak leki przestają działać to robi się taka placzliwa, słaba, bezsilna, zmartwiona (choć powodu szczerze to nie ma żadnego, no może po śmierci teścia miała i trochę w pandemii, ale na te nerwicę to cierpi juz z 10 lat dobre wiec o wiele wczesniej). Szybko wtedy zapisuję się na,wizytę i ten zmienia jej dawkę lub lek i zaraz jest poprawa, naprawdę! I jest jak nówka nieśmigana, normalnie funkcjonuje, jakby ktoś nie wiedział że bierze leki to by nie powiedział że coś jej dolega. Tyle że ona chodzi prywatnie, to może bardziej się ten lekarz wyczuwa, no nie wiem... Ale czuję ulgę ze już Ci lepiej. Jeszcze zmień leki i mam nadzieję że będzie dobrze po całości.
A wieczorami może czytaj ksiazki,ja ostatnio wróciłam do czytania. Przy dzieciach wiadomo mam mało czasu, ale jak dom sie wyciszy to tak na pół godzinki siadam, chyba że jestem mega zmęczona po pracy to odpuszczam lub zaraz oczy mi się koleją i odlatuję. Ostatnio czytałam obyczajówki. Właśnie skończyłam książkę, która wpadła mi w ręce w Biedronce pt. "Inni mają lepiej" . Fajna, lekka, kobieca lekturka. Nawet ze 2 razy się wzruszyła podczas czytania. A najważniejsze że odwraca uwagę od innych rzeczy....
Wiara jest bardzo ważna przy depresji. Dobrze że wierzysz. Jak ja zachorowalam lekarz się spytał męża mojego czy jestem wierząca bo to czasami jedyna nadzieja która trzyma przy życiu. Może zmień lekarkę bo nie wszyscy umieją dobrać leki albo niech ci da inne leki. No i psychoterapia. Leki to nie wszystko.
Teraz dziękuję Bogu że wszystko dobrze ale wiem przez co przechodzisz i będzie dobrze. Miałam lęki depresję płakałam całe dnie i mówiłam głupoty. Tylko u mnie akurat była poporodowa. Niektórzy myśleli że to baby blues ale za długo i za poważnie chorowałam. Trzymaj się ciepło dobrze odżywiaj bo to bardzo ważne też.